zgadzam się z Tobą – zarzuciłam Tobie hypokryzję. Tylko i wyłącznie w jednym celu – po to, aby się dowiedzieć jakie masz pojęcie i podejście do Kościoła. Przykro mi, że nie masz prostego podejścia do wiary i religii i jestem pewna, że nie jest to łatwe zmagać się z tego typu dylematami. :-)
Grzesiu – nie takie kompromitacje mnie w moim życiu już spotkały – i nie jeden raz z pewnością na mnie to spadnie :-)
Moim zdaniem najtrudniejsze do wyegzekwowania od samego siebie, niezależnie od tego, czy jest się katolikiem, nihilistą, ateistą, poszukującym (czy jak to się i komu w życiu ułożyło) jest żyć w taki sposób, aby nie budować własnego szczęścia na nieszczęściu innych i chyba oto na tym temacie się tu wszyscy pokłócili…
Pino
zgadzam się z Tobą – zarzuciłam Tobie hypokryzję. Tylko i wyłącznie w jednym celu – po to, aby się dowiedzieć jakie masz pojęcie i podejście do Kościoła. Przykro mi, że nie masz prostego podejścia do wiary i religii i jestem pewna, że nie jest to łatwe zmagać się z tego typu dylematami. :-)
Grzesiu – nie takie kompromitacje mnie w moim życiu już spotkały – i nie jeden raz z pewnością na mnie to spadnie :-)
Moim zdaniem najtrudniejsze do wyegzekwowania od samego siebie, niezależnie od tego, czy jest się katolikiem, nihilistą, ateistą, poszukującym (czy jak to się i komu w życiu ułożyło) jest żyć w taki sposób, aby nie budować własnego szczęścia na nieszczęściu innych i chyba oto na tym temacie się tu wszyscy pokłócili…
gruszkapietruszka -- 28.12.2008 - 20:34