jest wynalazkiem Pana Artura bodaj, któren to wynalazł (doszedł do wniosku?), że on to ci jest zamurowany w ścianach wawelskiego dworzyszcza w charakterze czakramu. Wniosek ten był ogłosił w komentarzach do gaduł Skuby i Smoka W. cz.2.
Spodobała mi się ta postać ze względu na a) zębce przednie duże (bo w ogóle królik jest krolem ze względu na rozmiary) oraz b) skoki tylne, którymi tupie mocno, gdy zdenerwowany.
Poza tym Smok W. i Skuba powinni mieć jakiegoś przyjaciela patrzącego na rzeczywistość (?) z trzeciej strony. Tak sądzę.
A zresztą – zobaczymy, co czas przyniesie.
Pozdrawiam serdecznie
PS. Czy ja wiem, czy Kraków nikogo obchodzić nie będzie? Skończmy z mitami; np. Pan Mad Dog skutecznie lansuje Lubin, a Pani Pino na ten przykład przeniosła się do Krakowa i na ulicy Mazowieckiej rezyduje. Pan Yayco niebawem tytuł Zamiejscowego Radcy Tajnego Dworu Krakowsko-Wiedeńskiego otrzymać może. Poza tym z Krakowa do Widnia bliżej, a i do innych stolic Abendlandu także. Acha, I Pan Igła też przecież na Dębnikach czas spory spędził; do dzisiaj go kibice Cracovii wdzięcznie wspominają.
Królik Wawelski, Panie Tarantulo,
jest wynalazkiem Pana Artura bodaj, któren to wynalazł (doszedł do wniosku?), że on to ci jest zamurowany w ścianach wawelskiego dworzyszcza w charakterze czakramu. Wniosek ten był ogłosił w komentarzach do gaduł Skuby i Smoka W. cz.2.
Spodobała mi się ta postać ze względu na a) zębce przednie duże (bo w ogóle królik jest krolem ze względu na rozmiary) oraz b) skoki tylne, którymi tupie mocno, gdy zdenerwowany.
Poza tym Smok W. i Skuba powinni mieć jakiegoś przyjaciela patrzącego na rzeczywistość (?) z trzeciej strony. Tak sądzę.
A zresztą – zobaczymy, co czas przyniesie.
Pozdrawiam serdecznie
PS. Czy ja wiem, czy Kraków nikogo obchodzić nie będzie? Skończmy z mitami; np. Pan Mad Dog skutecznie lansuje Lubin, a Pani Pino na ten przykład przeniosła się do Krakowa i na ulicy Mazowieckiej rezyduje. Pan Yayco niebawem tytuł Zamiejscowego Radcy Tajnego Dworu Krakowsko-Wiedeńskiego otrzymać może. Poza tym z Krakowa do Widnia bliżej, a i do innych stolic Abendlandu także. Acha, I Pan Igła też przecież na Dębnikach czas spory spędził; do dzisiaj go kibice Cracovii wdzięcznie wspominają.
Lorenzo -- 04.11.2008 - 12:21