Pani mnie wodzi na manowce rozbuchanego konsumpcjonizmu.
I jeszcze ma za złe.
Ja po prostu Pani sugerowałem, że może warto te kwitki trzymać. I już. I oczywiście, że nie wszystkie. Jakoś nie sądzę, że zakup bułki dal Pani uprawnienia rabatowe. A jeśli tak, to pozazdrościć.
Z tego co Pani pisze to wynika, że albo oboje jesteśmy z albumów Lombroso, albo mamy niefart, albo ochrona w tych sklepach tak ma. Może mają złe doświadczenia. Co Pani sądzi o takiej hipotezie?
A o tych przymierzalniach, co to Pani napisała, to pomyślałem, że niektórzy mają ciekawą pracę. Nie to co ja.
Za życzenia dziękuję, ale mam wrażenie, że to mam na stałe
Pani Gretchen,
Pani mnie wodzi na manowce rozbuchanego konsumpcjonizmu.
I jeszcze ma za złe.
Ja po prostu Pani sugerowałem, że może warto te kwitki trzymać. I już. I oczywiście, że nie wszystkie. Jakoś nie sądzę, że zakup bułki dal Pani uprawnienia rabatowe. A jeśli tak, to pozazdrościć.
Z tego co Pani pisze to wynika, że albo oboje jesteśmy z albumów Lombroso, albo mamy niefart, albo ochrona w tych sklepach tak ma. Może mają złe doświadczenia. Co Pani sądzi o takiej hipotezie?
A o tych przymierzalniach, co to Pani napisała, to pomyślałem, że niektórzy mają ciekawą pracę. Nie to co ja.
Za życzenia dziękuję, ale mam wrażenie, że to mam na stałe
Pozdrawiam
niejaki N -- 04.09.2008 - 16:52