Różnica między KK a ateistami jest taka, że ateiści nie mają żadnej organizacji, każdy sam jest sobie sterem, żeglarzem itd. W żaden sposób zatem ja nie odpowiadam za zbrodnie Stalina (zresztą komunizm to raczej quasi-religia niż ateizm), natomiast ty – jako członek KK – powinieneś czuć odpowiedzialność za zło, które tenże KK wyrządził. To jak z partią polityczną – jesteś członkim, bierzesz brzemię pozytywne i negatywne partii na siebie, nie jesteś – nie bierzesz.
Bardzo wygodne.
Rzecz w tym, że trudno jest Kościołowi wykazać odpowiedzialność za jakieś zbrodnie w ostatnim stuleciu. Najpoważniejsze oskarżenia są o zaniechanie: nie dość głosne wołanie w imię ofiar itp. Przyznam, że nie znam historii Argentyny, ale jestem pewien, że Watykan ani nawet tamtejszy episkopat nie podpisywał wyroków śmierci.
Oczywiście fakt iż liczne zbrodnie rozmaitych rewolucjonistów uzasadniano bezpośrednio walką o świeckość społeczeństwa nie obarcza Twojego sumienia w żaden sposób — już się gładko od tego odciąłeś. Ciekawe, czy zanim potępisz neonazistę sprawdzasz czy faktycznie należał do NSDAP?
Wolne żarty.
Wątek zbrodniczosci Kościoła jest równie stary i równie poważny co wątek Protokołów Mędrców Syjonu. Nie zamierzam dłużej o tym rozmawiać.
Zwłaszcza, że to nie ma nic do rzeczy.
KK chodziło o to co zawsze (szmal i wpływy)
Hehe, zupełnie jakbym słyszał babcię mojej żony, gdy wpadnie w słowotok o Żydach…
Smiszno i straszno.
Jak to się dzieje, że wbrew woli większości wygrywają wciąż politycy ugodowi wobec Kościoła?
Bo innych nie ma.
Hmm. Chyba są. Jestem pewien, że widziałem listę wyborczą jakiejś bodaj antyklerykalnej partii postępu czy jakoś tak…
W warszawskich okręgach, w których liczyłem głosy — zero poparcia.
Skoro to tak ważny dla Polaków temat — czemu choćby taki Lepper odniósł wiekszy sukces?
Mam wrażenie, że nawet zwariowani antysemici dostają u nas więcej głosów niż antylkerykałowie.
Dwa razy SLD wygrało wybory jadąc na antyklerykaliźmie, i dwa razy oszukali wyborców
Bardzo trudno wykazać, że na tym wygrali wybory. IMHO wygrali raczej tym samym, co PiS — strachami socjalnymi. Obiecywali bardzo wiele, i rzeczywiście oszukiwali wyborców. Jak nazwać kogoś, kto wierzy im teraz?
Jak to się dzieje, że wbrew woli większości trwają prywatne media, które jak twierdzisz idą na pasku Kościoła także?
Uogólniasz, niektóe nie idą. Ale ateistów do debaty nie zaproszą, bojąc się oskarżeń o oszołomstwo płynących z ust Pieronko-Rydzyków
W wielu debatach publicznych znaczącą rolę odgrywają ateiści. Choćby Jacek Hołówka. To raz.
Zdaje się, że wciąż mylisz ateistów z antyteistami a nawet z antyklerykałami. To tak jak pomylić nie-semitę z antysemitą. To dwa.
Trzy, że nie odpowiedziałeś na moje pytanie: skoro jak twierdzisz dla tak wielu Polaków sprzeciw wobec Kościoła jest tak ważny, to czemu media komercyjne wolą narażać się im, a nie katolom? Chyba że wszyscy wydawcy i nadawcy należą do Opus Dei.
Zwracam uwagę, że są media deklarujące się jako katolickie, których żadne oskarżenia o oszołomstwo nie odstraszają — co więcej, media te utrzymywane są z datków swoich odbiorców. Czemu 10% ateistów nie zrobi tego samego? Rozumiem, że TV czy radio wymaga koncesji. Ale prasa nie. Czy możesz podać przykład jakiegoś wpływowego ateistycznego dziennika lub tygodnika? O sprzedaży równej przynajmniej połowie tego co ma “Gość niedzielny”?
przestrzegać stacje TV muszą tylko wartości katolickich.
Nic o tym nie wiem. Proszę o przytoczenie konkretnego przepisu.
I kar za jego niestosowanie.
No właśnie – [ateista] negując istnienie Boga jest niezgodny z wartościami katolickimi, tym samym nie może otworzyć stacji TV
Nonsens.
Proszę o konretny przepis i konkretny przykład odmówienia ateiście koncesji TV ze względu na jego przekonania religijne (a-religijne).
Proszę o konkretny zapis z uzasadnienia odmowy koncesji TV erotycznej — dowodzący, że rzeczywiście chodziło właśnie o “naruszenie wartości katolickich”.
Zresztą od kiedy to erotyzm jest “wartością nie-katolicką” a zwłaszcza “wartością ateistyczną”?
Autorze
Różnica między KK a ateistami jest taka, że ateiści nie mają żadnej organizacji, każdy sam jest sobie sterem, żeglarzem itd. W żaden sposób zatem ja nie odpowiadam za zbrodnie Stalina (zresztą komunizm to raczej quasi-religia niż ateizm), natomiast ty – jako członek KK – powinieneś czuć odpowiedzialność za zło, które tenże KK wyrządził. To jak z partią polityczną – jesteś członkim, bierzesz brzemię pozytywne i negatywne partii na siebie, nie jesteś – nie bierzesz.
Bardzo wygodne.
Rzecz w tym, że trudno jest Kościołowi wykazać odpowiedzialność za jakieś zbrodnie w ostatnim stuleciu. Najpoważniejsze oskarżenia są o zaniechanie: nie dość głosne wołanie w imię ofiar itp. Przyznam, że nie znam historii Argentyny, ale jestem pewien, że Watykan ani nawet tamtejszy episkopat nie podpisywał wyroków śmierci.
Oczywiście fakt iż liczne zbrodnie rozmaitych rewolucjonistów uzasadniano bezpośrednio walką o świeckość społeczeństwa nie obarcza Twojego sumienia w żaden sposób — już się gładko od tego odciąłeś. Ciekawe, czy zanim potępisz neonazistę sprawdzasz czy faktycznie należał do NSDAP?
Wolne żarty.
Wątek zbrodniczosci Kościoła jest równie stary i równie poważny co wątek Protokołów Mędrców Syjonu. Nie zamierzam dłużej o tym rozmawiać.
Zwłaszcza, że to nie ma nic do rzeczy.
KK chodziło o to co zawsze (szmal i wpływy)
Hehe, zupełnie jakbym słyszał babcię mojej żony, gdy wpadnie w słowotok o Żydach…
Smiszno i straszno.
Jak to się dzieje, że wbrew woli większości wygrywają wciąż politycy ugodowi wobec Kościoła?
Bo innych nie ma.
Hmm. Chyba są. Jestem pewien, że widziałem listę wyborczą jakiejś bodaj antyklerykalnej partii postępu czy jakoś tak…
W warszawskich okręgach, w których liczyłem głosy — zero poparcia.
Skoro to tak ważny dla Polaków temat — czemu choćby taki Lepper odniósł wiekszy sukces?
Mam wrażenie, że nawet zwariowani antysemici dostają u nas więcej głosów niż antylkerykałowie.
Dwa razy SLD wygrało wybory jadąc na antyklerykaliźmie, i dwa razy oszukali wyborców
Bardzo trudno wykazać, że na tym wygrali wybory. IMHO wygrali raczej tym samym, co PiS — strachami socjalnymi. Obiecywali bardzo wiele, i rzeczywiście oszukiwali wyborców. Jak nazwać kogoś, kto wierzy im teraz?
Jak to się dzieje, że wbrew woli większości trwają prywatne media, które jak twierdzisz idą na pasku Kościoła także?
Uogólniasz, niektóe nie idą. Ale ateistów do debaty nie zaproszą, bojąc się oskarżeń o oszołomstwo płynących z ust Pieronko-Rydzyków
W wielu debatach publicznych znaczącą rolę odgrywają ateiści. Choćby Jacek Hołówka. To raz.
Zdaje się, że wciąż mylisz ateistów z antyteistami a nawet z antyklerykałami. To tak jak pomylić nie-semitę z antysemitą. To dwa.
Trzy, że nie odpowiedziałeś na moje pytanie: skoro jak twierdzisz dla tak wielu Polaków sprzeciw wobec Kościoła jest tak ważny, to czemu media komercyjne wolą narażać się im, a nie katolom? Chyba że wszyscy wydawcy i nadawcy należą do Opus Dei.
Zwracam uwagę, że są media deklarujące się jako katolickie, których żadne oskarżenia o oszołomstwo nie odstraszają — co więcej, media te utrzymywane są z datków swoich odbiorców. Czemu 10% ateistów nie zrobi tego samego? Rozumiem, że TV czy radio wymaga koncesji. Ale prasa nie. Czy możesz podać przykład jakiegoś wpływowego ateistycznego dziennika lub tygodnika? O sprzedaży równej przynajmniej połowie tego co ma “Gość niedzielny”?
przestrzegać stacje TV muszą tylko wartości katolickich.
Nic o tym nie wiem. Proszę o przytoczenie konkretnego przepisu.
I kar za jego niestosowanie.
No właśnie – [ateista] negując istnienie Boga jest niezgodny z wartościami katolickimi, tym samym nie może otworzyć stacji TV
Nonsens.
Proszę o konretny przepis i konkretny przykład odmówienia ateiście koncesji TV ze względu na jego przekonania religijne (a-religijne).
Proszę o konkretny zapis z uzasadnienia odmowy koncesji TV erotycznej — dowodzący, że rzeczywiście chodziło właśnie o “naruszenie wartości katolickich”.
Zresztą od kiedy to erotyzm jest “wartością nie-katolicką” a zwłaszcza “wartością ateistyczną”?
Autorze, proszę o poważne odpowiedzi.
odys -- 16.06.2008 - 17:02