z Panem to jest taki klopot, ześ Pan jest w centrum, znaczy sie w tej grupie, z która wspolne wartosciowanie ustalic praktycznie zawsze mozna. Artek Nicpon to harcownik jest i raptus, znaczy sie z pogranicza i zawsze troche ekstremalnie przy Panu wygladac bedzie. Ale ja na to patrze tak, ze Artek to ciagnie ten koc w swoja strone, bo jakby nie ciagnal, to ta druga strona (co sie jedynie wstydza i oddaliby wszystko, byle nas lubiono) by tych, co w centrum (znaczy sie i Pana) za bardzo na klify ciagnęła. jak sie z nim podrazy temat, na styl nie baczac, to on w sumie wcale tak daleko od centrum nie jest (a przynajmniej – nie we wszystkim).
ja jestem czlowiek mlody w sumie i tej madrosci, spokoju i dystansu nabywanych z wiekiem mi dosc czesto brakuje. krew sie gotuje i rozumiem tych, ktorzy szczerza zeby i wroga to by w leb walili, bez zbednej filozofii.
mamy taka, a nie inna historie i ona nas uczy jednego – czujnosc ponad wszystko. nie dosc, ze sasiedzi znaczni, to i jeszcze sie dogadac zawsze potrafia nad glowami naszymi. ze skutkiem dla nas oplakanym. by uniknac wpadek z przeszlosci, trzeba planowac ruchy, ustawiac priorytety, wyprzedzac ruchy drugiej strony, uciekac z naroznika. ale jednoczesnie trzeba byc w kupie, integrowac, scalać, pod sztandarem siedzieć. ja sie zgadzam z Artkiem – polakiem nie czynia geny, tylko dobro rzeczpospolitej. i do kogo kto sie modli i w jakim jezyku nie ma tu znaczenia. nie chce dyskutowac, co znaczy “dobro” rzeczpospolitej – skrajne zachowania mozna odrzucic, co do jadra zapewne sie zgadzamy.
i pewnie, by w tej walce o ktorej Pan pisze nie byc bez szans, musi byc miejsce na Pana i Yayco i Igle, ale bez takich, co na bosaka poleca, byle pod biela i czerwienia, nikt nie bedzie nas szanowal – bo czasem, przeciwnik nawet jak silniejszy, kalkuluje po prostu straty.
i ja postrzegam potrzebe by rzeczpospolita byla jak rosomak – ktory w razie czego, to i na niedzwiedzia skoczy, przez co niedzwiec niechetnie we wlosci temu rosomakowi wlazi, choc go w sumie jedna lapa zgasic potrafi.
Lorenzo
z Panem to jest taki klopot, ześ Pan jest w centrum, znaczy sie w tej grupie, z która wspolne wartosciowanie ustalic praktycznie zawsze mozna. Artek Nicpon to harcownik jest i raptus, znaczy sie z pogranicza i zawsze troche ekstremalnie przy Panu wygladac bedzie. Ale ja na to patrze tak, ze Artek to ciagnie ten koc w swoja strone, bo jakby nie ciagnal, to ta druga strona (co sie jedynie wstydza i oddaliby wszystko, byle nas lubiono) by tych, co w centrum (znaczy sie i Pana) za bardzo na klify ciagnęła. jak sie z nim podrazy temat, na styl nie baczac, to on w sumie wcale tak daleko od centrum nie jest (a przynajmniej – nie we wszystkim).
Griszeq -- 24.01.2008 - 17:27ja jestem czlowiek mlody w sumie i tej madrosci, spokoju i dystansu nabywanych z wiekiem mi dosc czesto brakuje. krew sie gotuje i rozumiem tych, ktorzy szczerza zeby i wroga to by w leb walili, bez zbednej filozofii.
mamy taka, a nie inna historie i ona nas uczy jednego – czujnosc ponad wszystko. nie dosc, ze sasiedzi znaczni, to i jeszcze sie dogadac zawsze potrafia nad glowami naszymi. ze skutkiem dla nas oplakanym. by uniknac wpadek z przeszlosci, trzeba planowac ruchy, ustawiac priorytety, wyprzedzac ruchy drugiej strony, uciekac z naroznika. ale jednoczesnie trzeba byc w kupie, integrowac, scalać, pod sztandarem siedzieć. ja sie zgadzam z Artkiem – polakiem nie czynia geny, tylko dobro rzeczpospolitej. i do kogo kto sie modli i w jakim jezyku nie ma tu znaczenia. nie chce dyskutowac, co znaczy “dobro” rzeczpospolitej – skrajne zachowania mozna odrzucic, co do jadra zapewne sie zgadzamy.
i pewnie, by w tej walce o ktorej Pan pisze nie byc bez szans, musi byc miejsce na Pana i Yayco i Igle, ale bez takich, co na bosaka poleca, byle pod biela i czerwienia, nikt nie bedzie nas szanowal – bo czasem, przeciwnik nawet jak silniejszy, kalkuluje po prostu straty.
i ja postrzegam potrzebe by rzeczpospolita byla jak rosomak – ktory w razie czego, to i na niedzwiedzia skoczy, przez co niedzwiec niechetnie we wlosci temu rosomakowi wlazi, choc go w sumie jedna lapa zgasic potrafi.