Tu jest kilka spraw. Też piszę szybko, bo zaraz lecę.
1.
Igła zapodał żenującą notkę. No i co ja mam więcej napisać? Że Igła jest be?
Dyskusja (o ile można komentarze pod spodem tak określić) jest mocno taka sobie. Ogólnie nie pierwszy i nie ostatni raz Igła okazał się być nieco pogięty i zardzewiały. Miejmy nadzieję, że z tego się wyrasta albo co.
2.
Inicjatywa Nicponia? Pomysł nie najgorszy, może trochę naiwny, ale lepiej gadać, niż nie. Nie dziwię się tym, że niektórzy odpowiedzieli na jego pomysł, jak również wcale się nie dziwię tym, który jego pomysł wyśmiali. Osobiście się na ten temat nie wypowiadałem, bo trochę mi to zalatuje dziecinadą. IMHO.
3.
Sposób zaprezentowania inicjatywy Nicponia przez Nicponia. I tu leży pies pogrzebany. Nicpoń byłby chory, gdyby przy okazji nie pobluzgał nieco na odmieńców ideologicznych (od niego). Tym samym swój własny pomysł udupił, z góry ustawiając sobie przeciwników w narożniku. No to przeciwnicy go olali.
Ja Nicponia, mimo wszystko (w sensie piramidalnych głupot, jakie czasem pisze; no offence), cenię za to, co tymi ręcami zbudował. I za wskazanie miejsca, gdzie można dobrą rybkę kupić. I czytuję od czasu do czasu jego teksty, mocno się przy tym wkurzając. Czasem.
Podsumowując, wrócę do swojego dawno wypowiadanego i wyśmianego przez innych poglądu. Czasem warto oddzielić autora (znaczy nasze sympatie i antypatie doń) od wypowiadanych przez niego treści. I w owych treściach zacząć szukać czegoś pozytywnego zamiast koncentrować się na własnych ocenach samego autora. Gdyby z powyższym apelem na S24 wystąpił, dajmy na to, Janke, to już by miał ze pińset poważnych wpisów.
Wiem, że to trudne i czasem nierealne, ale w tym wypadku nie zawołam “I kto to mówi”.
Niestety, to co się dzisiaj dzieje w polityce spowodowało, że olewamy treść koncentrując się na osobie autora.
Dopisek:
Aha, co do oceny TXT vs. S24 to nie widzę jakiegoś okazywania wyższości, raczej zadowolenie, że nie ma tu takiego bagna z trolami. No i nawiedzonych jakby mniej. A że ideologicznie nijako? Bożesz ty mój, a czy wszystko musi mieć kręgosłup? Czy wszyscy musimy ewangelizować?
Referencie,
Tu jest kilka spraw. Też piszę szybko, bo zaraz lecę.
1.
Igła zapodał żenującą notkę. No i co ja mam więcej napisać? Że Igła jest be?
Dyskusja (o ile można komentarze pod spodem tak określić) jest mocno taka sobie. Ogólnie nie pierwszy i nie ostatni raz Igła okazał się być nieco pogięty i zardzewiały. Miejmy nadzieję, że z tego się wyrasta albo co.
2.
Inicjatywa Nicponia? Pomysł nie najgorszy, może trochę naiwny, ale lepiej gadać, niż nie. Nie dziwię się tym, że niektórzy odpowiedzieli na jego pomysł, jak również wcale się nie dziwię tym, który jego pomysł wyśmiali. Osobiście się na ten temat nie wypowiadałem, bo trochę mi to zalatuje dziecinadą. IMHO.
3.
Sposób zaprezentowania inicjatywy Nicponia przez Nicponia. I tu leży pies pogrzebany. Nicpoń byłby chory, gdyby przy okazji nie pobluzgał nieco na odmieńców ideologicznych (od niego). Tym samym swój własny pomysł udupił, z góry ustawiając sobie przeciwników w narożniku. No to przeciwnicy go olali.
Ja Nicponia, mimo wszystko (w sensie piramidalnych głupot, jakie czasem pisze; no offence), cenię za to, co tymi ręcami zbudował. I za wskazanie miejsca, gdzie można dobrą rybkę kupić. I czytuję od czasu do czasu jego teksty, mocno się przy tym wkurzając. Czasem.
Podsumowując, wrócę do swojego dawno wypowiadanego i wyśmianego przez innych poglądu. Czasem warto oddzielić autora (znaczy nasze sympatie i antypatie doń) od wypowiadanych przez niego treści. I w owych treściach zacząć szukać czegoś pozytywnego zamiast koncentrować się na własnych ocenach samego autora. Gdyby z powyższym apelem na S24 wystąpił, dajmy na to, Janke, to już by miał ze pińset poważnych wpisów.
Wiem, że to trudne i czasem nierealne, ale w tym wypadku nie zawołam “I kto to mówi”.
Niestety, to co się dzisiaj dzieje w polityce spowodowało, że olewamy treść koncentrując się na osobie autora.
Dopisek:
oszust1 -- 05.12.2008 - 12:08Aha, co do oceny TXT vs. S24 to nie widzę jakiegoś okazywania wyższości, raczej zadowolenie, że nie ma tu takiego bagna z trolami. No i nawiedzonych jakby mniej. A że ideologicznie nijako? Bożesz ty mój, a czy wszystko musi mieć kręgosłup? Czy wszyscy musimy ewangelizować?