Panie Yayco, wiem mało; postanowiłem zaglądać co jakiś czas na txt, bo uznałem, że osobiste stare znajomości są ważniejsze niż animozje międzyplatformowe. Ten cały spór między pewną grupą blogerów txt i s24 jest nieco dziecinny. Poza tym jest zawracaniem głowy. Postanowiłem więc zaglądać, bo wciąż jest tu kilka osób, które szanuję i lubię, i które nie są nic “winne”. Moje wątpliwości do miejsca i generalny brak zaufania – proszę mi wybaczyć, że tak to ujmuję, ale właśnie tak uważam – nie odpadły. Nie jestem szczególnie zawzięty (w takich i tym podobnych sprawach), a miewam też chwile słabości, kiedy chcę wybaczać wszystkim (bywa to kłopotliwe:-), ale w tym przypadku zachowam jeszcze ostrożność. Dziękuję więc za ciepłe powitanie i zapowiadam się z kolejną niezapowiedzianą wizytą. Jeśli będzie okazja; jeśli będę w tych stronach.
Wydaje mi się również, że Pan wygospodarował sobie przestrzeń, i niezależnie od bardziej lub mniej ukrytych ścieżek, które prowadzą do Pana bloga, odwiedzający przychodzą poczytać przede wszystkim Pana teksty. Wiem, co mówię, bo mówię też o sobie. Większość Pana tekstów przecież czytałem.
Nie będę zawracał głowy, bo zdaje się, że ma Pan na stronie głównej ważny tekst, który może w przyszłości czynić różnicę. Pozdrawiam,
-->yayco
Panie Yayco, wiem mało; postanowiłem zaglądać co jakiś czas na txt, bo uznałem, że osobiste stare znajomości są ważniejsze niż animozje międzyplatformowe. Ten cały spór między pewną grupą blogerów txt i s24 jest nieco dziecinny. Poza tym jest zawracaniem głowy. Postanowiłem więc zaglądać, bo wciąż jest tu kilka osób, które szanuję i lubię, i które nie są nic “winne”. Moje wątpliwości do miejsca i generalny brak zaufania – proszę mi wybaczyć, że tak to ujmuję, ale właśnie tak uważam – nie odpadły. Nie jestem szczególnie zawzięty (w takich i tym podobnych sprawach), a miewam też chwile słabości, kiedy chcę wybaczać wszystkim (bywa to kłopotliwe:-), ale w tym przypadku zachowam jeszcze ostrożność. Dziękuję więc za ciepłe powitanie i zapowiadam się z kolejną niezapowiedzianą wizytą. Jeśli będzie okazja; jeśli będę w tych stronach.
Wydaje mi się również, że Pan wygospodarował sobie przestrzeń, i niezależnie od bardziej lub mniej ukrytych ścieżek, które prowadzą do Pana bloga, odwiedzający przychodzą poczytać przede wszystkim Pana teksty. Wiem, co mówię, bo mówię też o sobie. Większość Pana tekstów przecież czytałem.
Nie będę zawracał głowy, bo zdaje się, że ma Pan na stronie głównej ważny tekst, który może w przyszłości czynić różnicę. Pozdrawiam,
referent
referent Bulzacki -- 23.10.2008 - 22:44