Grzesiu,

Grzesiu,

tam też jednorodne?
Chcesz powiedzieć, wart Pac pałaca?
Mam trochę odmienne zdanie, ale przez grzeczność nie zaprzeczę:).

widzę, że znowu odziałeś Macierewicza w koszulkę Che…
Nie za dużo tej „Polityki”:)?

Muszę Ci się więc przyznać, że też byłem wielbicielem Che.
I daję Ci licencję na korzystanie z tej wiedzy, we wszelkich polemikach, na czas nieokreślony.:)

A było to tak;
Moja pierwsza, jeszcze w liceum, nosiła taki T-shirt. A jako, że była post-para-hipiską, to wolność rządziła.
Przede wszystkim jej biustem.:)
Toteż często tak sobie porozumiewawczo spoglądaliśmy w oczy, z tym Che.
Jak prawdziwy macho z prawdziwym macho…:).

pozdrawki


Nieprzyjemne skutki wzbogacenia diety By: scroll (15 komentarzy) 7 wrzesień, 2008 - 21:18