To co Pan pisze to nie jest wskazywanie błędów w rozumowaniu, tylko powtarzanie mantry, że Pana inaczej uczyli.
Oczywiście, że jeden mandat można rozdzielić proporcjonalnie. Jeśli jedna partia dostaje 45% głosów, druga 35%, a następne do 10%, zaś 1 głos przypada na każde 51% głosów to po zaokrągleniu 45% do 51% zgarnia ta partia jeden głos, zaś resztę zaokrągla się do 0%. Proste? Tak samo można interpretować to w kategoriach proporcjonalnych jak i większościowych. Tak samo nie ma to sensu, bo jest to odrębny sposób wyłaniania posłów, łączący wady ordynacji proporcjonalnej i większościowej.
Inaczej pisząc, Pana upór w powtarzaniu nieprawdziwych banałów, tylko dlatego że przed Panem utarło się, że są prawdziwe, przesłania Panu to, że dla mnie jowy są takim samym szambem jak ordynacja proporcjonalna.
Panie Politikonie!
To co Pan pisze to nie jest wskazywanie błędów w rozumowaniu, tylko powtarzanie mantry, że Pana inaczej uczyli.
Oczywiście, że jeden mandat można rozdzielić proporcjonalnie. Jeśli jedna partia dostaje 45% głosów, druga 35%, a następne do 10%, zaś 1 głos przypada na każde 51% głosów to po zaokrągleniu 45% do 51% zgarnia ta partia jeden głos, zaś resztę zaokrągla się do 0%. Proste? Tak samo można interpretować to w kategoriach proporcjonalnych jak i większościowych. Tak samo nie ma to sensu, bo jest to odrębny sposób wyłaniania posłów, łączący wady ordynacji proporcjonalnej i większościowej.
Inaczej pisząc, Pana upór w powtarzaniu nieprawdziwych banałów, tylko dlatego że przed Panem utarło się, że są prawdziwe, przesłania Panu to, że dla mnie jowy są takim samym szambem jak ordynacja proporcjonalna.
Jerzy Maciejowski -- 23.02.2009 - 10:04