Ja pisac dziwna klawiatura, niespotykana przygoda trafila referenta na wczasach w dalekiej krainie, pierwszy raz klawiatura taka zagadka, ze wszechsiwat malo ciekawy ze swoimi planetami. Niesforna klawiatura, gdzie srednik, nie ma srednika, wyskakuje tylko jakis znaczek (ç), a srednik by sie przydal, bo lubie ostatnio pisac zdania ze srednikiem. Szkoda tego srednika. Srednik szczegolnie ladny na papierze maszynowym przez dwie fioletowe kalki.

Nie ma tez polskich czcionek, czy tam znakow diakrytycznych, jak mawiaja zecerzy komputerowiç (srednik) cudem znalazlem cudzyslow (byl ukryty pod tzw. malpa i krzyzykiem, kropka i przecinek na miejscu), ale cudzyslow akurat mi sie nie przyda ' (ten apostrof jest w miejscu myslnika ' nie mam sily szukac prawdziwego myslnika), nie przewiduje cytowania swoich zlotych mysli, wiec obejdzie sie bez cudzyslowia. Srednika dalej nie ma, lubi srednika.

Cuda z ta klawiatura, najzabawniejszy dywiz, do tej pory go nie znalazlem, a co za tym idzie ' (myslnik) nie moge polaczyc sie z jedna z moich ulubionych stron internetowych. Chyba zaskarze tego typa, co mi wypozycza klawiature za cale 1 euro za 30 minut. Jedno euro, a tyle strat moralnych.

Referent zegna sie juz, bo mu sie trzydziesci minut konczy, klawiatura opoznia czas, zegar w rogu ekranu nie tyka, kolory domyslne windows sa seledynowe. Gdzie ja doszedl, juz nawet klawiatura nieznana. Koniec swiata.