zaletą modelu “francuskiego”, zdaniem jego zwolenników (do których ja sam się nie zaliczam) jest wyznaczenie pewnych zasadniczych cech politycznych ustroju, które mają nadawać prawu kierunek i służyć jego interpretacji.
Na przykład – świeckości państwa, albo jego socjalnego charakteru (w sensie bliskim na przykład skandynawskiego modelu państwa dobrobytu.
No i jeszcze argument podstawowy (jakoby). Idzie o to, że w klasycznym XIX wiecznym modelu państwa prawnego, każde prawo, choćby i naruszające podstawowe standardy, obowiązuje.
Gwarancje socjalne, postulaty i ogólne kierunki rozwoju mają, jakoby zabezpieczyć przed recydywą modeli totalitarnych, a choćby i autokratycznych.
Niemcy zresztą doskonale zdawali sobie z tego sprawę, tyle tylko, że rozwiązali to inaczej – przez wprowadzenie do konstytucji takich, egzekwowanych, praw, które pozwalają przeciwstawić sie tendencjom dyktatorskim.
Zasadnicze znaczenie ma tutaj z jednej strony_stan wyjątkowy dla ustawodawstwa_, z drugiej zaś – reglamentowane prawo do obywatelskiego nieposłuszeństwa.
O obydwu tych instytucjach pisałem już kiedyś na TXT.
Ja, podobnie jak pan, wolałbym konstytucję normatywną, której elementem było by też wprowadzenie actio popularis, umożliwiające obywatelom skarżenie do trybunału konstytucyjnego wszelkich naruszeń konstytucji. Zarówno w w sferze prawodawstwa (zgodność z aktami wyższego rzędu) jak i decyzji związanych z wykonywaniem prawa.
Wiem, że przyjęcie takiego rozwiązania ( actio popularis) nie najlepiej wpłynęło na dzialalność węgierskiego trybunału konstytucyjnego, który został zalany skargami obywatelskimi, ale jakoś mnie to nie odstrasza.
Panie Zbigniewie,
zaletą modelu “francuskiego”, zdaniem jego zwolenników (do których ja sam się nie zaliczam) jest wyznaczenie pewnych zasadniczych cech politycznych ustroju, które mają nadawać prawu kierunek i służyć jego interpretacji.
Na przykład – świeckości państwa, albo jego socjalnego charakteru (w sensie bliskim na przykład skandynawskiego modelu państwa dobrobytu.
No i jeszcze argument podstawowy (jakoby). Idzie o to, że w klasycznym XIX wiecznym modelu państwa prawnego, każde prawo, choćby i naruszające podstawowe standardy, obowiązuje.
Gwarancje socjalne, postulaty i ogólne kierunki rozwoju mają, jakoby zabezpieczyć przed recydywą modeli totalitarnych, a choćby i autokratycznych.
Niemcy zresztą doskonale zdawali sobie z tego sprawę, tyle tylko, że rozwiązali to inaczej – przez wprowadzenie do konstytucji takich, egzekwowanych, praw, które pozwalają przeciwstawić sie tendencjom dyktatorskim.
Zasadnicze znaczenie ma tutaj z jednej strony_stan wyjątkowy dla ustawodawstwa_, z drugiej zaś – reglamentowane prawo do obywatelskiego nieposłuszeństwa.
O obydwu tych instytucjach pisałem już kiedyś na TXT.
Ja, podobnie jak pan, wolałbym konstytucję normatywną, której elementem było by też wprowadzenie actio popularis, umożliwiające obywatelom skarżenie do trybunału konstytucyjnego wszelkich naruszeń konstytucji. Zarówno w w sferze prawodawstwa (zgodność z aktami wyższego rzędu) jak i decyzji związanych z wykonywaniem prawa.
Wiem, że przyjęcie takiego rozwiązania ( actio popularis) nie najlepiej wpłynęło na dzialalność węgierskiego trybunału konstytucyjnego, który został zalany skargami obywatelskimi, ale jakoś mnie to nie odstrasza.
Pozdrawiam
yayco -- 18.01.2009 - 00:17