Panie Zbyszku

Panie Zbyszku

O ile mi wiadomo nie ma obowiązku czytania moich komentarzy. Także tych w których wysoce krytycznie wypowiadałam się np. o globalnym ociepleniu (czy też ocipieniu, co jest bardziej zgodne z prawdą). W związku z tym, Pańskie insynuacje jakobym była pod czyimś wpływem może Pan sobie we własne buty włożyć.
W charakterze wkładki ortopedycznej.

Pańskie szyderstwo rozumiem, nie pierwszy raz Pan się nim posługuje kiedy temat staje się dla Pana niewygodny.

I nie będzie Pan mnie Pan trzymał za żadne słowo, ponad te, które tu napisałam. To, że podaję za przykład pewną unijną decyzję nie jest równoznaczne z moim uwielbieniem dla UE. O tym chyba zdążył się Pan już przekonać, prawda?
Moim zdaniem dość wyraźnie wykazałam, dlaczego na tę decyzję się powołałam. Gdyby Pan zapomniał, proszę wrócić do mojego pierwszego komentarza pod Pańskim tekstem.

Tak się nieszczęśliwie składa, że mną w kwestiach zasadniczych dość trudno jest manipulować. Za dużo czytam, z różnych źródeł. Dlatego tak trudno jest mnie również zaszufladkować, etykietę odpowiednią na łeb przyklejając. Niestety.
I na dodatek myślę – nie zawsze dobrze, ale przynajmniej się staram. Myśleć.

Z tą myślą Pana pozdrawiam i życzę Panu modyfikacji. Może być, że genetycznej. :)


Manipulowanie strachem By: Ziggi (13 komentarzy) 12 styczeń, 2009 - 15:57