a w sprawie prawdy to prawda definicja jest trudna na tyle trudna i trochę
zdewaluowana, że dowcipkował z niej ś.p.Ks.Bp.Tischner w swym słynnym powiedzonku.
Chodzi pewnie że tomy teorii napisano o prawdzie a tak na prawdę chodzi nie
o teorię a o praktykę.
Bardzo lubię Ks.Tischnera (był zawsze realistą bliskim ludziom i ich słabościom).
W jednym z jego ostatnich wywiadów przeczytałam(cytuję z pamięci,może nie dosłownie ale zgodnie z sensem): “całe życie szukałem drogi,
nigdy jej nie znalazłem za to zgubiłem wielokrotnie”.
Wychodzi z tego, że chodzi o nie ustawanie w szukaniu(?).
A w sprawie uczuć pozytywnych i negatywnych dowiedziałam się jednego:
nie ma uczuć negatywnych, wszystkie uczucia są pozytywne – nawet te w
powszechnym osądzie złe (zazdrość, złość itp.) są nam potrzebne. Niestety
nie zawsze potrafimy sobie z nimi radzić(słynna modlitwa sąsiada – nie modlił się
by jemu się polepszyło ale by sąsiadowi się pogorszyło).
Jeśli chodzi o te tzw.“dobre” to też problem z wyrażaniem:
“prostych słów się boi największy nawet twardziel,
proste słowa z gardła nie chcą wyjść najbardziej”
A de Mello to fenomen, czyta się go jak powieść,nikomu się nie udało tak zbliżyć
religii wschodu i zachodu, nie nudzi się nigdy.
Dzięki że Go przypominasz.
Witaj w klubie Grzesiu,
a w sprawie prawdy to prawda definicja jest trudna na tyle trudna i trochę
Bianka -- 21.09.2008 - 23:47zdewaluowana, że dowcipkował z niej ś.p.Ks.Bp.Tischner w swym słynnym powiedzonku.
Chodzi pewnie że tomy teorii napisano o prawdzie a tak na prawdę chodzi nie
o teorię a o praktykę.
Bardzo lubię Ks.Tischnera (był zawsze realistą bliskim ludziom i ich słabościom).
W jednym z jego ostatnich wywiadów przeczytałam(cytuję z pamięci,może nie dosłownie ale zgodnie z sensem): “całe życie szukałem drogi,
nigdy jej nie znalazłem za to zgubiłem wielokrotnie”.
Wychodzi z tego, że chodzi o nie ustawanie w szukaniu(?).
A w sprawie uczuć pozytywnych i negatywnych dowiedziałam się jednego:
nie ma uczuć negatywnych, wszystkie uczucia są pozytywne – nawet te w
powszechnym osądzie złe (zazdrość, złość itp.) są nam potrzebne. Niestety
nie zawsze potrafimy sobie z nimi radzić(słynna modlitwa sąsiada – nie modlił się
by jemu się polepszyło ale by sąsiadowi się pogorszyło).
Jeśli chodzi o te tzw.“dobre” to też problem z wyrażaniem:
“prostych słów się boi największy nawet twardziel,
proste słowa z gardła nie chcą wyjść najbardziej”
A de Mello to fenomen, czyta się go jak powieść,nikomu się nie udało tak zbliżyć
religii wschodu i zachodu, nie nudzi się nigdy.
Dzięki że Go przypominasz.