Jak mój pierworodny sie urodził i zaprowadziłem teścia(dziadka) na porodówkę by zoczył swojego wnuka, po wejściu na salę podstawiłem mu krzesło jako starszemu rzecząc do niego: – siadajcie dziadku
- ten spojżał na mnie dziwnie i rzekł – jaki tam dziadek, wnuk do mnie po imieniu będzie mówił... .
Na to odezwała się zbulwersowana teściowa;
- a od kiedy Ty taki liberalny się zrobiłeś. Dla swoich dzieci byłeś zupełnien inny…
PAnie Andrzeju
ja w wątku pobocznym a’propos dziadka.
Jak mój pierworodny sie urodził i zaprowadziłem teścia(dziadka) na porodówkę by zoczył swojego wnuka, po wejściu na salę podstawiłem mu krzesło jako starszemu rzecząc do niego: – siadajcie dziadku
- ten spojżał na mnie dziwnie i rzekł – jaki tam dziadek, wnuk do mnie po imieniu będzie mówił... .
Na to odezwała się zbulwersowana teściowa;
- a od kiedy Ty taki liberalny się zrobiłeś. Dla swoich dzieci byłeś zupełnien inny…
Gratulując dziadkowania życzę liberalizmu zdrowo-dziadkowego!
:-)))))
************************
poldek34 -- 22.01.2009 - 23:05“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”