Tyle tylko, że zapewne z zupełnie innego powodu niż większość.
Oto bowiem mamy kolejny dowód na to, że tzw. anonimowość w Internecie to niczym nieuzasadniony mit.
(Czy tam stereotyp, jak zwał, tak zwał.)
Ktokolwiek decyduje się na publikację czegokolwiek w Internecie automatycznie anonimowy być przestaje.
Zawsze można go namierzyć i zdekonspirować ;)
I tylko i wyłącznie netykieta powstrzymuje przed tym innych ludzi.
(np. administratorów)
Ta brutalna prawda ciężko przebija się do świadomości społecznej.
A przecież to takie oczywiste.
Może teraz będzie łatwiej.
Oby.
Pozdrawiam
A ja się cieszę z tej całej afery...
Tyle tylko, że zapewne z zupełnie innego powodu niż większość.
Radecki -- 22.05.2009 - 19:14Oto bowiem mamy kolejny dowód na to, że tzw. anonimowość w Internecie to niczym nieuzasadniony mit.
(Czy tam stereotyp, jak zwał, tak zwał.)
Ktokolwiek decyduje się na publikację czegokolwiek w Internecie automatycznie anonimowy być przestaje.
Zawsze można go namierzyć i zdekonspirować ;)
I tylko i wyłącznie netykieta powstrzymuje przed tym innych ludzi.
(np. administratorów)
Ta brutalna prawda ciężko przebija się do świadomości społecznej.
A przecież to takie oczywiste.
Może teraz będzie łatwiej.
Oby.
Pozdrawiam