Wyobrażam sobie rządek siwych profesorów, mnących nieśmiało brzegi biretów, stojących rządkiem przed Putrą, który powiada: dzisiaj instrukcje bezpośrednio. Od jutra esemesem. I nauczyć się tego, cholera. To nie boli.
A jak nie, w kamasze, w kamasze, w kamasze…
Pozdrawiam serdecznie.
A ja parsknąłem śmiechem
Wyobrażam sobie rządek siwych profesorów, mnących nieśmiało brzegi biretów, stojących rządkiem przed Putrą, który powiada: dzisiaj instrukcje bezpośrednio. Od jutra esemesem. I nauczyć się tego, cholera. To nie boli.
A jak nie, w kamasze, w kamasze, w kamasze…
Pozdrawiam serdecznie.
Stary -- 29.01.2008 - 12:58