Ależ to było do przewidzenia. Do tego stopnia, że przeczytałam ten tekst raz jeszcze. Jakieś 10 minut temu.
Powiem Ci tak. Możesz sobie uważać co chcesz, że to hagiografia ku własnej czci, na przykład. Możesz.
Muszę Ci jednak powiedzieć, że to to co dla Ciebie jest wypisywaniem peanów na cześć własną, dla mnie jest bardzo ważnym kawałkiem mojego życia,
Być może trudno Ci uwierzyć, że to prawda. Być może nazwanie tego odwagą, jest dla Ciebie śmieszne.
Tylko, że to G i ja w tym byłyśmy. My ryzykowałyśmy, nie Ty.
Jeśli uda Ci się zrobić w życiu coś podobnego, to koniecznie o tym napisz. Może innym to doda mocy do działania.
Zobacz jak to prosto działa. Wystarczy opisać coś, w czym realnie brałeś udział, a zawsze znajdzie się ktoś, to obśmieje.
Przywykłam. Odpowiedź masz w tekście, który byłeś łaskaw zalinkować.
A odpowiedź na odpowiedź, w swoich do mnie prześmiewczych odpowiedziach.
MAW
Ależ to było do przewidzenia. Do tego stopnia, że przeczytałam ten tekst raz jeszcze. Jakieś 10 minut temu.
Powiem Ci tak. Możesz sobie uważać co chcesz, że to hagiografia ku własnej czci, na przykład. Możesz.
Muszę Ci jednak powiedzieć, że to to co dla Ciebie jest wypisywaniem peanów na cześć własną, dla mnie jest bardzo ważnym kawałkiem mojego życia,
Być może trudno Ci uwierzyć, że to prawda. Być może nazwanie tego odwagą, jest dla Ciebie śmieszne.
Tylko, że to G i ja w tym byłyśmy. My ryzykowałyśmy, nie Ty.
Jeśli uda Ci się zrobić w życiu coś podobnego, to koniecznie o tym napisz. Może innym to doda mocy do działania.
Zobacz jak to prosto działa. Wystarczy opisać coś, w czym realnie brałeś udział, a zawsze znajdzie się ktoś, to obśmieje.
Przywykłam. Odpowiedź masz w tekście, który byłeś łaskaw zalinkować.
A odpowiedź na odpowiedź, w swoich do mnie prześmiewczych odpowiedziach.
Życie, po prostu.
Gretchen -- 30.06.2009 - 01:15