Dyskusja merytoryczna pod tytułem znam parę książek, jest bezprzedmiotowa. Papier jest cierpliwy i przyjmie wszystko.
Ponieważ zajmuje się Pan powtarzaniem cudzych poglądów, to wytłumaczę Panu na czym polega niewiększościowość jednomandatowych okręgów wyborczych:
Jeśli w okręgu jest jeden mandat, to przy naszym systemie głosowania, (bez współczynników ogólnokrajowych, ten mandat dostanie ta lista na którą padnie najwięcej głosów, a zatem mandaty zostaną rozdzielone proporcjonalnie do liczby głosów, z zaokrągleniem w górę lub w dół (odpowiednio). Ponieważ mandat jest jeden…
Czy teraz rozumie Pan dlaczego upieranie się przy nazywaniu jowów systemem większościowym jest błędem logicznym, czy trzeba, żeby to Panu jakiś profesor w książce wyłożył?
To, że Pan czyta to bardzo dobrze. Pytanie czy potrafi Pan czytać ze zrozumieniem? Bo tu może być problem. Co więcej, jak się zrozumie co autor chciał powiedzieć, to należy się zastanowić, czy wszystko co papier przyjął ma ręce i nogi.
Argument o nadreprezentacji słyszałem wiele lat temu. W obecnym sejmie w izbie poselskiej ma Pan nadreprezentację PO i PiS. Czy to wynik jednomandatowowości? Zadaje te pytania, żeby czytelnikom uzmysłowić miałkość Pańskiej argumentacji, bo Pan najwyraźniej jej nie widzi, co jest charakterystyczne dla zaślepienia ideologicznego.
I proszę mnie nie zaliczać do zwolenników jowów. To, że się pastwię nad nielogicznościami Pańskiego tekstu nie stawia mnie w jednej linii ze zwolennikami okręgów jednomandatowych. Poczyta Pan moją notkę o państwie to może Pan zrozumie. :)
Panie Planktonie!
Dyskusja merytoryczna pod tytułem znam parę książek, jest bezprzedmiotowa. Papier jest cierpliwy i przyjmie wszystko.
Ponieważ zajmuje się Pan powtarzaniem cudzych poglądów, to wytłumaczę Panu na czym polega niewiększościowość jednomandatowych okręgów wyborczych:
Jeśli w okręgu jest jeden mandat, to przy naszym systemie głosowania, (bez współczynników ogólnokrajowych, ten mandat dostanie ta lista na którą padnie najwięcej głosów, a zatem mandaty zostaną rozdzielone proporcjonalnie do liczby głosów, z zaokrągleniem w górę lub w dół (odpowiednio). Ponieważ mandat jest jeden…
Czy teraz rozumie Pan dlaczego upieranie się przy nazywaniu jowów systemem większościowym jest błędem logicznym, czy trzeba, żeby to Panu jakiś profesor w książce wyłożył?
To, że Pan czyta to bardzo dobrze. Pytanie czy potrafi Pan czytać ze zrozumieniem? Bo tu może być problem. Co więcej, jak się zrozumie co autor chciał powiedzieć, to należy się zastanowić, czy wszystko co papier przyjął ma ręce i nogi.
Argument o nadreprezentacji słyszałem wiele lat temu. W obecnym sejmie w izbie poselskiej ma Pan nadreprezentację PO i PiS. Czy to wynik jednomandatowowości? Zadaje te pytania, żeby czytelnikom uzmysłowić miałkość Pańskiej argumentacji, bo Pan najwyraźniej jej nie widzi, co jest charakterystyczne dla zaślepienia ideologicznego.
I proszę mnie nie zaliczać do zwolenników jowów. To, że się pastwię nad nielogicznościami Pańskiego tekstu nie stawia mnie w jednej linii ze zwolennikami okręgów jednomandatowych. Poczyta Pan moją notkę o państwie to może Pan zrozumie. :)
Jerzy Maciejowski -- 20.02.2009 - 21:35