1. Wojna/walka- zgoda oczywista. Chodzi o walkę. Jakis stan typu constans na który nanizane sa wojny, jako juz te, które przeważyly szalę.
2. Świadomość swoich słabych stron. Jestes pewien, że taka świadomość jest potrzebna statystycznemu “żołnierzowi” współczesnego pola walki? Śmiem wątpić- żołnierzowi lepiej robi poczucie siły i słuszności własnych dzialań. Za to “żołnierza” łatwo zgnoic i zdołować jakimś roztrząsaniem problemów i pobudek przeciwnika.
3. Spróbuj to zastosowac na Rosjanach. Właśnie pokazuja serial o bohaterskich jednostkach smiersz rozwalających polskich bandytów. I jakos im świadomość własnych słabości do niczego nie jest konieczna.
4. Żydzi i Niemcy własnie na swojej krzywdzie probuja robić deal. A chodzi o batalie na polu swiadomośc/kultura- co im przeciwstawisz poza jeszcze większa krzywda i jeszcze wieksza stratą- w tej dyscyplinie? Natomiast ja nie mam nic przeciwko szkoleniu fajterow- no ale ich szkolmy i zastepujmy obecne niedołegi ale nie zdejmjmy ich z boiska zanim nie będziemy mieli nowych lepszych zawodników.
5. Teren walki. Ależ prosze, róbmy to wszystko. Dlaczego nie. Organizujmy centra i muzea, prowadźmy kampanie itd. Prosze bardzo. Ale wkurza mnie to Igłowe zagrywanie o “łzePolakach” prawdziwych Polakach katolikach” etc. Bo to jest pitolenie. Sytuacja jest jaka jest i robic mozna by było lepiej wszystko, ale flekowac tych, ktorzy w konkretnej sytuacji robia co moga i co im sie wydaje sluszne tylko dlatego, ze nam się wydaje, że lepiej by bylo tak czy siak- no to jest wkurzające fest.
6. A czy ja mówie, że nie?
7. Alez przyniesie jak najbardziej. 2 lata Kaczorków pokazały że daje radę. Bo wcześniej “reprezentowały” nas rózne Michnikoidy, ktore chetnie publikowały opisy “zbrodni Polaków na Zydach”, a przy odrobinie krzyków i pohukiwan nagle się okazało, że w ogóle można mówic o krzywdach polskich. Generalnie pokrzykiwanie sporej ilości ludzi bywa skuteczne. To jest to, co chyba Kisiel mowil o inteligentach, dlaczego oni rewol nie sa w stanie zrobić. Bo lud mowi “chleba!” a inteligent mówi “poprosze pieczywko”. Zaprawdę powiadam ci, Lorenzo- i Hercules dupa kiedy ludzi kupa. Wiec krzyczeć i grozic w masie trzeba.
8. tramwaj- fajne, ale nieadekwatne. Bo Polska sobie jedzie jak sobie jedzie- jako wypadkowa ciagnących na chama w lewo i tych ciagnących na maxa w prawo. Ale wystarczy, ze ci co w prawo ciągna troche poluzuja a juz nawa państwowa zaczyna lewy dryf uskuteczniać. Wiec na prawakow nie ma co wyrzekać póki tych lewusów do szabrowania jest tylu chetnych.
9. Alez ja się zgadzam, że walczyć z głowa trzeba, tylko od samego głowkowania sie walk nie wygrywa. mimo wszystko trzeba przypieprzyć i wtedy dobrze o sporo zdrowej wściekłosci- strzały lepiej siadaja na szczęce przeciwnika.
Lorenzo
akapitami- twoimi:
1. Wojna/walka- zgoda oczywista. Chodzi o walkę. Jakis stan typu constans na który nanizane sa wojny, jako juz te, które przeważyly szalę.
2. Świadomość swoich słabych stron. Jestes pewien, że taka świadomość jest potrzebna statystycznemu “żołnierzowi” współczesnego pola walki? Śmiem wątpić- żołnierzowi lepiej robi poczucie siły i słuszności własnych dzialań. Za to “żołnierza” łatwo zgnoic i zdołować jakimś roztrząsaniem problemów i pobudek przeciwnika.
3. Spróbuj to zastosowac na Rosjanach. Właśnie pokazuja serial o bohaterskich jednostkach smiersz rozwalających polskich bandytów. I jakos im świadomość własnych słabości do niczego nie jest konieczna.
4. Żydzi i Niemcy własnie na swojej krzywdzie probuja robić deal. A chodzi o batalie na polu swiadomośc/kultura- co im przeciwstawisz poza jeszcze większa krzywda i jeszcze wieksza stratą- w tej dyscyplinie? Natomiast ja nie mam nic przeciwko szkoleniu fajterow- no ale ich szkolmy i zastepujmy obecne niedołegi ale nie zdejmjmy ich z boiska zanim nie będziemy mieli nowych lepszych zawodników.
5. Teren walki. Ależ prosze, róbmy to wszystko. Dlaczego nie. Organizujmy centra i muzea, prowadźmy kampanie itd. Prosze bardzo. Ale wkurza mnie to Igłowe zagrywanie o “łzePolakach” prawdziwych Polakach katolikach” etc. Bo to jest pitolenie. Sytuacja jest jaka jest i robic mozna by było lepiej wszystko, ale flekowac tych, ktorzy w konkretnej sytuacji robia co moga i co im sie wydaje sluszne tylko dlatego, ze nam się wydaje, że lepiej by bylo tak czy siak- no to jest wkurzające fest.
6. A czy ja mówie, że nie?
7. Alez przyniesie jak najbardziej. 2 lata Kaczorków pokazały że daje radę. Bo wcześniej “reprezentowały” nas rózne Michnikoidy, ktore chetnie publikowały opisy “zbrodni Polaków na Zydach”, a przy odrobinie krzyków i pohukiwan nagle się okazało, że w ogóle można mówic o krzywdach polskich. Generalnie pokrzykiwanie sporej ilości ludzi bywa skuteczne. To jest to, co chyba Kisiel mowil o inteligentach, dlaczego oni rewol nie sa w stanie zrobić. Bo lud mowi “chleba!” a inteligent mówi “poprosze pieczywko”. Zaprawdę powiadam ci, Lorenzo- i Hercules dupa kiedy ludzi kupa. Wiec krzyczeć i grozic w masie trzeba.
8. tramwaj- fajne, ale nieadekwatne. Bo Polska sobie jedzie jak sobie jedzie- jako wypadkowa ciagnących na chama w lewo i tych ciagnących na maxa w prawo. Ale wystarczy, ze ci co w prawo ciągna troche poluzuja a juz nawa państwowa zaczyna lewy dryf uskuteczniać. Wiec na prawakow nie ma co wyrzekać póki tych lewusów do szabrowania jest tylu chetnych.
9. Alez ja się zgadzam, że walczyć z głowa trzeba, tylko od samego głowkowania sie walk nie wygrywa. mimo wszystko trzeba przypieprzyć i wtedy dobrze o sporo zdrowej wściekłosci- strzały lepiej siadaja na szczęce przeciwnika.
Szacuneczek
Artur M. Nicpoń -- 24.01.2008 - 19:53