Nie czekaj i nie myśl, bo i po co, wtedy się tylko przywołuje to Złe.
A życiem pięknym trza się delektować, no i nie myśleć za dużo, myślenie jest przereklamowane, tak mnie się zdaje.
A tak przy okazji, przypomniałaś mi pisaniem o studiach, że mam jednego kumpla co chyba studiuje historię dalej (a to dalej trwa już z 7, 8 lat u niego), aż się muszę do niego odezwać, co tam ciekawego, bo faza na izolejszyn nie może trwać przecież wiecznie.
A co do pytania, co robić/jak żyć po sesji, ja wprawdzie nie mam sesj, ale mam katar, ból głowy i kaszel i zajmuję się cały dzień słuchaniem Klubów Trójki zaległych (bo jakoś mnie zazwyczaj omijały), właśnie słucham o winach, wcześniej o psychopatach, wcześniej o polskich kierowcach, szkole, relacjach polsko-niemieckich itd
a w przerwach oglądam sobie “W wie Wissen” w niemieckiej telewizji.
Zawsze wiedziałem, że choroba człowieka rozwija, nie to co praca odmóżdżająca.
Hm,
“Czekam, aż coś znowu pierdolnie.”
Nie czekaj i nie myśl, bo i po co, wtedy się tylko przywołuje to Złe.
A życiem pięknym trza się delektować, no i nie myśleć za dużo, myślenie jest przereklamowane, tak mnie się zdaje.
A tak przy okazji, przypomniałaś mi pisaniem o studiach, że mam jednego kumpla co chyba studiuje historię dalej (a to dalej trwa już z 7, 8 lat u niego), aż się muszę do niego odezwać, co tam ciekawego, bo faza na izolejszyn nie może trwać przecież wiecznie.
A co do pytania, co robić/jak żyć po sesji, ja wprawdzie nie mam sesj, ale mam katar, ból głowy i kaszel i zajmuję się cały dzień słuchaniem Klubów Trójki zaległych (bo jakoś mnie zazwyczaj omijały), właśnie słucham o winach, wcześniej o psychopatach, wcześniej o polskich kierowcach, szkole, relacjach polsko-niemieckich itd
a w przerwach oglądam sobie “W wie Wissen” w niemieckiej telewizji.
Zawsze wiedziałem, że choroba człowieka rozwija, nie to co praca odmóżdżająca.
grześ -- 09.02.2012 - 20:43