No i to jest nasz problem najpoważniejszy… Bo co chwilę sam łapię się na tym, że myśle “a w USA”, “a w Szwajcarii”, “a w Wielkiej Brytanii”. Tymczasem tamte wzorce są nieprzekładalne na nasz śmietnik, co wielu już i na TXT podreślało…
Mieszana kadencyjność Parlamentu ma swoje niewątpliwe plusy – choćby to, że uzupełnia go w oparciu o aktualne poparcie, a nie zamraża na cztery lata. Natomiast są to powiększone koszty, sytuacja ciągłej kampanii wyborczej (a tym samym paraliż przed niepopularnymi acz koniecznymi zmianami oraz nieustająca kiełbasa wyborcza) oraz – co ma w naszym nieobywatelskim społeczeństwie niebagatelne znaczenie – zmęczenie obywateli i frekwencja na poziomie 20%.
Odysie, ja nie potrzebuję tego wspomnianego przez Ciebie niby-króla. Polskę może dla mnie reprezentować równie godnie Premier albo Marszałek Sejmu. Prezydent bez uprawnień nie będzie niczego stabilizował, bo niby jak?
Ale z drugiej strony – pozostawienie Premiera bez kontroli na cztery lata… Zwłaszcza w systemie dwupartyjnym, do ktorego zmierzamy… Brrrr….
Odysie
No i to jest nasz problem najpoważniejszy… Bo co chwilę sam łapię się na tym, że myśle “a w USA”, “a w Szwajcarii”, “a w Wielkiej Brytanii”. Tymczasem tamte wzorce są nieprzekładalne na nasz śmietnik, co wielu już i na TXT podreślało…
Mieszana kadencyjność Parlamentu ma swoje niewątpliwe plusy – choćby to, że uzupełnia go w oparciu o aktualne poparcie, a nie zamraża na cztery lata. Natomiast są to powiększone koszty, sytuacja ciągłej kampanii wyborczej (a tym samym paraliż przed niepopularnymi acz koniecznymi zmianami oraz nieustająca kiełbasa wyborcza) oraz – co ma w naszym nieobywatelskim społeczeństwie niebagatelne znaczenie – zmęczenie obywateli i frekwencja na poziomie 20%.
Odysie, ja nie potrzebuję tego wspomnianego przez Ciebie niby-króla. Polskę może dla mnie reprezentować równie godnie Premier albo Marszałek Sejmu. Prezydent bez uprawnień nie będzie niczego stabilizował, bo niby jak?
Ale z drugiej strony – pozostawienie Premiera bez kontroli na cztery lata… Zwłaszcza w systemie dwupartyjnym, do ktorego zmierzamy… Brrrr….
Pozdrawiam zdezorientowany
Zgadzam się z Tobą, to nie na nasze głowy…
Griszeq -- 17.10.2008 - 07:54