W kestii petów

W kestii petów

to niestety mnie one bardzo przeszkadzają.

Nie lubią się z myszą i klawiaturą, a na dokładkę wywołują we mnie poczucie winy. Szczególnie na spotkaniach z białymi ludźmi cywilizowanego świata, którzy patrzą na mnie jak na raroga. W najlepszym wypadku.

Próbowałem wychodzić na balkon (jak Banan) ale tam nie ma komputera. Niedopatrzenie jakieś.


Z góry przepraszam... By: anu (33 komentarzy) 15 grudzień, 2008 - 22:36