wybaczenia upraszam, kogoś, prawda, muszę obrażać, zwłaszcza kiedy się trochę narąbię.
Zjawisko polega na tym.
Jest sobie skromny emigrant z komunistycznej Polski, w kraju zachodnim a świetlanym.
Ma tekturową walizkę, kabanosa, kompleksy i nic poza tym.
Języków nie zna.
Ale jak się natęży – to nagle zaczyna mówić swobodną angielszczyzną.
Okej,
wybaczenia upraszam, kogoś, prawda, muszę obrażać, zwłaszcza kiedy się trochę narąbię.
Zjawisko polega na tym.
Jest sobie skromny emigrant z komunistycznej Polski, w kraju zachodnim a świetlanym.
Ma tekturową walizkę, kabanosa, kompleksy i nic poza tym.
Języków nie zna.
Ale jak się natęży – to nagle zaczyna mówić swobodną angielszczyzną.