Nic nie było, grać dalej

Siedząc na trybunach lub przed telewizorem zawsze można wrzasnąć sędzia kalosz!, gdy ten drań udaje, że nie widział ewidentnego faulu na naszych. Ale tu nie tacy sędziowie i nie wypada podobno podważać ich niezawisłości. Można tylko pomarudzić.

Ta sprawa śmierdziała i wciąż śmierdzi na kilometr. Z projektem ustawy działy się cuda. Komisja śledcza poniekąd fuksem przyjęła sprawozdanie w wersji Ziobry, prokuratura wniosła akt oskarżenia, niektórzy nawet nader optymistycznie przebąkiwali, że proces pozwoli ustalić skład grupy trzymającej władzę.

Pięć lat po publikacji GW Aleksandra Jakubowska okazuje się niewinna, mały wyrok w zawieszeniu dostała jedna niższa urzędniczka rządowa. A smród wciąż się snuje.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No to mamy

Fakt medialny.
A Rywin powinien wjechać do stolicy na białym koniu w żaglówce.

Jeszcze jeden przykład na Rzeczpospolitą kolesiów.

Kilkaset rodzin, kilka tysięcy ludzi, pomiędzy Sejmem, pałacem Namiestnikowskim, TVNem, TVP i KG Policji trzęsie krajem.
A podobno feudalizm już się skończył.

I dlatego głosowałem na Pis, choćby najgłupsze fikołki stawiał.

Igła – Kozak wolny


Jeśli analogia pilkarska

Znani z uczciwości i uczynności sędziowie piłkarscy podlegają chociaż presji wyjącego i tupiącego tłumu. My sobie faktycznie mozemy pomarudzic i rozejść się do domów, albo z nich nie wychodzić w ogóle.
Panią Aleksandrę może jaki tvn zresztą zatrudni? Skoro nas nie stać na Aleksandra Macedońskiego, znudził nas Kwaśniewski, to może cieszmy się chociaż z niewinności tej skromnej Aleksandry? Jak ktoś lubi się cieszyć, ma okazję!
Jacek Jarecki


Śmierdzi władza...

...nawet, gdy jest byłą władzą. Na takim smrodzie szybko buduje się kariery…

Ziobro uniosło się na szczyty popularności w balonie dźwignętym smrodem z afery Rywina. Teraz smrodem z afery związanej ze śmiercią Blidy chcą się unieść inni. Wywinduje się kolejny balon medialno-polityczny, by za jakiś czas na smrodzie po nim uniósł się kolejny.


Widać kulturę sprawowania władzy

Jakubowska, odgadując intencje była nieformalnie upoważniona do formułowania tego, co robotniczo chłopski rząd powinien był pomyśleć. A on powinien “i czasopisma” pomyśleć lub nie. To Jakubowska wiedziała najlepiej. I najlepiej intencje rządu oddawała. Pomimo, że zupełnie nie ona się tym powinna zajmować. Ot, taki robotniczo chłopski obyczaj.
Zresztą zdaje się z tym rządem w zapomnienie niezupełnie odszedł. Zwłaszcza robotniczowłościańskość władzy.


Subskrybuj zawartość