Biedny, upokorzony, wku… Lech chcial spowodować by Sarkozy nie spotkał się a Wałesą i by impreza u Wałęsy nie wyszła lepiej w oczach opinii publicznej niz ta ostatnia akademia ku czci z udziałem zasluzonych dla socjalistycznej okczyzny artystow, jaka zaserwowali sobie nasi postPRLowcy.
No i wymyśliły glowy te co zawsze – że jak sie L.Kaczyński nie spotka z Sarkozym – to ten ostatni dla samego Wałęsy do Polski nie przyjedzie.
No i znowu dupobicie.
Bo nie dość, że Sarkozy do Wałęsy przyjedzie, nie dość, że się spotka z Tuskiem – to jeszcze będzie oficjalne spotkanie z przywódcami 8 państw Europy Środkowej w sprawch klimatycznych – i to wszystko bez naszego przeszkadzajka krzesełkowego.
Masz rację – obsiadlo go towarzycho, że lepszego sobie żaden konkurent Lecha nie móglby wymarzyć- lepszego w sensie lepiej pracujacego na przegrana bienego, upokorzonego, wku…Lecha.
Pozostaje otwarte pytanie – dlaczego Jarosław zatajał przed narodem faktyczny stan brata i w ogole wsadzil biedaka na ten stołek? Oczyiśte, że po to by mieć zabezpieczone tyly poprzez wlasny wplyw na Palac.
Ale wydaje mi sie, ze w momencie, kiedy utracił wladzę premiera powinien dla wlasnego dobra i dobra brata zachęcić go do rezygnacji ze stanowiskja.
Bo wyglada na to, ze obecnie Jarosław swoje wpływy w Pałacu ma raczej niewielkie, a banda, która pasozytuje na Lechu – tak naprawdę ma w d… to czy uda mu sie reelekcja. Im zalezy tylko na wlasnym ustawieniu sie na przyszlość – najlepiej w Parlamencie Europejskim.
No i mamy ten żałosny i już monotonny spektal nieustającej kompromitacji.
Aż mi go czasami żal.
A swoją drogą – to muszą trwać obecnie intensywne przygotowania toalet palacowych do podwyzszonego stanu używalności – jaki szykuje sie na dzień św. Mikołaja.
Stary
Biedny, upokorzony, wku… Lech chcial spowodować by Sarkozy nie spotkał się a Wałesą i by impreza u Wałęsy nie wyszła lepiej w oczach opinii publicznej niz ta ostatnia akademia ku czci z udziałem zasluzonych dla socjalistycznej okczyzny artystow, jaka zaserwowali sobie nasi postPRLowcy.
No i wymyśliły glowy te co zawsze – że jak sie L.Kaczyński nie spotka z Sarkozym – to ten ostatni dla samego Wałęsy do Polski nie przyjedzie.
No i znowu dupobicie.
Bo nie dość, że Sarkozy do Wałęsy przyjedzie, nie dość, że się spotka z Tuskiem – to jeszcze będzie oficjalne spotkanie z przywódcami 8 państw Europy Środkowej w sprawch klimatycznych – i to wszystko bez naszego przeszkadzajka krzesełkowego.
Masz rację – obsiadlo go towarzycho, że lepszego sobie żaden konkurent Lecha nie móglby wymarzyć- lepszego w sensie lepiej pracujacego na przegrana bienego, upokorzonego, wku…Lecha.
Pozostaje otwarte pytanie – dlaczego Jarosław zatajał przed narodem faktyczny stan brata i w ogole wsadzil biedaka na ten stołek? Oczyiśte, że po to by mieć zabezpieczone tyly poprzez wlasny wplyw na Palac.
Ale wydaje mi sie, ze w momencie, kiedy utracił wladzę premiera powinien dla wlasnego dobra i dobra brata zachęcić go do rezygnacji ze stanowiskja.
Bo wyglada na to, ze obecnie Jarosław swoje wpływy w Pałacu ma raczej niewielkie, a banda, która pasozytuje na Lechu – tak naprawdę ma w d… to czy uda mu sie reelekcja. Im zalezy tylko na wlasnym ustawieniu sie na przyszlość – najlepiej w Parlamencie Europejskim.
No i mamy ten żałosny i już monotonny spektal nieustającej kompromitacji.
Aż mi go czasami żal.
A swoją drogą – to muszą trwać obecnie intensywne przygotowania toalet palacowych do podwyzszonego stanu używalności – jaki szykuje sie na dzień św. Mikołaja.
Pozdrawiam
RRK -- 13.11.2008 - 23:52