ale nie lubic starych piosenek Cohena to nie wypada.
Bo już do tych np. z Ten new Songs to można mieć różne odczucia, ale te , tu zapodane, to mają taki , kurde, urok, że nie lubic ich to się nie da.
:)
idem, bo bredzem już.
A Famous Blue Raincoat porażający, kurde, trza wyjąć jutro dwupłytowy album z Cohena największymi pieśniami i posłuchać. Pewnie nocą, bo lepiej brzmi.
A jeszcze mi się kołacze, że kilka lat temu powieść Cohena jedną czytałem, tylko niestety tytułu nie pamiętam, ale jednak wole jego odsłonę, piosenkową.
usłyszałam kiedyś tylko dla siebie, w bardzo ważnej sytuacji…
Kiedy patrzę na te pary starszych już ludzi na tle zatrzymanych chwil ich młodości, to ogarnia mnie wzruszenie.
Wiesz Grzesiu są piosenki ostateczne, takie których słowa rozdzierają, które samemu chciałoby się napisać.
Famous Blue Raincoat to jest właśnie taka piosenka.
...moja młodziutka żona pracowała we wrocławskim Imparcie, który zdecydował się zorganizować koncert Cohena w Hali Ludowej, zwanej dziś ponownie, jak za Niemca, Halą Stulecia. Widownia na kilka tysięcy luda i na scenie Cohen? Zaprorokowałem, że na tym projekcie zbankrutują, bo Cohena to słuchają tylko studenci…
Moja żona jednak, niezrażona mężowskim krakaniem, wzięła do dyspozycji pakiet dwudziestu kilku biletów, jak każdy impartowiec. Przed koncertem, na który bilety rozeszły się nie wiadomo kiedy, zaczęło się szaleństwo! Telefony do mojej Naj, czy nie ma jakiegoś nędznego bileciku na bocznym balkonie? Wszystkie rozdysponowała homeopatycznie po jednym najbliższym przyjaciołom!
Na koncercie pierwszy raz słyszałem w Hali Ludowej przelatującą muchę. W pauzach była właśnie taka cisza! A na scenie stał tylko Cohen, za nim na krześle siedziała akompaniująca mu gitarzystka. To była magia…
Dalej nie rozumiem. Czyzbyś uważał, że sztuka doceniania polskich wartości i osiągnięć była zarezerwowana dla kaczofaszystów? Tacy z nich koneserzy brylantów są?
Jest rewitalizacja takich wartości, z premedytacją dekonstruowanych przez michnikowszczyznę w celu społecznego nas zatomizowania, psychicznego zglajszachtowania i urobienia w powolny sobie barański kierdel, jak duma narodowa, patriotyzm i przywiązanie do idei własnej państwowości.
Ach rozumiem :)
Co prawda nigdy bym nie podejrzewała że panowie Suski i Karski są nosicielami tak cennych idei. Jak to się można mylić na ludzich…no, no;)
Karski należał swego czasu do ruchu mającego patriotyzm w nazwie, co czyni go równym genetycznemu Suskiemu. Ciekawe czy ci panowie lubią Grechutę? O nim może nawet słyszeli, natomiast nie śmiem przypuszczać, że znają dokonania Cohena.
Mam zacząć się czepiac twych błedów jezykowych?
Tym bardziej iż na piśmie łatwiej ich uniknąć niż w żywej mowie, nie kojarzę zresztą by Karski z Suskim jakimiś byli pod tym względem horrendami.
Co ma wspólnego patriotyzm z czynieniem/nieczynieniem błędów?
pod moimi blogowymi tekstami czepiaj się ile chcesz.
Nauczę się coś.
Tych z komentarzy niekoniecznie, bo piszę szybko, nie sprawdzam, robię mnóstwo literówek i piszę językiem potocznym, tak jakbym mówił.
A wiesz, masz rację, że w moiwe potocznej się robi dużo błędów i to każdy, ale złe akcentowanie, zła wymowa samogłosek nosowych (nie wiem czy u tych dwu panów, ale choćby u braci K czy Marcinkiewicza kiedyś, nie wspominając o politykach LPR czy SO) to już nie wynika z faktu, że się mówi szybko i np. pod wpływem stresu, tylko z tego, że się niechlujnie mówi.
I niechlujstwo językowe widzę u wielu polityków, a razi mnie bardziej u tych co się zwą patriotami, bo tym bardziej powinni zwracać uwage i zważać na język ojczysty.
...wyrażany w admiracji Grechuty, przeciwstawianego (?) Cohenowi, może mieć związek z tym, że Grechuta jest Polakiem a Cohen nie – nie wnikając w dalsze szczegóły. Być może dlatego śmiał się Pan Prezydent tak radośnie, gdy Pan Premier miał czelność przemówić po angielsku…
Powiedziałem, że przywiązany najbardziej jestem do Grechuty, i tyle, okrasiwszy to przywiązanie żartobliwą przyczynowością. Jasne że nie słucham Grechuty dlatego że jest Polakiem, po prostu jego lubię najbardziej. Niczego nie ujmując Cohenowi czy Dylanowi, czyli obcym, jak zaakcentował to niejaki jotesz.
jako korespondent TXT z tamtych dzikich podkarpackich okolic ma jakąś specjalną wiedzę o wyczynach pana posła Kuchcińskiego:)
Max, może się podzielisz?
:)
Joteszu, e tam, nikt tu Grechuty Cohenowi nie przeciwstawiał, jakos mylnie odczytujesz.
Na salonie akcentowano raczej medialny fałsz, w ocenie grzeszków jednych i drugich. Dla przybliżenia przypomnę Ci tygodniówkę o wieśmaku, wobec ponadmiesiecznego milczenia na temat uchylenia półmiliardowej kary dla J&S.
e tam, nie powiesz, że nie rozpetano (nie tylko na Salonie, czego na TXT był przykładem Poldek i jego teksty) histerii na temat wyznania Tuska o marihuanie.
Wiem, że jak będziesz chciał, to to dostrzeżesz, może nawet przyznac, bo mam wrażenie, że uwielbienie PiS faktów (i tekstów) ci jednak nie przesłania.
O ile PeŁo czy pani Pitera podniecali się w to stronę, że to wiekopomne i wyznanie i krok w walce z hipokryzją, to pisowcy z kolei wpadli w amok, jakbysmy premiera narkomana przynajmniej mieli.
Albo z odwyku właśnie wrócił.
Nie wiedziałam, że Adam jest synem Leonarda.
Masz rację – to zupełnie coś innego. Nawet tembr głosu ma niepodobny, nie mówiąc już o klimacie. Chyba jednak czasem daleko pada jabłko od jabłoni :(
o to ja tylko zwrócę uwagę szanownych czytelników na tekst drugiej wklejonej przeze mnie piosenki. Nawet się jako-tako w dyskusję polityczną wpisuje :)
W dziennikach, telewizjach, radiach ogólnopolskich bądź dużego obszaru Kraju, a zwłaszcza we wszystkich tych mediach regionalnych, łącznie z bezpłatną prasą miejscową, taką leżącą w sklepach. Niie zapomnij o prasie kolorowej, też niewolnej od lansowania “odpowiednich” osób trendów i opinii. Pamiętając o tym wszystkim w obszarze kultury i sztuki.
jest jakaś tam równowaga w mediach, moze z przewagą (ale nie jakąś znowu olbrzymia jak ty sugerujesz) tych lewicowo-liberalnych.
Różnie jest z TVP i PR , bo one przechodza wahania w zalezności od zmian rządów.
W internecie przewaga prawicowców, uprowców i zwolenników PiS, przynajmniej sa głośniejsi dużo.
Tygdoniki, no fakt, wygrywa ,,antykaczystowska Polityka, Newsweek jest taki pseudocentowy i raz dowala, raz mniej dowala PiS, Wprost jest raczej propisowskie , momentami mocno.
Wśród dzienników sytuacja podobna, GW jak Polityka, Dziennik jak newsweek, Rzepa jak Wprost 9chodzi mi o poglady i nie o poziom, bo ,,rzepę” cenię duzo bardziej niż dla mnie brukowe ,,Wprost”.
Wystarczy taka wyliczanka?
Bo więcej mi się nie chce.
Więc de facto, najbardziej antykaczystowskie były media elektroniczne (bo i TVN i Polsat) acz z drugiej strony lansowały tyż nieustannie (np. TVN 24) tych polityków (jeszcze przed wyborami 2005, lansowąły tyż PIS jako składnik kolaicji PiS-PO)
Zapomniałeś o obecności “Przeglądu” wśród tygodników i “Trybuny” wśród dzienników.
A po prawdzie, to uważam, ze osób o poglądach lewicowych też sporo w sieci jest. Nawet bardzo sporo. I tyko chciałem zauważyć, ze rozkład jest w miarę po równo. W prezentowaniu poparcia dla rozmiatych partii, więc nie uważam, by Krk miał rację.
Problemem jest to, że zarówno media które lubia PiS jak i te, które nie lubią PiS niestety w swej masie prezentują wszystkie mniej-więcej jednakowy poziom, taki, że się trzeba położyć.
No i wbrew pozorom, poza bastionami takimi jak Trybuna, czy Przegląd, czy Nasz Dziennik, czy inne, wszystkie media podlegaja wachaniom. Zmieniają śpiewkę co kwartał. Najbardziej zalewałem się z tego, jak gwałtownie Radio Maryja zaczęło sprzeciwiać się lustracji i jak nagle Wyborcza z Trybuną okazały się niezwykle prolustracyjne przy sprawie Wielgusa.
Podsuuje to tak:
Nie traktujecie tych wszystkich mediów zbyt powaznie, bo się Wam zwoje wyprostują.
Równowaga???
A gdze zgubiłeś całe media regionalne, w stu pewnie procentach antypisowskie?
Gdzie kolorową prasę, też w stu?
Gdzie zawiadowców kultury i sztuki?
Poza tym że o PRiTV też nie można powiedzieć jako pisowskich – pisowskie są dla tych co nieantypisowskość skłonni kwalifikować jako pro.
komentarze
Wow, Cohen,
choć jak Cohen to dla mnie to:
albo to:
Zresztą w ogóle uwielbiam.
grześ -- 20.08.2008 - 20:16Ech,
przez Lońkę Cohena, to ja się ożeniłem.
Znaczy: był związek przyczynowo skutkowy.
Dzięki za muzykę...
yayco -- 20.08.2008 - 20:21Ech, Cohen
Ja też go uwielbiam.
Na przykład to:
!!
Delilah -- 20.08.2008 - 21:11A mnie?
Czy mnie, wolno Cohena nie lubić?
Nie żebym nie lubił, a bogać tam. Tak tylko się wygłupiam
Krk -- 20.08.2008 - 21:40Krk, wszystko wolno:)
ale nie lubic starych piosenek Cohena to nie wypada.
grześ -- 20.08.2008 - 22:27Bo już do tych np. z Ten new Songs to można mieć różne odczucia, ale te , tu zapodane, to mają taki , kurde, urok, że nie lubic ich to się nie da.
:)
idem, bo bredzem już.
Panie Yayco,
wzruszyłem się.
W moim przypadku poskutkowała “Suzanne”.
merlot -- 20.08.2008 - 22:43W moim
to była cała kaseta. Ledwo słyszalnych trzecich kopii
Ale to skomplikowane było bardziej.
Pozdrawiam
yayco -- 20.08.2008 - 22:49A dla mnie
Leon to dwie piosenki prawie najważniejsze na świecie.
Jedna, dość oczywista.
Druga w dwóch wersjach, i nie wiem którą kocham bardziej.
Od lat nie mogę się zdecydować. Smak każdej jest inny, choć to w końcu ta sama piosenka.
No dobrze nie ma co gadać. Proszę:
wersja orydżinal:
no i oczywiście ta druga ...
Gretchen -- 20.08.2008 - 23:48Hm, to jak już tuy się koncert Cohenowski
odbywa, to chyba nie może zabraknąć i tego?
Oczywiście wersji dłuższej, 6-minutowej:
http://pl.youtube.com/watch?v=yIdZ-rRnUkg&feature=related
A Famous Blue Raincoat porażający, kurde, trza wyjąć jutro dwupłytowy album z Cohena największymi pieśniami i posłuchać. Pewnie nocą, bo lepiej brzmi.
A jeszcze mi się kołacze, że kilka lat temu powieść Cohena jedną czytałem, tylko niestety tytułu nie pamiętam, ale jednak wole jego odsłonę, piosenkową.
grześ -- 20.08.2008 - 23:59Tę piosenkę
usłyszałam kiedyś tylko dla siebie, w bardzo ważnej sytuacji…
Kiedy patrzę na te pary starszych już ludzi na tle zatrzymanych chwil ich młodości, to ogarnia mnie wzruszenie.
Wiesz Grzesiu są piosenki ostateczne, takie których słowa rozdzierają, które samemu chciałoby się napisać.
Gretchen -- 21.08.2008 - 00:21Famous Blue Raincoat to jest właśnie taka piosenka.
Stąd już tylko krok
do Dylana.
Kto odważny?
merlot -- 21.08.2008 - 00:46Strasznie dawno temu...
...moja młodziutka żona pracowała we wrocławskim Imparcie, który zdecydował się zorganizować koncert Cohena w Hali Ludowej, zwanej dziś ponownie, jak za Niemca, Halą Stulecia. Widownia na kilka tysięcy luda i na scenie Cohen? Zaprorokowałem, że na tym projekcie zbankrutują, bo Cohena to słuchają tylko studenci…
Moja żona jednak, niezrażona mężowskim krakaniem, wzięła do dyspozycji pakiet dwudziestu kilku biletów, jak każdy impartowiec. Przed koncertem, na który bilety rozeszły się nie wiadomo kiedy, zaczęło się szaleństwo! Telefony do mojej Naj, czy nie ma jakiegoś nędznego bileciku na bocznym balkonie? Wszystkie rozdysponowała homeopatycznie po jednym najbliższym przyjaciołom!
Na koncercie pierwszy raz słyszałem w Hali Ludowej przelatującą muchę. W pauzach była właśnie taka cisza! A na scenie stał tylko Cohen, za nim na krześle siedziała akompaniująca mu gitarzystka. To była magia…
jotesz -- 21.08.2008 - 07:55Wow, kolega Krk
Zdecydował się uajwnić nam swoje drugie oblicze:)
Delilah -- 21.08.2008 - 08:13Refleksja i zaduma czyli kraina łagodności?
Delilah
Kolega Krk, muzycznie, gustuje w takichże właśnie klimatach.
Krk -- 21.08.2008 - 10:40Przywiązanym najmocniej bedąc, jako kaczofaszysta, do wczesnego Grechuty.
>Krk
Przepraszam najmocniej ale czy możesz mnie oświecić jaki jest związek między kaczofaszyzmem a Grechutą?
Delilah -- 21.08.2008 - 11:08Docena polskich wartości i osiągnięć
W przypadku Grechuty jak najbardziej zasadna, toż to był brylant na skalę światową.
Krk -- 21.08.2008 - 11:24>Krk
Dalej nie rozumiem. Czyzbyś uważał, że sztuka doceniania polskich wartości i osiągnięć była zarezerwowana dla kaczofaszystów? Tacy z nich koneserzy brylantów są?
Delilah -- 21.08.2008 - 11:34Jednym z głównych zadań PiS-u
Jest rewitalizacja takich wartości, z premedytacją dekonstruowanych przez michnikowszczyznę w celu społecznego nas zatomizowania, psychicznego zglajszachtowania i urobienia w powolny sobie barański kierdel, jak duma narodowa, patriotyzm i przywiązanie do idei własnej państwowości.
Krk -- 21.08.2008 - 12:21>Krk
Ach rozumiem :)
Delilah -- 21.08.2008 - 13:00Co prawda nigdy bym nie podejrzewała że panowie Suski i Karski są nosicielami tak cennych idei. Jak to się można mylić na ludzich…no, no;)
No Delilah,
nie wiem jak Karski, ale Suski to przeciez genetyczny patriota i akowiec.
Ba, myśle, nawet, że on od akowców większy i bardziej zasłużony.
A powązniej, to zyczyłbym tym patriotom z PiS, by się nauczyli mówic po polsku, to bardziej mnie ich patriotyzm przekona wtedy.
P.S. W sumie nie na temat się wypowiedziełem, więc Mindrunnerze, możesz najwyżej ,,zniknąć” mój komentarz.
grześ -- 21.08.2008 - 13:04>Grzesiu
Karski należał swego czasu do ruchu mającego patriotyzm w nazwie, co czyni go równym genetycznemu Suskiemu. Ciekawe czy ci panowie lubią Grechutę? O nim może nawet słyszeli, natomiast nie śmiem przypuszczać, że znają dokonania Cohena.
Delilah -- 21.08.2008 - 13:12grześ
Mam zacząć się czepiac twych błedów jezykowych?
Tym bardziej iż na piśmie łatwiej ich uniknąć niż w żywej mowie, nie kojarzę zresztą by Karski z Suskim jakimiś byli pod tym względem horrendami.
Co ma wspólnego patriotyzm z czynieniem/nieczynieniem błędów?
Krk -- 21.08.2008 - 13:22Delilah
Na jakiej podstawie odmawiasz w/w, nosicielstwa owych idei?
Krk -- 21.08.2008 - 13:23Siedzisz im w głowie?
i dalej
Jakie masz przesłanki oceny muzycznej edukacji w/w?
Krk -- 21.08.2008 - 13:24krk,
pod moimi blogowymi tekstami czepiaj się ile chcesz.
Nauczę się coś.
Tych z komentarzy niekoniecznie, bo piszę szybko, nie sprawdzam, robię mnóstwo literówek i piszę językiem potocznym, tak jakbym mówił.
A wiesz, masz rację, że w moiwe potocznej się robi dużo błędów i to każdy, ale złe akcentowanie, zła wymowa samogłosek nosowych (nie wiem czy u tych dwu panów, ale choćby u braci K czy Marcinkiewicza kiedyś, nie wspominając o politykach LPR czy SO) to już nie wynika z faktu, że się mówi szybko i np. pod wpływem stresu, tylko z tego, że się niechlujnie mówi.
I niechlujstwo językowe widzę u wielu polityków, a razi mnie bardziej u tych co się zwą patriotami, bo tym bardziej powinni zwracać uwage i zważać na język ojczysty.
Bo język też świadczy o patriotyzmie.
grześ -- 21.08.2008 - 13:30Delilah, Cohena
to może czaić p. Kuchciński, bo on hippisowską przeszłość,podobno ciekawą , ma za sobą.
pzdr
grześ -- 21.08.2008 - 13:31Język, świadczy głównie o pochodzeniu
Politycy PiS-u to głównie osoby z prowincji, i takie też prezentują naleciałości językowe.
Niechlujna mowa ma często, jak w przypadku Braci, przyczyny neurofizjologiczne. Tak jak jąkanie.
Krk -- 21.08.2008 - 13:36>Krk
Nie odmawiam przeca niczego tym panom, jak widzisz przypomniało mi się nawet że Karski był członkiem PRON-cia.
A co do przesłanek…no cóż Panie Krk…swoją lotność przewyższającą młotek i wynikające z tego upodobania ci panowie mają wypisane na twarzach.
Ok, złośliwa jestem i z czystej złośliwości wybrałam akurat ich dwóch jako przykłady Twej naiwności.
Są w PIS-ie osoby którym można nomen omen przypisać wartości o których wspominałeś, jednak są to jednostki, z całą pewnością nie cała partia.
Delilah -- 21.08.2008 - 13:38>Grzesiu
Jak myślisz, czy w owych hippisowskich czasach Kuchciński palił trawę?
Delilah -- 21.08.2008 - 13:40Patriotyzm...
...wyrażany w admiracji Grechuty, przeciwstawianego (?) Cohenowi, może mieć związek z tym, że Grechuta jest Polakiem a Cohen nie – nie wnikając w dalsze szczegóły. Być może dlatego śmiał się Pan Prezydent tak radośnie, gdy Pan Premier miał czelność przemówić po angielsku…
Maybe yes, maybe no.
jotesz -- 21.08.2008 - 13:40Maybe baby – I don’t know!
Delilah
wtrącając,
Pan Poseł nie tyle palił co niezparzeczalnie był pod wpływem nie tylko kolegów:)
a i sadzili i gotowali, no takie tam młodzieżowe zabawy:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 21.08.2008 - 13:42>Max
Wszystko jest względne, za to co wybaczono Kuchcińskiemu najchętniej zlinczowanoby Donalda. Dziwny jest ten świat, że tak dla odmiany Niemenem pojadę.
Delilah -- 21.08.2008 - 13:56Przeciwstawianego??? A to ci nowina
Powiedziałem, że przywiązany najbardziej jestem do Grechuty, i tyle, okrasiwszy to przywiązanie żartobliwą przyczynowością. Jasne że nie słucham Grechuty dlatego że jest Polakiem, po prostu jego lubię najbardziej. Niczego nie ujmując Cohenowi czy Dylanowi, czyli obcym, jak zaakcentował to niejaki jotesz.
Krk -- 21.08.2008 - 13:59>Jotesz
A kto przeciwstawiał Grechutę Cohenowi?
Delilah -- 21.08.2008 - 14:00Zlinczowanoby? w jaki sposób?
Na takie gierki trza mieć media.
Krk -- 21.08.2008 - 14:01>Krk
Takie miejsce jak Salon 24 zna?
Delilah -- 21.08.2008 - 14:04Jeśli zna to nie rozumiem o co w ogóle pyta.
E widzę,że Max,
jako korespondent TXT z tamtych dzikich podkarpackich okolic ma jakąś specjalną wiedzę o wyczynach pana posła Kuchcińskiego:)
Max, może się podzielisz?
:)
Joteszu, e tam, nikt tu Grechuty Cohenowi nie przeciwstawiał, jakos mylnie odczytujesz.
pzdr
grześ -- 21.08.2008 - 14:05Delilah
Na salonie akcentowano raczej medialny fałsz, w ocenie grzeszków jednych i drugich. Dla przybliżenia przypomnę Ci tygodniówkę o wieśmaku, wobec ponadmiesiecznego milczenia na temat uchylenia półmiliardowej kary dla J&S.
Krk -- 21.08.2008 - 14:13Krk,
e tam, nie powiesz, że nie rozpetano (nie tylko na Salonie, czego na TXT był przykładem Poldek i jego teksty) histerii na temat wyznania Tuska o marihuanie.
Wiem, że jak będziesz chciał, to to dostrzeżesz, może nawet przyznac, bo mam wrażenie, że uwielbienie PiS faktów (i tekstów) ci jednak nie przesłania.
O ile PeŁo czy pani Pitera podniecali się w to stronę, że to wiekopomne i wyznanie i krok w walce z hipokryzją, to pisowcy z kolei wpadli w amok, jakbysmy premiera narkomana przynajmniej mieli.
Albo z odwyku właśnie wrócił.
pzdr
grześ -- 21.08.2008 - 14:16grześ
wyszukiwarka działa,
ale fakt kiedys się tym interesowałem,
bym musiał poszukac linków u Marka Olżyńskiego:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 21.08.2008 - 14:18Delilah!
“A kto przeciwstawiał Grechutę Cohenowi?”
Ależ, mam nadzieję, że nikt! Tak tylko zaakcentowałem niepokojącą możliwość...
Z Grechutą mam silną więź poprzez zawód wykonywany! I lubiłem go wielce, jak każdy Polak niemalże, jak sądzę...
Co do muzycznego Cohena, to mam debiutancką płytkę nagraną przez jego syna Adama, ale to zupełnie inna ballada.
:)
jotesz -- 21.08.2008 - 14:21grzesiu
Za każdego z osobna nie odpowiadam, a, jak powiedziałem, akcentowana była głównie medialna obłuda w ocenie jednych i drugich..
Jeślisz taki uczciwy w ocenie faktów to przyznaj że stosunek mediów do obu partii jest stronniczy – chyba to dostrzegalne dla ciebie?
Krk -- 21.08.2008 - 14:22grześ
sam chciałeś, tylko trzeba całość czytać bo to gdzieś po środku :)
prezes,traktor,redaktor
max -- 21.08.2008 - 14:52>Joteszu
Nie wiedziałam, że Adam jest synem Leonarda.
Delilah -- 21.08.2008 - 16:17Masz rację – to zupełnie coś innego. Nawet tembr głosu ma niepodobny, nie mówiąc już o klimacie. Chyba jednak czasem daleko pada jabłko od jabłoni :(
O, nawet PiS się pojawił.
o to ja tylko zwrócę uwagę szanownych czytelników na tekst drugiej wklejonej przeze mnie piosenki. Nawet się jako-tako w dyskusję polityczną wpisuje :)
mindrunner -- 21.08.2008 - 17:58krk, no jest,
to chyba oczywiste.
Acz są też media bardziej propisowskie (np. ,,Rzepa”).
Max, poczytałem, no, no, no to Tusk się nie umywa do posła z naszego regionu z tym swoim popalaniem:)
pzdr
grześ -- 21.08.2008 - 19:26A jaka jest relacja między jednymi a drugimi?
W dziennikach, telewizjach, radiach ogólnopolskich bądź dużego obszaru Kraju, a zwłaszcza we wszystkich tych mediach regionalnych, łącznie z bezpłatną prasą miejscową, taką leżącą w sklepach. Niie zapomnij o prasie kolorowej, też niewolnej od lansowania “odpowiednich” osób trendów i opinii. Pamiętając o tym wszystkim w obszarze kultury i sztuki.
No, procentowo, dawaj
Krk -- 21.08.2008 - 19:38Hm, od kilku lat
jest jakaś tam równowaga w mediach, moze z przewagą (ale nie jakąś znowu olbrzymia jak ty sugerujesz) tych lewicowo-liberalnych.
Różnie jest z TVP i PR , bo one przechodza wahania w zalezności od zmian rządów.
W internecie przewaga prawicowców, uprowców i zwolenników PiS, przynajmniej sa głośniejsi dużo.
Tygdoniki, no fakt, wygrywa ,,antykaczystowska Polityka, Newsweek jest taki pseudocentowy i raz dowala, raz mniej dowala PiS, Wprost jest raczej propisowskie , momentami mocno.
Wśród dzienników sytuacja podobna, GW jak Polityka, Dziennik jak newsweek, Rzepa jak Wprost 9chodzi mi o poglady i nie o poziom, bo ,,rzepę” cenię duzo bardziej niż dla mnie brukowe ,,Wprost”.
Wystarczy taka wyliczanka?
Bo więcej mi się nie chce.
Więc de facto, najbardziej antykaczystowskie były media elektroniczne (bo i TVN i Polsat) acz z drugiej strony lansowały tyż nieustannie (np. TVN 24) tych polityków (jeszcze przed wyborami 2005, lansowąły tyż PIS jako składnik kolaicji PiS-PO)
pzdr
grześ -- 21.08.2008 - 20:07Grzesiu
Zapomniałeś o obecności “Przeglądu” wśród tygodników i “Trybuny” wśród dzienników.
A po prawdzie, to uważam, ze osób o poglądach lewicowych też sporo w sieci jest. Nawet bardzo sporo. I tyko chciałem zauważyć, ze rozkład jest w miarę po równo. W prezentowaniu poparcia dla rozmiatych partii, więc nie uważam, by Krk miał rację.
Problemem jest to, że zarówno media które lubia PiS jak i te, które nie lubią PiS niestety w swej masie prezentują wszystkie mniej-więcej jednakowy poziom, taki, że się trzeba położyć.
No i wbrew pozorom, poza bastionami takimi jak Trybuna, czy Przegląd, czy Nasz Dziennik, czy inne, wszystkie media podlegaja wachaniom. Zmieniają śpiewkę co kwartał. Najbardziej zalewałem się z tego, jak gwałtownie Radio Maryja zaczęło sprzeciwiać się lustracji i jak nagle Wyborcza z Trybuną okazały się niezwykle prolustracyjne przy sprawie Wielgusa.
Podsuuje to tak:
Nie traktujecie tych wszystkich mediów zbyt powaznie, bo się Wam zwoje wyprostują.
mindrunner -- 21.08.2008 - 20:15Ech grzesiu grzesiu
Równowaga???
A gdze zgubiłeś całe media regionalne, w stu pewnie procentach antypisowskie?
Gdzie kolorową prasę, też w stu?
Gdzie zawiadowców kultury i sztuki?
Poza tym że o PRiTV też nie można powiedzieć jako pisowskich – pisowskie są dla tych co nieantypisowskość skłonni kwalifikować jako pro.
Krk -- 21.08.2008 - 20:25grześ
w sumie to nie wszystko ale mi się nie chce grzebac po necie:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 21.08.2008 - 21:20