Przepraszam, że jak po ogień, ale akuratnie w drodze ‘jezdem’ :)
Czy li do rozmowy powrócę ‘stopikiem’ zabierając się z następą okazją.
Dziś tylko krótka wzmianka, iż będąc oczywiście bardziej ciekawskim od najsierszczych sierściuchów nie potrafilem sobie odmówić tej złośliwej satysfakcji,
coby zajrzeć na sa, sa,sa balony państwa Bogny i Igora.
Aby zobaczyć na jakie szczyty peturbacji stylu, wizji i misji wspiąć się jeszcze może dziennikarstwo wspomagane przez ex-tradycje wywodzące się jeszcze od stolicznych miszczów cechu krawiectwa oraz cech pochodnych.
Po co więc piszę? No, jak to po co!
Staropolskim zwyczajem piszę, aby donieść!
Że ja w krwawicy swojej myszkę optyczną noc całą tresowałem, żeby moje 2500 komentów przed 5 stycznia z Salonu 24 zdołała wykasować, a dziś zaglądając pod pewien – często przeze mnie frekwentowany w 2016 – blog widzę, że wszystkie moje komenty są nietknięte jak po wyjęciu z komory kriogenicznej.
I jak ja się teraz mam ludziom na oczy pokazać? Hę?!
Jeśli nawet się będę tłumaczył, że ja wcale o przywracanie moich komentarzy nie prosiłem?!
Przecież teraz i tak mi nikt nie uwierzy!
Ani, że ja tam nie pracuję, ani że nie jestem z SB, a bolek to miejscowy gajowy z zanurzonej we sąsiednie bagienko, garnącej się do naszych wschodnich somsiadów, słynnej wśród junkrów wsiokski – Dorf Am Stern. Ani że bynajmniej nie jestem farbowanym Szkopem, ani, że posiadając ruską charcicę nie jestem służalcem Wladimira.
A już z całą pewmością nie próbuję robić sobie marnych żartów z pewnego byłego komentatora salonowego Ventiquattro.
Niemniej. Jak sami widzicie.
Jeden życiowy błąd, jedna skuśka ’2 far’ i do końca swych dni jesteśmy jesteśmy osaczeni.
I przez grafomanię i przez grafologię.
Takim to oto sposobem drodzy moi można, obracając się w najlepszym towarzystwie,
ni z tąd, ni z owąd wpaść w … i jednoczesnie popaść w syndromy.
Nabawiając się przy tym niewiele, co najwyżej wątpliwej jakości etykiety.
A dziadek [ Jacek mu było ] ostrzegał:
“jak już Lava wpadłeś w, to siedź przynajmniej cicho,
zanim ‘mean old coyote’ przyjdzie powiedzieć ci dobranoc “
Laenia & Yassa
Cze Kochani,
Przepraszam, że jak po ogień, ale akuratnie w drodze ‘jezdem’ :)
Czy li do rozmowy powrócę ‘stopikiem’ zabierając się z następą okazją.
Dziś tylko krótka wzmianka, iż będąc oczywiście bardziej ciekawskim od najsierszczych sierściuchów nie potrafilem sobie odmówić tej złośliwej satysfakcji,
coby zajrzeć na sa, sa,sa balony państwa Bogny i Igora.
Aby zobaczyć na jakie szczyty peturbacji stylu, wizji i misji wspiąć się jeszcze może dziennikarstwo wspomagane przez ex-tradycje wywodzące się jeszcze od stolicznych miszczów cechu krawiectwa oraz cech pochodnych.
Po co więc piszę? No, jak to po co!
Staropolskim zwyczajem piszę, aby donieść!
Że ja w krwawicy swojej myszkę optyczną noc całą tresowałem, żeby moje 2500 komentów przed 5 stycznia z Salonu 24 zdołała wykasować, a dziś zaglądając pod pewien – często przeze mnie frekwentowany w 2016 – blog widzę, że wszystkie moje komenty są nietknięte jak po wyjęciu z komory kriogenicznej.
I jak ja się teraz mam ludziom na oczy pokazać? Hę?!
Jeśli nawet się będę tłumaczył, że ja wcale o przywracanie moich komentarzy nie prosiłem?!
Przecież teraz i tak mi nikt nie uwierzy!
Ani, że ja tam nie pracuję, ani że nie jestem z SB, a bolek to miejscowy gajowy z zanurzonej we sąsiednie bagienko, garnącej się do naszych wschodnich somsiadów, słynnej wśród junkrów wsiokski – Dorf Am Stern. Ani że bynajmniej nie jestem farbowanym Szkopem, ani, że posiadając ruską charcicę nie jestem służalcem Wladimira.
A już z całą pewmością nie próbuję robić sobie marnych żartów z pewnego byłego komentatora salonowego Ventiquattro.
Niemniej. Jak sami widzicie.
Jeden życiowy błąd, jedna skuśka ’2 far’ i do końca swych dni jesteśmy jesteśmy osaczeni.
I przez grafomanię i przez grafologię.
Takim to oto sposobem drodzy moi można, obracając się w najlepszym towarzystwie,
ni z tąd, ni z owąd wpaść w … i jednoczesnie popaść w syndromy.
Nabawiając się przy tym niewiele, co najwyżej wątpliwej jakości etykiety.
A dziadek [ Jacek mu było ] ostrzegał:
“jak już Lava wpadłeś w, to siedź przynajmniej cicho,
zanim ‘mean old coyote’ przyjdzie powiedzieć ci dobranoc “
cze & cu :)))))))
lavadocerebral -- 21.03.2017 - 12:31