Nie mam cienia wątpliwości: BOR nie musiał zawieszać szefa prezydenckiej ochrony. Ppłk Krzysztof Olszowiec śmiało mógł łączyć codzienne obowiązki z wyjaśnianiem incydentu gruzińskiego. Zwłaszcza wiedząc, jak ważny jest Olszowiec dla Lecha Kaczyńskiego, szef BORu wykonał tu coś na kształt niepotrzebnej prowokacji.
Większy kłopot w tym, że prezydent zareagował teatralnie, lub raczej operetkowo. Powiada, że rezygnuje z ochrony BORu w wyprawie na Daleki Wschód (to już za trzy dni). Mówi też: kompetencje odpowiednich urzędników państwowych zostały tutaj daleko przekroczone. Lech Kaczyński jest prawnikiem, zapewne zna ustawę o BORze, więc wie, że wygaduje androny.
Jeśli miesiąc temu miałem takich przepychanek powyżej uszu, to dziś brak mi słów. Prezydent wysłał właśnie dobry list do Jose Barroso, sprytnie wywołując szefa KE do tablicy w sprawie Gruzja-Rosja. Swoimi uwagami w Opolu spycha jednak tę sprawę w cień, stawiając znów w centrum uwagi nasze wewnętrzne paranoje.
komentarze
Kompromitacja
tak to jest jak wszyscy reagują że tak uzyję terminologii piłkarskiej na radar
grzeją się chłopaki zamiast poodśnieżać murawę boiska, i spokojnie zagrać mecz.
swoją drogą Parakalein ciekawe pytania zadał Ludwikowi Dornowi i dużo ciekawszą odpowiedź w temacie dostał
polecam
prezes,traktor,redaktor
max -- 27.11.2008 - 18:46Panie Krzysztofie Szanowny
to już nie są – jak Pan byl laskaw okreslić – nasze wewnetrzne paranoje. Bo nie moje, nie Pana (?) i wielu, wielu innych.
To dziecinada, a wręcz glupota, bo jakże inaczej okreslić zachowanie prezydenta, ktory oświadcza “to ja się już nie bawię z wami” i wychodzi z piaskownicy. Jeszcze brakuje, żeby sam poprowadzil samochód albo zasiadl za sterami samolotu.
A jego inicjatywy w Gruzji wcale nie sa oceniane pozytywnie, co widać choćby po reakcjach tych glów państw, które jeszcze kilka tygodni temu zaliczal do swych przyjaciól i sprzymierzeńców. To chyba dość znamienne…
Ja rozumiem, że chce sladem Kwasniewskiego coś zdzialać na Wschodzie, coś, co odbije sie szerokim echem w świecie i przysporzy mu zwolenników i stronników (a tym samym i Polsce), ale czegoś mu brakuje. Nie wie Pan czasem, czego?
Uklony należne zasylam
Lorenzo -- 27.11.2008 - 18:59@Lorenzo
Pozwol, że sprobuje odpowiedziec:
Prezydentowi brakuje rozumu.
Tyle w tej sprawie.
Zbigniew P. Szczęsny -- 27.11.2008 - 19:15To trudna kwestia, Panie Zbigniewie.
Bo Lech Kaczyński byl niezlym wykladowcą, pewnie i specjalistą w zakresie prawa pracy w jakims wycinku. By zdobyc te wiedzę musial mieć troche oleum.
Podobnie jest z innymi specjalistami, ale żaden z nich nie jest prezydentem. Określanie prezydenta Kaczyńskiego mianem nierozumnego jest zbyt trywialne i nie dotyka istoty sprawy. Bo niebawem moźe sie zdarzyć, źe pojawi się kolejny prezydent i będzie podobnie.
Czego więc brakuje naszemu aktualnemu prezydentowi? Lub może inaczej: jakie cechy i przymioty powinien mieć prezydent Polski, by w sposób odpowiedzialny i zadawalający obywateli (jesli to moźliwe – większość) pelnić ten urząd?
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 27.11.2008 - 19:34Lorenzo
jakie cechy i przymioty powinien mieć prezydent Polski, by w sposób odpowiedzialny i zadawalający obywateli (jesli to moźliwe – większość) pelnić ten urząd?
Oraz: czy aby tylko jego dotyczy ów problem?
Krzysztof Leski -- 27.11.2008 - 19:43Nie za dużo Pan aby chce, Panie Krzysztofie?
Zacznijmy od prezydenta, a potem może i inni się zainfekują:-)
Pozdrawiam
Lorenzo -- 27.11.2008 - 19:47@Lorenzo
Ha,
Zadal Pan pytanie, na ktore bedac w podrozy sluzbowej, na nogach od 6 rano i piszac z Blacberry nie mam sily odpowiadac szczegolowo. Latwiej mi powiedziec chocby tak, że naszemu pozal się boze prezydentowi brakuje zrozumienia tego, że ani Polska ani organizacje miedzynarodowe, w ktorych Polska uczestniczy nie powinny być traktowane jako teatrum jakis wydumanych przez prezydenta, jego otoczenia i jego brata wojenek, w ktorych ma być albo tak jak chce pan prezydent albo wcale.
Ja osobiscie czuje się zakladnikiem wzietym do niewoli, poniewaz prezydent sfalandyzowal konstytucje na tyle, że zdaje się już zajmowac wszystkim, chcac zastapic rzad w kazdej doslownie kwestii – od prawa o zagospodarowaniu przestrzennym po polityke zagraniczna i być moze nawet prawo lotnicze. Nie majac zreszta ku temu wszystkiemu ani osobistych kwaliifikacji, ani zespolow eksperckich ani checi kompromisu, lecz w kazdym z tych obszarow kierujac się wlasciwie wylacznie wlasnym widzimisie lub dobrem partii swego brata.
Wiec ja – powiem wprost – takiego prezydenta chrzanie i – jak to powiedzial Ludwik Dorn o marszalku Komorowskim – odmawiam mu moralnego prawa do sprawowania urzedu. Uwazam Lecha Kaczynskiego za politycznego szkodnika, zakale, nie mam do niego ani odrobiny szacunki i zaufania i boleje, że zlosliwosc historii wyniosla go tak wysoko. Jak dla mnie, Lech Kaczynski reprezentuje nie tyle Polske co wylacznie siebie i brata i jeśli w swej nieskonczonej bucie polaczonej z ociezaloscia umyslu zrezygnuje z ochrony, to mam nadzieje, że znajdzie się ktos, kto sprzeda temu nadetemu bucowi zasluzona fange prosto w kartoflany nos.
Zbigniew P. Szczęsny -- 27.11.2008 - 20:38Poniewaź wywolalem Pana, Panie Zbigniewie,
do odpowiedzi, więc powinienem ciągnąć ten temat. Ale niestety tym razem to ja muszę za chwilę wyruszyć w podróż slużbową. Wrócę dopiero w niedzielę, więc jesli Panu cierpliwości wystarczy…
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 27.11.2008 - 22:15@Lorenzo
Spoko – milej podrozy!
ZS
Zbigniew P. Szczęsny -- 27.11.2008 - 22:26Panowie!
Ale się porobiło. Wychodzi, że pan Krzysztof jest kaczystą, a ja popierając go również. chyba przyjdzie się upić…
To kto oprócz prezydenta zachowuje się w tej piaskownicy głupio?
Jerzy Maciejowski -- 27.11.2008 - 22:56