Jako Tomek, chętnie bym z Tobą pogadał, przy winku lub bez, ale niekoniecznie tak monotematycznie, jak w Twojej ostatniej gadule.
Jednakowoż, będąc prostym merlotem i w najlepszym razie ledwie letnim katolikiem, jest mi szalenie trudno przeciwstawiać moje uczucia, odczucia i odruchy Twoim wielopiętrowym konstrukcjom, zbudowanym na żarliwej wierze i bardzo obszernej wiedzy teologicznej.
Napisałem Ci tu dość długą (jak na mnie) odpowiedź, ale ponieważ zachęcasz mnie do wzięcia odpowiedzialności za własne poglądy (bez chowania się za plecy panny Gretchen;-) wyciąłem ją stąd i rozpocznę nią nową notkę. Niebawem.
Staszku, nie lubię kłócić się o definicje
Jako Tomek, chętnie bym z Tobą pogadał, przy winku lub bez, ale niekoniecznie tak monotematycznie, jak w Twojej ostatniej gadule.
Jednakowoż, będąc prostym merlotem i w najlepszym razie ledwie letnim katolikiem, jest mi szalenie trudno przeciwstawiać moje uczucia, odczucia i odruchy Twoim wielopiętrowym konstrukcjom, zbudowanym na żarliwej wierze i bardzo obszernej wiedzy teologicznej.
Napisałem Ci tu dość długą (jak na mnie) odpowiedź, ale ponieważ zachęcasz mnie do wzięcia odpowiedzialności za własne poglądy (bez chowania się za plecy panny Gretchen;-) wyciąłem ją stąd i rozpocznę nią nową notkę. Niebawem.
Pozdrawiam i miłej lampki merlota życzę
Tomek
merlot -- 27.03.2008 - 22:19