uwielbiam taki jeden Gałczyńskiego wiersz:
A potem miała jeszcze dłuższą rzęsę Trup pachniał czarną kawą, grzybami, deszczem i nonsensem…
A grzybki trujące. Nie chodź do lasu, a jeśli już – z atlasem!
I zaszczep się na kleszcze. Borelioza i zapalenie opon to chujowe sprawy.
pozdrawiam ostrzegawczo
Oh yeah, Grzesiu,
uwielbiam taki jeden Gałczyńskiego wiersz:
A potem miała jeszcze dłuższą rzęsę
Trup pachniał czarną kawą, grzybami, deszczem i nonsensem…
A grzybki trujące. Nie chodź do lasu, a jeśli już – z atlasem!
I zaszczep się na kleszcze. Borelioza i zapalenie opon to chujowe sprawy.
pozdrawiam ostrzegawczo