PO zapewnia bardzo ważną kwestię – święty spokój. Wbrez pozorom, większość ludzi ma po prostu ochotę na życie w spokoju, bez nerwów, ingerencji i szalonych pomysłów rządzących.
Premier, który każdego kto nie uważa jak on stawia po stronie zomowców i układowców, rezerwujący “patriotyzm” dla własnych poplecznikó, jest dla społeczeństwa zwyczajnie straszny. Minister sprawiedliwości, który kompletnie w dupie ma zasadę domniemania niewinności i macha niszczarkami jako dowodami na konferencjach prasowych, zdecydowanie przekracza to, co znacząca część społeczeństwa toleruje – bo to jest stawianie prawa na głowie. Wprowadzenie ewidentnie politycznej policji w postaci CBA także miało swój udział w zniechęceniu do ekipy JarKacza.
Pojawiające się hasło, że wiekszość wyborcó PO to ludzie którzy głosują na ekipe Tuska na zasadzie antypisu, jest równie prawdziwe jak to, że większość popleczników PiS w zasadzie wstydzi się JarKacza, ale zaciska zęby byle nie głosować na PO. To zwyczajne marketingowe zabiegi obydwu stron, mające w zasadzie dyskredytować przeciwników. Zupełnie bez sensu, bo wmawianie społeczeństwu że składa sie z idiotów potrafiących jedynie głosować na “NIE” jest askuteczne.
Jak dla mnie, to problem PiSu polega na tym, że jedyna w miarę sensowną osobą istniejąca w mediach jest Kowal, choć i on czasem jak walnie, to śmiech leci po ścianach.
Zdrojewski, Rostowski, Gowin czy sam Tusk sprytnie odstawiają postacie wyróżniające się kulturą – a po drugiej stronie same bulteriery: Kurski, Gosiewski, Kamiński, Brudziński czy Karski (którzy są prowokowanie niesiołowskim, Palikotem czy Nowakiem). Lub wskazany przez Ciebie JarKAcz – który co wypowiedź, to wtopa i przypomnienie, co mieliśmy w latach 2005-2007.
Platforma ma się więc nieźle, a opozycja jest katastrofalnie licha, co mnie wkurza, bowiem faktycznie kończy się tym, że PO nie musi robić w sumie nic. I nie robi, a w najbliższych wyborach i tak zgarnie astawke, bo na bezrybiu i rak ryba…
popisowcze
PO zapewnia bardzo ważną kwestię – święty spokój. Wbrez pozorom, większość ludzi ma po prostu ochotę na życie w spokoju, bez nerwów, ingerencji i szalonych pomysłów rządzących.
Premier, który każdego kto nie uważa jak on stawia po stronie zomowców i układowców, rezerwujący “patriotyzm” dla własnych poplecznikó, jest dla społeczeństwa zwyczajnie straszny. Minister sprawiedliwości, który kompletnie w dupie ma zasadę domniemania niewinności i macha niszczarkami jako dowodami na konferencjach prasowych, zdecydowanie przekracza to, co znacząca część społeczeństwa toleruje – bo to jest stawianie prawa na głowie. Wprowadzenie ewidentnie politycznej policji w postaci CBA także miało swój udział w zniechęceniu do ekipy JarKacza.
Pojawiające się hasło, że wiekszość wyborcó PO to ludzie którzy głosują na ekipe Tuska na zasadzie antypisu, jest równie prawdziwe jak to, że większość popleczników PiS w zasadzie wstydzi się JarKacza, ale zaciska zęby byle nie głosować na PO. To zwyczajne marketingowe zabiegi obydwu stron, mające w zasadzie dyskredytować przeciwników. Zupełnie bez sensu, bo wmawianie społeczeństwu że składa sie z idiotów potrafiących jedynie głosować na “NIE” jest askuteczne.
Jak dla mnie, to problem PiSu polega na tym, że jedyna w miarę sensowną osobą istniejąca w mediach jest Kowal, choć i on czasem jak walnie, to śmiech leci po ścianach.
Zdrojewski, Rostowski, Gowin czy sam Tusk sprytnie odstawiają postacie wyróżniające się kulturą – a po drugiej stronie same bulteriery: Kurski, Gosiewski, Kamiński, Brudziński czy Karski (którzy są prowokowanie niesiołowskim, Palikotem czy Nowakiem). Lub wskazany przez Ciebie JarKAcz – który co wypowiedź, to wtopa i przypomnienie, co mieliśmy w latach 2005-2007.
Platforma ma się więc nieźle, a opozycja jest katastrofalnie licha, co mnie wkurza, bowiem faktycznie kończy się tym, że PO nie musi robić w sumie nic. I nie robi, a w najbliższych wyborach i tak zgarnie astawke, bo na bezrybiu i rak ryba…
Co stwierdzam ze smutkiem…
Pozdrawiam.
griszeq (gość) -- 25.06.2009 - 10:11