Rodzice lubią zwalać na kolegów, szkołę i wszystko inne skutków swoich błędów wychowawczych. To jest uspokajanie sumienia, ale nie ma niczego wspólnego z rzeczywistym wpływem.
Metoda wychowania skautowego/harcerskiego była stosowana w harcerstwie dość dawno temu. Zatem bycie w harcerstwie teraz, nie gwarantuje żadnej pozytywnej zmiany. Jak już pisałem, nie każdy wpływ, jest wychowaniem. Wychowanie to kształtowanie osobowości, a konkretnie struktury odpowiedzialnej za normy i tu trzeba mieć niesamowitą pozycję u wychowanka, żeby móc marzyć o kształtowaniu tejże struktury. Taką pozycję mają z natury rodzice. Jeśli drużynowy harcerski przestrzega metodyki harcerskiej (oryginalnej, a nie socjalistycznej), to ma szansę stać się takim wzorcem. Tu nie ma łatwych rozwiązań, ale za zejście dziecka na złą drogę rodzice mogą winić tylko siebie. Niestety dla rodziców…
Pozdrawiam
To może jednym zdaniem jakie chyba moja mama powtarzała i zapamiętałem – z czym się zgadzam.
Takie harcerstwo to można mieć w domu, wg maksymy:
przykład pociąga a słowo buduje. Chce ktoś wychowywać, to niech mniej mówi a więcej czyni.. – przykład ma magiczną moc. Gadania na długo nie starczy.
Nie sądzi Pan, że w tym ukryty sekret harcerstwa, że jest on zaproszeniem do przeżywania jasno sprecyzowanych celów wychowaczych -> ideałów i stosowania ich w życiu we wspólnocie?
Wspólnotą jest też rodzina – więc może być substytutem harcerstwa.
Pozdr.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Panie Jerzy
Rodzice lubią zwalać na kolegów, szkołę i wszystko inne skutków swoich błędów wychowawczych. To jest uspokajanie sumienia, ale nie ma niczego wspólnego z rzeczywistym wpływem.
Metoda wychowania skautowego/harcerskiego była stosowana w harcerstwie dość dawno temu. Zatem bycie w harcerstwie teraz, nie gwarantuje żadnej pozytywnej zmiany. Jak już pisałem, nie każdy wpływ, jest wychowaniem. Wychowanie to kształtowanie osobowości, a konkretnie struktury odpowiedzialnej za normy i tu trzeba mieć niesamowitą pozycję u wychowanka, żeby móc marzyć o kształtowaniu tejże struktury. Taką pozycję mają z natury rodzice. Jeśli drużynowy harcerski przestrzega metodyki harcerskiej (oryginalnej, a nie socjalistycznej), to ma szansę stać się takim wzorcem. Tu nie ma łatwych rozwiązań, ale za zejście dziecka na złą drogę rodzice mogą winić tylko siebie. Niestety dla rodziców…
Pozdrawiam
To może jednym zdaniem jakie chyba moja mama powtarzała i zapamiętałem – z czym się zgadzam.
Takie harcerstwo to można mieć w domu, wg maksymy:
przykład pociąga a słowo buduje. Chce ktoś wychowywać, to niech mniej mówi a więcej czyni.. – przykład ma magiczną moc. Gadania na długo nie starczy.
Nie sądzi Pan, że w tym ukryty sekret harcerstwa, że jest on zaproszeniem do przeżywania jasno sprecyzowanych celów wychowaczych -> ideałów i stosowania ich w życiu we wspólnocie?
Wspólnotą jest też rodzina – więc może być substytutem harcerstwa.
Pozdr.
poldek34 -- 24.11.2009 - 19:25************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .