na stronie głównej nic nie widzę, żeby mi różnicę czyniło. Mam wrażenie, że może być odwrotnie, ale to od mojego ego oraz skłonności do epatowania.
Co do dystansu i podejrzliwości, to lepiej to chyba dziś rozumiem niż kiedyś. Choć z drugiej strony, dla mnie nigdy nie był do pojęcia ten międzyplatformowy konflikt. Choć rozumiem chyba niektóre jego aspekty.
Ale to nie mój konflikt i nie zamierzam się tym przejmować.
Podobnie jak całą resztą.
Mój problem jest z grubsza taki, że lubię pisać dla ludzi i ciesze się, że są tacy co to czytają. Czas mi to zajmuje, ale nie potrafię się od tego uwolnić.
Jeszcze od czasów Pańskiej agory noszę wewnętrzne przekonanie, że rozmowa, nawet na błahe tematy, ale prowadzona między kulturalnymi, mającymi coś do powiedzenia, poza stresczeniem gazety, osobami, jest wartością.
I proszę sobie darować takie teksty o zawracaniu głowy. Jest Pan zawsze oczekiwanym i sprawiającym gospodarzowi satysfakcję swoją obecnością gościem
Panie Referencie,
na stronie głównej nic nie widzę, żeby mi różnicę czyniło. Mam wrażenie, że może być odwrotnie, ale to od mojego ego oraz skłonności do epatowania.
Co do dystansu i podejrzliwości, to lepiej to chyba dziś rozumiem niż kiedyś. Choć z drugiej strony, dla mnie nigdy nie był do pojęcia ten międzyplatformowy konflikt. Choć rozumiem chyba niektóre jego aspekty.
Ale to nie mój konflikt i nie zamierzam się tym przejmować.
Podobnie jak całą resztą.
Mój problem jest z grubsza taki, że lubię pisać dla ludzi i ciesze się, że są tacy co to czytają. Czas mi to zajmuje, ale nie potrafię się od tego uwolnić.
Jeszcze od czasów Pańskiej agory noszę wewnętrzne przekonanie, że rozmowa, nawet na błahe tematy, ale prowadzona między kulturalnymi, mającymi coś do powiedzenia, poza stresczeniem gazety, osobami, jest wartością.
I proszę sobie darować takie teksty o zawracaniu głowy. Jest Pan zawsze oczekiwanym i sprawiającym gospodarzowi satysfakcję swoją obecnością gościem
Pozdrawiam serdecznie
yayco -- 23.10.2008 - 23:02