tego się można spodziewać, że wiara po większości będzie raczej kibicować, ktokolwiek by nie chycił za topór. No ale też na tym polega ta cała demokracja – na kibicowaniu. Więc nie ma co liczyć na żaden masowy ruch, jedynie na własne komitety dla kibiców, co nie mają teraz komu kibicować.
W sumie to się nie spodziewałem, że dojdzie do tego, iżby Nicpoń mógł sobie podać rękę z Grzesiem – obaj wierzą w jakieś utopie. Jak to ktoś tam nazwał, S24 jest frontem walki ideolo i politycznej. Tak jest traktowany i do tego używany. Przecież nie tylko przez blogerów w dobrej wierze szukających dobrej gaduły. Czy na froncie urządza się debaty?
No ale nie to jest kluczowe. Kluczowe jest po mojemu to co podkreśliłeś: zacząć trzeba od odróżniania tego z kim można rozmawiać od tego z kim można się tylko postrzelać, choćby na gumowe kulki z farbą. No i kogo prosto do piekła posłać. Jak się nie zacznie od tego rozróżnienia, to się prędziutko wyląduje w bagnie. To przecież nie jest zabawa. Chyba do ludzi nie dociera, że to nie jest zabawa.
Zobacz,
tego się można spodziewać, że wiara po większości będzie raczej kibicować, ktokolwiek by nie chycił za topór. No ale też na tym polega ta cała demokracja – na kibicowaniu. Więc nie ma co liczyć na żaden masowy ruch, jedynie na własne komitety dla kibiców, co nie mają teraz komu kibicować.
W sumie to się nie spodziewałem, że dojdzie do tego, iżby Nicpoń mógł sobie podać rękę z Grzesiem – obaj wierzą w jakieś utopie. Jak to ktoś tam nazwał, S24 jest frontem walki ideolo i politycznej. Tak jest traktowany i do tego używany. Przecież nie tylko przez blogerów w dobrej wierze szukających dobrej gaduły. Czy na froncie urządza się debaty?
No ale nie to jest kluczowe. Kluczowe jest po mojemu to co podkreśliłeś: zacząć trzeba od odróżniania tego z kim można rozmawiać od tego z kim można się tylko postrzelać, choćby na gumowe kulki z farbą. No i kogo prosto do piekła posłać. Jak się nie zacznie od tego rozróżnienia, to się prędziutko wyląduje w bagnie. To przecież nie jest zabawa. Chyba do ludzi nie dociera, że to nie jest zabawa.
s e r g i u s z -- 30.11.2008 - 20:49