“Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.”
autor: Stanisław Lem
To rozbrajająco celne stwierdzenie Mistrza dedykuję załodze z Onet.pl i podobnym… to kwintesencja dyskusji o pomyśle internetowego głosowania. W pierwszym odruchu sobie człowiek pomyśli “Czemu nie?”. Chwilę potem wchodzi człowiek do śmietnika jak wyżej…
...i jak go ten Lem nie pacnie w potylicę!
Ałłłłłł!
komentarze
Panie Misqocie,
czy Pana zdaniem w internecie są inni Polacy, niż Ci, którzy chodzą normalnie na wybory?
yayco -- 12.03.2008 - 14:40Szanowny Panie Misqocie
To jest – niestety – ta niesympatyczna strona tej “globalnej wioski”. Boże ci idioci/głupcy istnieją, to wiadomo i bez internetu. Wystarczyło trochę poczytać prasy, no i niektórych książek. Źe w takiej liczbie – też. Ale to wszystko jakoś się w podświadomości skrywało, bo przecież nie bardzo lubimy przebywać w jeziorku głupoty. Inna sprawą jest świadomość bycia głupcem/ idiotą. Jeśli ją ktoś ma, to chyba znaczy, że nim nie jest.
Więc w sumie należy do tego bonmotu podchodzić spokojnie czyli bez ekscytacji.
Pozdrawiam spokojnie
Lorenzo -- 12.03.2008 - 14:41Przecież tu nie o
bon mot chodzi.
Tylko o opis zjawiska.
Problemem jest to, że byle idiota – z pracy, sklepu, ulicy, rodziny – nie jest słyszany wszędzie.
Matołek internetowy – tak.
Co więcej, matołek internetowy, wie kim jest jego przeciwnik i piętnuje go jako matołka właśnie.
KLINCZ
Igła
Igła -- 12.03.2008 - 14:50Głosowanie przez internet
To gratka dla Wielkiego Brata, imienna lista preferencji wyborczych i w połączeniu z posiadanymi archiwami służb wszelakich – wspaniały mechanizm wywierania wpływu (nacisków).
vannelle -- 12.03.2008 - 14:58Zanosi się, że wkrótce będziemy manipulowani jak stado baranów.
A o to chodzi każdym rządzącym.
@ YAYCO
Byłbym skłonny sądzić, ze statystycznie ujmując rzecz – trochę TAK.
Choć nie udowodnię tego.
Jednak, gdybym miał wyrobić sobie opinię o świadomości politycznej, historycznej i społęcznej Polaków na podstawie np. forum Onet-u czy Gazety, to miałbym Polaków w SKRAJNEJ POGARDZIE jako skończonych idiotów.
I nie chodzi już tu o różnice w poglądach. Tylko o poziom świadomości/wiedzy, którym jak najszybciej pownien zająć się potężny, kilkudziesięciotysięczny zespół psychiatrów.
Zresztą, co będę gadał – niech pan sobie przez trzy poranki poczyta przez godzinę fora Onet, Interii czy Gazety.
Mój komentarz będzie zbyteczny…
JA WIERZĘ – z całą mocą podkreślam – że Polacy en masse są INNI niż te hordy np. tytułujące w komentarzach pod artykułem o stanie wojennym jenerała Jaruzelskiego per {baczność!} Generał {spocznij}.
Pzdr.
Misqot -- 12.03.2008 - 15:01@ VANELLE
Otóż to ;-) choć nie pomyślałem o tym argumencie. Przecież tam musiałby działać jakiś system podpisu elektronicznego i weryfikacji tożsamości.
Już widzę tą “tajność” wyborów… u nas byle pierdoły nie da się zrobić jak należy, bankowcy workami wyrzucają wyciągi z kont klientów na publiczne śmietniki, a tu idzie o PODSTAWOWĄ wartość wyborów demokratycznych. Czyli tajność głosowania.
Pzdr.
Misqot -- 12.03.2008 - 15:04@ IGŁA
Dokładnie. Siła rażenia mendy w świecie bez internetu jest znikoma. W świecie zsieciowanym – odwrotnie proporcjonalnie…
I tyle.
Misqot -- 12.03.2008 - 15:06Misqot
Baczność.
Ja czasem piszę – Generał, jeśli piszę o konkretnej osobie, tak samo, jak Jaruzelski, z dużej.
Natomiast wszy mnie obłażą, jak czytam np. – Ojciec KSIĄDZ Dyrektor, bo niby wedle jakiej to gramatyki jest?
To o czym gadamy?
Igła -- 12.03.2008 - 15:07O ekspresji języka i łamaniu zasad gramatycznych, czy o bełkocie umysłowym?
Igła
Panie Misqocie
ale proszę wybaczyć: niezależnie od ocen (które w znacznej mierze podzielam), to – jeśli pominąc frakcję nieletnich dzieci Neostrady – są ciągle Ci sami obywatele, posiadający prawa wyborcze.
Zresztą, z tego co mi wiadomo, nikt nie zamierza zastąpić tradycyjnych procedur głosowaniem internetowym, a co najwyżej takowe uzupełnić, aby ułatwić niektórym dostęp do wyborów.
Jeśli weźmie Pan pod uwagę, że w Polsce inwalidzi (a są ich tysiące) są fizycznie ograniczeni w swoich prawach obywatelskich, to sam pomysł wcale nie jest głupi.
Kwestią istotną jest technologia. Podpis elektroniczny, gwarancje tajności i inne takie. To jest trudność podstawowa a jednocześnie to, czemu należy się przyglądać ze zwielokrotnioną podejrzliwością.
Ale proszę pamiętać, że troll, który potrafi te same głupoty wypisywać po wielokroć, w wyborach ma jeden głos. I już.
yayco -- 12.03.2008 - 15:09@ LORENZO
Jednak ja się zekscytowałem, pomimo świadomości że nawet tu, w TXT, znajdzie się nie jeden i nie dwóch, którzy przekonująco wykażą, że ja też mieszczę się w zbiorze obejmowanym przez lemową krytykę.
No i kul, wolność słowa i opinii jest ;-)
Pzdr.
Misqot -- 12.03.2008 - 15:10Szanowny Igło
I tu mam pewne wątpliwości, czy rzeczywiście wszędzie. Jeśli już, to głównie w gronie swych wyznawców czy też ludzi ogarniętych podobną przypadłością. Przecież nikt Ci nie każe siedzieć przez kilka godzin dziennie na forum onetu czy innym i czytywać te wypociny. Wchodzisz tam, gdzie Ci dobrze i tyle, więc jestem w ten sposób impregnowany na objawy głupoty.
Jesli jednak czytuję te wypociny, to w celach poznawczych, by np. nie zapomnieć, lub żeby mi się nie wydawało, że cały net to jedno wielkie TxT. Celowo oczywiście pomijam źródła informacji potrzebne do pracy.
Jakoś od czasu wprowadzenia się na TxT (wcześniej też mnie nie nagabywali wbrew opinii bodaj Mad Doga) nie widuję w mojej okolicy matołków, więc mnie nie zaczepiają. Oczywiście fakt ten fałszuje trochę mój ogląd rzeczywistości, ale żebym był z tego powodu jakoś szczególnie nieszczęśliwy, to nie powiem.
Jeśli już koniecznie miałbym się czymś martwić, to raczej ewentualnie swoistego rodzaju alienacją ze świata – nazwijmy go – nieprzyjemnego. W moim jednakże wieku zapotrzebowanie na wrażenia poznawcze (przynajmniej w sferze netu) są całkowicie niemal spełniane przez wybrane przeze mnie fora oraz dyskusje z ich mieszkańcami.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 12.03.2008 - 15:15Panie Misqocie
Nie przez Panalemową, tylko przez przeciwną do twojego obozu.
Igła -- 12.03.2008 - 15:17I na dodatek tu będa 2 odmiany.
1, to taka, która będzie z tobą gadać i przekonywać.
2, to taka, która ci napisze, żeś bydle i twoja mama też ( przepraszam ).
Ja bym tak to widział.
Igła
Szanowny Panie Misqocie
Ujmę to w ten sposób, jak się Pan tak koniecznie napraszasz: ale Pan jesteś nasz, tekstowiskowy :-))), a przez to bardziej… przyjazny?
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 12.03.2008 - 15:20Najbardziej paradoksalne...
...jest użycie opinii Lema do bronienia stanowiska JarKacza. Gdyby Lem żył, to by się uśmiał...
jotesz -- 12.03.2008 - 15:25:)
Panie Lorenzo
Pański wpis zaniepokoił mnie wielce.
Bo po raz kolejny mi się zdwoiło wielokrotnie jako mnożnik postrzeganie.
Pański wpis wspiera właśnie tezę Misqota.
Getto.
Getto panie.
na własne życzenie.
Czyli mówią po polsku, zamykamy się we własnych poglądach, językach, doświadczeniach, grupach.
Gorzej, ja sam sie na to łapię.
Igła -- 12.03.2008 - 15:27Jak widzę PP to piana mi szarą komórkę przysłania.
Skąd mam wiedzieć, czy nie ostatnią?
Igła
Dla zelżenia obrazu PP...
...podam, że jest namiętnym wielbicielem i zbieraczem angielskiego folku. Sam z nim wymieniłem kilka ciekawych wiadomości…
Z każdym można znaleźć wspólny temat Nawet o dupie Maryni. Albo Dody.
jotesz -- 12.03.2008 - 15:39:)
Bo to jest tak (chyba?), Panie Igło
Do pewnego czasu chce Pan poprawiać świat, najpierw w romantycznym uniesienie wieku przedmaturalnego, potem – bo poznaje Pan pewne reguły funkcjonowania owegoż, z którymi Pan się nie zgadzasz, albo zgadzasz z ludźmi propagującymi pewne idee.
Potem się Pan nadziewasz na skrzeczącą rzeczywistość i zaczynasz Pan zarabiać na życie i nie masz Pan czasu na głupoty. W pwnym momencie konstatujesz Pan, że tak dalej być nie może i zaczynasz Pan przekonywać innych, że cos trzeba zmienić. Szukasz Pan podobnie myślących (nawet ich Pan znajdujesz), ale grupa zarządzająca robi wszystko, by to Panu znowu obrzydzić. Więc zczynasz Pan to miec w nosie i się alienujesz. I starzejesz.
Patrzysz Pan, jak Panu dzieci dorastają i znowu Pan chcesz, żeby im było lepiej (Panu już nie, bo jesteś Pan realistą – ile w końcu tych kotletów można zjeść?). I znowu Pan zaczynasz myśleć w kategoriach bardziej ogólnych czy też społecznych, jak kto woli. Ale jestes już Pan mądrzejszy o swoje doświadczenie i wiesz Pan, że głupich nie sieją, a sami się rodzą. Wiesz Pan już, że grupa zarządzająca robi wszystko (bo tak jej na rękę), by tych głupich było jak najwięcej.
No to co Pan możesz zrobić na koniec, by wilk był syty i owca cała? Szukasz Pan sobie jakiegoś przytulnego zakątka, gdzie rozmowy pozwalaja Panu żywić jeszcze wątłą nadzieję, iż może nie wszystko jest jednak do dupy, że mądrość zwycięży, bo musi (?). Ostatnio taką nadzieją stał się net, a w nim takie fora jak TxT.
Czy takie nadzieje mogą się ziścić? Nie wiem. Ale co mam innego robić? Lepiej się łudzić nadzieją, niż spuścić zasłonę, a potem zgasić światło. Na to zawsze jest czas.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 12.03.2008 - 15:44@ IGŁA
Nie obrażam się, i rozumiem waści zamysł.
No i wiem, ze moja matka NIE jest {tu wstawić dowolną obelgę} ;-)
BTW. Bedę przekonywał, że i TXT nie jest wolne od panalemowej grupy. Choć nielicznie reprezentowanej!
Odbiór.
Misqot -- 12.03.2008 - 15:53@ JOTESZ
Bynajmniej nie wyrażałem zdania JarKacza. Jego lapsusik tylko zmobilizował mnie do lapidarnego wyrażenia własnej opinii o wyborach internetowych.
Bo jak na razie to ten kraj i mentalnie, i technologicznie jest do tego przygotowany rónwie dobrze jak do wysłania człowieka (Hermaszewskiego seniora?) na Marsa.
Czyli? Dno i pięć metrów mułu…
Pzdr.
Misqot -- 12.03.2008 - 15:56Panie Lorenzo
Fajne, bo fajne?
Igła -- 12.03.2008 - 16:40Fajne, bo małe?
Fajne, bo się coś z nich kluje?
Fajne, bo jak Misqot załapał/napisał, nikt nikogo obrazić nie chce, bo mruga okiem.
Igła
Glosowanie przez Internet byłoby niezwykle demokratyczne
Niezwykle podniosłoby frekwencję. Dlatego żaden rozsądny człowiek nie poprze tego pomysłu.
Głosowanie należy nie upraszczać, ale utrudniać, żeby idioci i ludzie którym nie zależy nie głosowali.
Zetor -- 12.03.2008 - 16:57Szanowny Panie Igło
Jakiś niekumaty dzisiaj jestem i chyba nie zrozumiałem o czym Pan piszesz :-(((
Lorenzo -- 12.03.2008 - 16:57Hmm
Mnie chodzi o to, że:
Ja se mogę z Misgotem, pozwoilć się nie zgadać. Bo mi nie pasuje, politycznie.
Ale, zupełnie , sobie , pozwolę jak mi Misgot nawtyka, politycznie.
Bo albo internet jest boiskiem dla idiotów?
Igła -- 12.03.2008 - 17:03Albo, boiskiem do gry?
Nie, dla idiotów?
Igła
A Zetor,
ciekawie kombinuje, choć przewrotnie.
Bo wedle tej, jego teorii, to Korwin byłby: prezydentem, marszałkiem sejmu oraz prezesem największego klubu parlamentarnego.
Wtedy, my pozostali a przegrani, powinniśmy wyjechać na /multańską /stronę w celach zdrowotnych.
Czy nie byłoby łatwiej, jakby /paru pojebów – polityczno/dziennikarsko/pijaroowskich/ wyjechało na multańską stronę, w tym samym celu?
Igła -- 12.03.2008 - 17:08Igła
@ IGŁA
Niebezpiecznie zbliżam się do kresu moich możliwości poznawczych ;-)
Ech, język polski jest KOSZMARNIE trudnym językiem.
Pzdr. Politycznie.
PS. Jak ci nie pasuję politycznie? Com ci zrobił!? Jakim LPR poparł? Buuuuuuuuu…
Misqot -- 12.03.2008 - 17:10Panie Misqocie
Do meritum.
Do meritum.
Co z tym internetem?
Igła -- 12.03.2008 - 17:13Igła
Szanowny Panie Igło
Mam pewien kłopot z Twoim nowoczesnym podejściem do ortografii (w tym przypadku do stawiania przecinków), więc zanim się przebiłem chwila minęła. Nadal jednak nie widzę idei łączącej Twój komentarz z godz. 16.40 z tym z godz. 17.03. Z każdym z osobna mogę się zgodzić, więc mogę się zgodzić z oboma. Tylko dręczy mnie, co to jest to “małe” i “fajne”, z którego się “coś kluje`” i jest opatrzone kilkukrotnym znakiem zapytania?
A co do boiska, to idioci też się mogą na nim znależć, i na to nie ma rady, dopóki mają komputer i dostęp do internetu oraz są zalogowani na jakimś forum.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 12.03.2008 - 17:15Przecinki, cholera jasna
Sama Xsiężna, mnie, za nie wrzątkiem polewała.
Niestety bez skutku. Boleję.
A pomiędzy “małe” i “fajne” to TXT mi się mieści.
Igła -- 12.03.2008 - 17:20Niestety.
Wolałbym “duże” i “wpływowe”.
Igła
Panie Igło
trudno odpowiadać, jak się nie rozumie pytania.
Ja na przykład w ogóle nie rozumiem, o co Panu biega. Nawet nie wiem ,w którą – mianowicie – biega stronę.
yayco -- 12.03.2008 - 17:20Panie Yayco
to idę na stronę, dla spokojności.
pani Magia zadzwoniła, będziemy obserwować rezerwat łosi.
Niedaleko.
Bez ochyby wrócę.
Igła -- 12.03.2008 - 17:32Za niedługo.
Igła
Szanowny Igło
Cyniczne doświadczenie kusi, by zacytować: “módl się i pracuj, a garb ci sam wyrośnie”. Romantyczne uniesienie zaś każe kosy na sztorc przekuwać. I bądź tu mądry…
Pozdrawiam i sukcesów w ściganiu łosi życzę
Lorenzo -- 12.03.2008 - 17:51Skumbrie w tomacie,
chcieliście demokracji, to ją macie!
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 12.03.2008 - 22:12@ IGŁA
Idąc w piłkarską nomenklaturę – internet jest boiskiem, na które jakiś czas temu wbiegło kilka tysięcy kiboli i napierdala się wzajemnie. Skacząc piłkarzom, sędziom i trenerom obu drużyn po łbach i lejąc ich jednako jak przeciwników z sąsiednich sektorów.
I tyle.
A policji brak. Tylko czasem kilku piłkarzom udaje się uciec do szatni.
Pzdr.
Misqot -- 13.03.2008 - 07:16