A w jakiej roli, niby?
Ja zawsze jestem Igłą.
Pszę pani.
Co do szuflady?
To ja preferuję aby każdy miał własną.
Nie kopiowaną i opartą/lub/odartą z rozsądku.
Inaczej, własne sympatie to jedno, drugie to rozszyfrowanie cudzych intencji i odnalezienie celu.
Miło mi
A w jakiej roli, niby?
Ja zawsze jestem Igłą.
Pszę pani.
Co do szuflady?
To ja preferuję aby każdy miał własną.
Nie kopiowaną i opartą/lub/odartą z rozsądku.
Inaczej, własne sympatie to jedno, drugie to rozszyfrowanie cudzych intencji i odnalezienie celu.
Igła -- 16.10.2008 - 12:49