ja w dzieciństwie miałem dwie rzeczy, których nie lubiłem bardzo: buraki pod wszelka postacią i ser tzw. żółty.
Drugą z tych lubiem bardzo 9acz podejrzewam, że wtedy ten ser to jakis syf był i sera dobrego nie przypominał), buraków zaś nie trawię do dziś.
Właściwie to chyba jedyna rzecz, po której delikatnie mówiąc mi niedobrze jest.
A życzenia fajne brzmienie mają.
A bez buraków to lepiej od razu:)
ja w dzieciństwie miałem dwie rzeczy, których nie lubiłem bardzo: buraki pod wszelka postacią i ser tzw. żółty.
Drugą z tych lubiem bardzo 9acz podejrzewam, że wtedy ten ser to jakis syf był i sera dobrego nie przypominał), buraków zaś nie trawię do dziś.
Właściwie to chyba jedyna rzecz, po której delikatnie mówiąc mi niedobrze jest.
A życzenia fajne brzmienie mają.
grześ -- 21.12.2009 - 20:50