Zuzanna mieszka w akademiku, choć tego słowa nie należy sobie kojarzyć absolutnie z niczym, co widuje się na polskim gruncie.
Naprzeciwko gnieździ się bardzo przystojny Pakistaner, który w dodatku jest pilotem i chadza w mundurze. Kiedyś miałyśmy długą rozkminkę na skype, jak ma się islam sunnicki do naszego kręgu kulturowego, niestety doszłyśmy do wniosku, że jednak nieszczególnie.
“- No tak, jutro wyjeżdżam. Muszę tylko poprosić Osamę, żeby się zaopiekował Rupertem.
Na rozluźnienie
anegdotka bez sensu oraz bez puenty:
Zuzanna mieszka w akademiku, choć tego słowa nie należy sobie kojarzyć absolutnie z niczym, co widuje się na polskim gruncie.
Naprzeciwko gnieździ się bardzo przystojny Pakistaner, który w dodatku jest pilotem i chadza w mundurze. Kiedyś miałyśmy długą rozkminkę na skype, jak ma się islam sunnicki do naszego kręgu kulturowego, niestety doszłyśmy do wniosku, że jednak nieszczególnie.
“- No tak, jutro wyjeżdżam. Muszę tylko poprosić Osamę, żeby się zaopiekował Rupertem.
- Kim jest Rupert?
- Moim geranium.”
pozdrawiam, odżegnując się od przyrody żywej