No nareszcie, dobro doszli,

No nareszcie, dobro doszli,

Pisałem o wolnych, którzy uwierzyli, że wolno wierzyć we wszystko, choćby w rzyć. Dziś w tę, jutro w inną.
Wierzą więc, i w zagrożoną macicę Sewka i w jego legitkę studencką.

Że Pana to nie dotyczy, to żadna tam kurtuazja…
Ja to wiem i Pan to wie…
Sewek orze jak może, sam siebie…
“Mój Prezes” jest w komfortowej sytuacji, więc niczym Mefisto uśmiecha się zza przyciemnionej szyby limuzyny.
Obserwując, jak pięknie samozaorują się nieprzychylni mu parlamentarzyści, sędziowie, opozycja, akademicy, żurnaliści i artyści.
A, ze i Pan znalazł się w tym towarzystwie nie dziwi, bo i gdzie miałby Pan być.

To szerszy problem…
Sędziemu, prezesowi TK w stanie spoczynku nie przystoi podskakiwanie w rytm; kto nie skacze tez z Kaczorem! Hop! Hop! Hop!
Nie jest ani panią red. Siedlecką, ani blogerem S24.:)

(Nie przystoi to delikatnie powiedziane – to kompromituje. I jego samego, i urząd)

Pzdr

Co do anarchii; nie brałby mojej obawy przed nią całkiem serio, bardziej wiąże się ona z prośba dacie maleńką chwileczkę pobyć wesołym


Prawnicy w szoku, czyli rzycie na huśtawce... By: scroll (13 komentarzy) 9 luty, 2017 - 13:42