Z kronikarskiego obowiązku, żeby nie umknęło, prawda, z czasem. Wywiad Igora Janke z dr Magdaleną Środą. Media przedstawiają dr Magdalenę Środę jako etyka, nauczyciela akademickiego (to akurat fakt, mogę potwierdzić), feministkę albo polską feministkę, kandydatkę na deputowanego (deputowaną) z partii jakiejś tam (chyba Zielonych, partii Marka Borowskiego albo Polskiej Partii Kobiet – tej od Manueli Gretkowskiej; nie pamiętam dokładnie, ale można sprawdzić), publicystkę, wolnomyślicielkę (cokolwiek to znaczy – podejrzewam, że owe wolnomyślicielstwo należy rozumieć w ten sposób, że mamy do czynienia z osobą nie bojącą się wyrażać niechęci do Kościoła i religii, względnie – opowiadającą się za powszechną tolerancją dla wartości innych niż dogmaty “polskiego katolicyzmu”), członka rządu w czasach władania postkomunistów (była tzw. ministrą), osobę występującą w mediach w charakterze autorytetu, eksperta etc.
W wywiadzie najbardziej podoba mi się końcówka, kiedy Igor Janke pyta dr Magdalenę Środę o wartości prorodzinne. Ta odpowiada tak:
Wychowanie prorodzinne uczy szacunku wobec wartości, które bywają korupcjogenne w sferze publicznej. Rodzina jest „wsobna”, jej członków chroni się (jak dziecko ukradnie, to się go nie wyda), dba się o szczęście, a nie o społeczne zaangażowanie, w rodzinie ważna jest miłość, a nie rzetelność czy obowiązkowość, dobroć, a nie uczciwość, rodzinę się wspiera, pomaga jej członkom.
Przy czym warto przejrzeć albo przeczytać całość. Obraz umysłowej nędzy w postaci czystej. I kogo my się, koledzy moi – zwracam się do moich kolegów – krępujemy… To właśnie ten bełkot jest po drugiej stronie. Tylko to.
Jeszcze słowo o dwóch, czy iluś tam, stronach. Można się zżymać, protestować przeciwko dzieleniu Polaków i robieniu polityki poprzez konflikt. W duchu tolerancji i pojednania (najlepiej historycznego pojednania z komuchami) apelować o spokój i dobrą wolę. Najgorzej to przecież mieć złą wolę, prawda, ważne jest za to czy etykieta została zachowana, fular przyprawiony, a psu świecą jajca (pardą). Otóż, są dwie strony. Dla jednych Kukliński jest patriotą, dla drugich zdrajcą. Dla jednych wciąż trzeba potwierdzać bohaterstwo Nila i Pileckiego, dla drugich to jest jasne. Jedni zadumają się nad niegodziwością IPN-u, inni zadumają nad zadumanymi. Gdzie tu jest przestrzeń na rozmowę? I komu ona potrzebna? Jesteśmy po prostu inni. Wierzymy w inne sprawy, czytamy inne narracje, chcemy innego. Dzisiejszą rzeczywistość wciąż tworzy stosunek do przeszłości, która wbrew swej naturze znalazła przedłużenie; okazało się, że jest aktualna.
Nie ma rozmowy z Magdaleną Środą. Jej można zaoferować tylko tolerancję. Jak kontrolerom liczników energii elektrycznej.
komentarze
Gdyby nie reklama,
to bym nie przeczytał. Ale przeczytałem i nie żałuję. Coś piknego. Na przykład taki kawałek tej pani:
W sprawach istotnych dla demokracji dotyczących jej fundamentów nie każdy ma równy głos, tak jak nie każdy ma głos w sprawie konstrukcji mostu na Wiśle czy wysokości stopy oprocentowania.
Genialne!
Mam wrażenie, że ta pani jest w Polsce na gapę. Cóż za cudowna kwintesencja pełzającego euro-zamordyzmu udającego demokratyzm. Niebywałe!
Środa – demagog za dychę!
s e r g i u s z -- 18.04.2009 - 14:10-->sergiusz
Za zupełną darmochę sporo radości ;) Nie wiem, czy ona sobie zdawała sprawę ze skali swojej “szczerości”. Przecież musiała to autoryzować. Nie wiem. Kolejny przykład nieetosowego inteligenta. Nie mają już nawet wstydu; pokazują wszystko ;)
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 14:29Porazka!
“Bo to nie sa dopuszczalne poglady”!!!
Bo jak rozumiem, jedyne dopuszczalne poglady to sa te, ktore reprezentuje M. Sroda?!
rollingpol -- 18.04.2009 - 15:00Ale jaja. Faktycznie, gdzie tu przestrzen na rozmowe?
Ja już kiedyś się zżymałem
Że GW i jej środowisko oraz RM i to samo to są partie polityczne.
Teraz można dopisać słowo klucz:
TOTALITARNE.
Z totalistami się nie dyskutuje, bo oni sami stawiają się poza nawiasem dyskusji.
Totalistów nie można również zastrzelić ani wykluczyć.
Bo tu sami stawiamy się poza dyskusją.
Totalistów, idących teraz do wyborów można natomiast zignorować.
Bo mamy ich coraz szerszy horyzont.
Tylko PSL zachowuje jeszcze jakiś dystans do samej siebie.
Tylko niby dlaczego miałbym głosować na PSL?
Igła -- 18.04.2009 - 15:11Bezczelne się
te kurwy zrobiły niesłychanie.
Nicpoń (gość) -- 18.04.2009 - 15:18Panie Referencie!
Otóż akceptując generalną linię Pańskiego wywodu muszę jedną sprawę poruszyć. Otóż pułkownik Ryszard Kukliński był zarówno zdrajcą jak i bohaterem. Gdyby zdradził podziemie, to byłby tylko zdrajcą. Gdyby walczył z komunistami otwarcie od początku, to byłby tylko bohaterem. A tak to jest i jednym i drugim. Twierdząc, że nie jest zdrajcą wprowadzamy relatywizm moralny. A to nie jest zdrowe.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 18.04.2009 - 15:44-->Jerzy Maciejowski
Widzi Pan, dla mnie Kukliński jest bohaterem, który poświęcił życie swoje i jak się okazało życie swoich dzieci na walkę z komuną, tak jak było to wówczas możliwe, w kraju który stał się sowieckim protektoratem, a dla Pana Kukliński jest i zdrajcą i bohaterem. Tym się różnimy. Nie ma tu miejsca na kompromis.
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 16:13Kukliński
jest jak najbardziej zdrajcą (socjalistycznego państwa) i bohaterem (swojego narodu). nie ma tu sprzeczności.
MAW -- 18.04.2009 - 16:19-->Igła
Twoją uwagę o PSL uznaję za zwrot retoryczny. PSL skończył się wraz z ucieczką Mikołajczyka. To co dziś nazywa się PSL jest postkomuszą przybudówką, która – jak kilka razy potem – za srebrniki (czytaj: nieruchomość przy Grzybowskiej, inne nieruchomości, stanowiska i konta w banku) wystawiła swoich dawnych towarzyszy do wiatru w decydującym momencie. To jest swołocz porównywalna jedynie do SLD. Pazerna na kasę, niekompetentna banda. Wolę już “partię Rydzyka” niż ten cały ZSL rozprowadzony po bankach, agencjach i urzędach gminnych. Tak więc…
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 16:21-->MAW
Tak, zdrajcą Jaruzelskiego, Kiszczaka et consortes. Ja byłbym z tego dumny. Sporo ludzi zginęło w walce z bolszewią i jej cynglami. Kukliński był kolejnym ogniwem w tym łańcuchu. Jeśli Pan wie o czym mówię.
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 16:24Kukliński znów
Tak, zdrajcą Jaruzelskiego, Kiszczaka et consortes. Ja byłbym z tego dumny. Sporo ludzi zginęło w walce z bolszewią i jej cynglami. Kukliński był kolejnym ogniwem w tym łańcuchu. Jeśli Pan wie o czym mówię.
dokładnie – tak jak Traugutt był zdrajcą cara, któremu wczesniej służył jako pułkownik. Masz pelne prawo byc dumny z Kuklińskiego, tyle że dylemat “zdrajca czy bohater?” jest fałszywy. Przeciwieństwem zdrajcy jest człowiek lojalny, przeciwieństwem bohatera jest tchórz. Traugutt, przypominam, też ma ulice, pomniki i szkoły. Tak samo – zdrajca i bohater w jednym.
co do PSL pełna zgoda – polityczne dziwki bez żadnych zasad (oprócz nepotyzmu). do tradycji Witosa pasują jak pięść do nosa.
MAW -- 18.04.2009 - 16:38Kukliński & PSL
jest tematem zastępczym.
Wedle mnie podstawowym jest bojkot sitwy w wyborach.
Igła -- 18.04.2009 - 16:44-->MAW
Uwielbiam takie gierki językowe; przemycanie pozoru “wypośrodkowania” i “obiektywizmu”, w sytuacji, która jest zero-jedynkowa. Skrzypek idzie po linie nad przepaścią i gra; fałszuje, bo lina trzęsie. Pan MAW mówi: “Sprawny skrzypek, ale niestety fałszuje – słyszałem lepsze wykonanie”. Albo jeszcze inaczej. Gospodyni piecze ciasto. Ciasto jest jednocześnie i słodkie, i słone. Dobre, bo słodkie, ale i złe, bo gospodyni posoliła. Jakie jest ciasto?
Niech Pan oszczędzi tych sofizmatów. Ja nie jestem poddanym cara.
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 16:45MAW ma rację
Traugutt – car.
Kukliński – PRL.
Teraz mamy wolną Rzeczpospolitą.
Igła -- 18.04.2009 - 16:46Jedną dla wszystkich.
Oprócz wyrodków z sitw politycznych.
-->Igła
Ja nie bojkotuję żadnych wyborów; takie podejście uważam za wybitnie szkodliwe. Najwyżej oddam nieważny głos. Ale mam nadzieję, że znajdę kogoś, kto da nadzieję na racjonalne zachowania w jewropejskim organie.
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 16:48Tu moziemy sie spotkac w kłutni
Oddać głos nieważny, czy nie głosować?
A jak to od strony prawnej wyglada?
Igła -- 18.04.2009 - 16:50wybory od strony prawnej
jesli oddasz nieważny głos, to wliczaja cię do frekwencji wyborczej, po prostu nie liczą twojego głosu dla żadnego kandydata ani partii. nieważny głos nie ma też wpływu na dystrybucje mandatów (liczy się % ważnych głosów).
a tak w ogóle to przypomina mi się hasło, bodajże z 1995 “nie zagłosujesz – nie bedziesz mógl narzekać” :D
MAW -- 18.04.2009 - 16:56-->Igła
Oddać głos nieważny, czy nie głosować?
A jak to od strony prawnej wyglada?
Strona prawna nie ma tu nic, m.zd., do rzeczy. W wolnym państwie trzeba chodzić na wybory, bo to jest sprawdzian odpowiedzialności za sprawy publiczne. Kiedy nie ma nadziei, bo same kmioty są na listach, wówczas chodzę i oddaję “pusty” głos. To ostateczność. Nie wyobrażam sobie, żeby rozsądni i rozumni ludzie posadzili w domu dupy. Obrażeni, czy jak. Na co? Na swoje państwo? Państwo nie jest przecież sumą nazwisk na listach wyborczych? Kiedy będą chodzić, jak będzie lepiej? Kiedy się odgniewają? To się tak trzyma kupy jak nazywanie Traugutta zdrajcą cara. Gdyby mówili to Sowieci, to może jeszcze bym jakoś rozumiał...
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 16:57Wiecie Referencie
że nie pytam o cara.
Pytam o skuteczny w swojej nieskuteczności głos wolnego wyborcy.
I żeby już nie było?
Pytam o to co nazywa się nieposłuszeństwem obywatelskim.
Ja juz swoje powiedziałem.
Nie składam pitu, nie zapłace podatku. Odmawiam uczestniczenia w zorganizowanym mi burdelu.
Odmawiam posłuszeństwa tym formom państwa które są mi poddtykane jako obowiązkowe.
Z tym, ze jestem z nich okradany na żywca.
Pozostaje goracy temat.
Wybory i nieposłuszeństwo.
Igła -- 18.04.2009 - 17:02@All
Wywiad przeczytałem – z większością opinii prof. Środy się zgadzam.
(Referencie – powyrywałeś zdania z kontekstu i zlewasz głupa)
Tyle.
Zbigniew P. Szczęsny -- 18.04.2009 - 17:12ZS
W wyborach do tego "pe"...
...żadnego udziału brał nie będę. Ich synektury – niech sami na siebie głosują.
Co do kolejnych – żadnego “mniejszego zła”
Na prezydenckie zrobiłem tabelki i wedle nich będę głosował, czyli wedle wszystkich znaków na niebie i ziemi, być może w drugiej turze.
Referencie. Nie chce mi się szacować, klasyfikować itp.
Czy ja na spędzie bydła pracuję, czy mi kto za to płaci?
To były pytania retoryczne zresztą...
Jeszcześ w Portugalii?
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 18.04.2009 - 17:13-->Igła
Czym miałoby się wyrażać nieposłuszeństwo obywatelskie? Nieoddaniem głosu w wolnych wyborach w wolnym demokratycznym kraju? To nie jest nieposłuszeństwo obywatelskie. To jest fanfaronda podszyta zniechęceniem czy czymś. Nieposłuszeństwo obywatelskie zostaw sobie na inną okazję, na przykład kiedy doktor Środa nałoży na ciebie podatek za korzystanie z zieleni miejskiej (żeby chronić przyrodę). Nieposłuszeństwo zakłada świadome poddanie się karze; cel publiczny, niezgoda na jakieś konkretne decyzje władz (rządu). To pojęcie ma jakąś tam ustaloną (mniej więcej) treść; nie łączyłbym go z oddaniem/nieoddaniem głosu w wyborach (zresztą nieprzymusowych). O nieposłuszeństwie są fajne czytanki (Thoreau, Rawls); nie sądzę, żeby dało się to pojęcie połączyć z nieoddaniem głosu w naszych aktualnych warunkach.
Na wybory po prostu trzeba chodzić. MAW ma rację – głos nieważny wlicza się do frekwencji, nie uwzględnia się go przy liczeniu głosów i rozdziale mandatów. Poza tym jest to sygnał, że jakaś część ludzi nieakceptuje np. przedmiotu wybierania; coś jest nie tak. Jeśli to jest część ludzi widoczna. Siedzenie w domu niczego nie zmieni tym bardziej.
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 17:13-->JJ
Nie, wróciliśmy. Przeziębieni, ale w to akurat nikt nie uwierzy ;)
Ja idę na wybory. Zawsze chodzę. Nie czuję się tym zgwałcony.
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 17:18-->Szczęsny
Jest Pan tu niemile widziany. Do widzenia. Kolejne komentarze kasuję. Choćby nawet napisał Pan, że Pilecki powinien mieć pomnik w stolicy. Po prostu – żegnam.
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 17:19Panie Referencie,
wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.:)
Ależ mnie Pan rozproszył , właśnie przeczytałem co mi odpisał nasz kolega
Eumenes na wiadomej platformie. I w momencie, gdy włos mi rzednie, twarz mi blednie, psują mi się zęby przednie i zasiadam do klawiatury niczym jakiś mroczny organista z epoki niemego kina, Pan wyjeżdża mi z dr Magdaleną Środą.
A to jedna z moich ulubionych trzech gracji, obok profesorek; tej skrzekliwej dominy w lateksach i tej, z mej rodzimej Alma mater. Tej co usiłowała swego psa uczynić weganinem. Z fatalnym skutkiem. Dla psiny.
Co za tyczy rzeczonej, to czasami mam przyjemność obserwować jej występ live. W WKD.
A odbywa się to tak:
Pani dr. Magdalena Środa, etyk, nauczyciel akademicki, wpada do wagoniku. Wiecznie rozwichrzona i na maxa wkurzona. Plącząc się w sznurowadłach własnych trampeluwek z nieodłączną Gazetą Wyborczą w zębach.
Najprawdziwsza prawda! W zębach!
Widocznie dopiero co wyszarpanej z peronowego kiosku.
I nie ma się co dziwić, bowiem koniczyny doktorskie immanentnie są zajęte; jedna, posthipisowską skórzaną torbą z sypiącymi się precjozami, a druga, jakimiś ekotrendy (lata siedemdziesiąte) ciuchem wierzchnim (najczęściej meksykańskim ponczem) i męskim parasolem z groźnie sterczącym, nadłamanym drutem.
Gdy nasza Filozofka już się wymości na jakimś siedzonku i zerknie do źródła swej wiedzy- eksploduje.
Jak jesienna, czarna burza gradowa z wyładowaniami.
Z początku w miarę spokojnie, tylko międli w ustach słowa, powszechnie uważane za obelżywe, by w miarę postępów w lekturze niepohamowaną agresją, spowodować taką erupcję ekspresji, że matki-Polki z suburbia zmuszone są zatykać uszy i zasłaniać oczy swych niewinnych dziatek.
Kiedyś postulowałem nawet wydzielenie i wyciszenie części wagoniku i oznaczenie jej tabliczką:” nur fur Frau Doktor”.
I jeszcze jedno, zadziwiające zjawisko: gdy skład zbliża się do Tworek, Pani Etyk nagle się wycisza i uspakaja.
By w chwilę po minięciu stacji eksplodować ze zwielokrotnioną siłą!
Polecam trasę Komorów-Warszawa centralna WKD. Cyrk występuje w godzinach porannych we wtorki i czwartki.
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 18.04.2009 - 17:20-->Yassa
Jakbym to widział ;) Faktycznie, ona zawsze wygląda na wściekłą. Ja będę dodatkowo biletował tę trasę. Jak będzie szło nieźle, zacznę puszczać całe grupy…
Pozdrawiam,
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 17:27referent
-->Yassa
A gdzie tego Eumenesa szukać ;)
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 17:31Panie Referencie,
ja noszę się z zamiarem nakręcenia tego zjawiska, ukrytą kamerą, i umieszczenia gdzieś na jakiejś płatnej stronie.
Swoja drogą, jest to pomysł dla Sergiusza na rozwiązanie problemów finansowych TXT.
On wygospodaruje jakieś miejsce a ja po starej znajomości, z sympatii, nieodpłatnie, dostarczę oryginalne materiały.:)
Pozdrawiam
yassa -- 18.04.2009 - 17:34@Bulzacki
A wycinaj sobie – prawacka dupo :-)
Zbigniew P. Szczęsny -- 18.04.2009 - 17:50Wszysto – na co was stać... Wycinanie, banowanie…
Pogubiłem się, bo spadł z SG. Ale znajdę:)
W każdym razie chodzi o dwa kluczowe słowa będące kanwą sporu: wstyd i polskie.
Eumenesowi wstyd za polskie władze, że nie zastosowały prawa łaski wobec Pileckiego.
Rozumując tak jak on, muszę się z nim zgodzić i pociągnąć dalej; mnie wstyd za Hansa Franka:).
Pozdrawiam
yassa -- 18.04.2009 - 17:42jednak na razie rezygnuję,
nie mogę się tam ani dostać ani zalogować.
yassa -- 18.04.2009 - 17:49Może mam bana:)
-->Yassa
Wpadnę pozdrowić Eumenesa, to doczytam. Chyba że mnie złapie jakiś “503” albo “404”. To ostatnio popularna “zagrywka” ;)
Biznes na Środzie? Szybko się znudzi ;)
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 18:05Chyba się nie rozumiemy Referencie
Mnie chodzi o takie zaznaczenie swojej I innych nieobecności, że będzie to głos nieposłuszeństwa a nie siedzenie na kanapie.
Ty i Nicpoń nie chwytacie.
Nicpoń tu już jakiegoś generała serfował, soldateskę organizując.
Ty, jakoby świadomie i obywatelsko, zamierzasz zagłosować.
Oczywiście z obrzydzeniem i na mniejszego złodzieja vel wariata.
A ja ci tłumacze, i Nicponiowi też. jak chłop krowie przy elektrycznym pastuchu.
Nie warto ich dotykać w jakiejkolwiek formie, bo oni się nażrą a ciebie prąd chwyci.
Igła -- 18.04.2009 - 18:05-->Szczęsny
A wycinaj sobie – prawacka dupo :-)
Wszysto – na co was stać... Wycinanie, banowanie…
Panie Szczęsny,
moim zdaniem Pan jest niebezpieczny. Groźny taki. Ja się Pana zwyczajnie lękam. Moje prawactwo nie ma tu nic do rzeczy. Z tego powodu, jeszcze raz: bye. Liczę na Pana poczucie jakiejś godności, czy czegoś.
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 18:08-->Igła
Mnie chodzi o takie zaznaczenie swojej I innych nieobecności, że będzie to głos nieposłuszeństwa a nie siedzenie na kanapie.
Ty i Nicpoń nie chwytacie.
Nicpoń tu już jakiegoś generała serfował, soldateskę organizując.
Ty, jakoby świadomie i obywatelsko, zamierzasz zagłosować.
Oczywiście z obrzydzeniem i na mniejszego złodzieja vel wariata.
A ja ci tłumacze, i Nicponiowi też. jak chłop krowie przy elektrycznym pastuchu.
Nie warto ich dotykać w jakiejkolwiek formie, bo oni się nażrą a ciebie prąd chwyci.
Igła, wybacz, ale to jest twój wybitnie subiektywny ogląd. Nie ma innej możliwości jak zmiana poprzez wybory. Poza tym jest puste gadanie w internecie i walenie pięścią w stół. Można zostać w domu albo wybierać. Ty chcesz zostać w domu i ostawić wybór innym; tak zrób. Ja znajdę sobie kilku sensownych ludzi albo nie znajdę. W domu siedział nie będę. Nie ma w tym wielkiej filozofii, może poza tym, że nieobecni nie mają później prawa do pretensji. Bo nie dali Panu Bogu szansy.
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 18:15widzę, że tu ostra agitacja wyborcza odchodzi,
zatem, jeśli kogoś to interesuje to oświadczam;
idę na wybory, choć te unijne, to tylko prestiżowy humbug.
Idę bo przekonała mnie pani Renata Kalinowska Rudecka wespół ze Zbigniewem P. Szczęsnym na kogo trzeba głosować:))
Pozdrawiam niezdecydowanych:)
yassa (gość) -- 18.04.2009 - 18:29Pomyłka
Poza tym jest puste gadanie w internecie i walenie pięścią w stół. Można zostać w domu albo wybierać.
Nie jest to puste gadanie o ile takim nie zostanie.
A na wybory nie dam sie nabrać.
Własnie dlatego:
Ja znajdę sobie kilku sensownych ludzi albo nie znajdę.
Tak to se możesz szukać pary do brydża.
Nie do reprezentowania czegokolwiek w polityce.
Tu nie chodzi o paru madrych facetów/kobitek, bo ci sa w każdej sitwie.
Tu chodzi o coś więcej.
Żebyś nie wykluczał mądrych bo oni nie do twojej, ideologicznej sitwy należą, patrz np Belka albo należą, patrz Saryusz-Wolski.
Tu chodzi aby ci mądrzy zorganizowali się w skuteczne grupy polityczne.
Skuteczne w sensie społecznym a nie prywatnych karier, jak np nasz ulubieniec Sikorski.
I twdy sześć razy do kwadratu polecę głosować.
Teraz tak samo zamierzam namawiać do biernego oporu.
A ty sie śmiej i potem klnij.
Ja nie zamierzam kląc z powodu twojej naiwnosci.
I nie podpieraj się wolnością obywatelską i wolnym wyborem.
Igła -- 18.04.2009 - 18:30Ja tez go dokonuję..
Ty wbrew pozorom – nie.
-->Igła
Nie idź na wybory. Zrób rewolucję. Pisząc na swoim blogu.
Jaką mam gwarancję, czy tobie nie chodzi o sitwę. Nie słyszę, żebyś pisał o jakichś zasadach albo ideach. Chcesz tylko żeby nie było ICH. Metoda jaką proponujesz jest pozorem. Korzystasz z wolności siedząc na kanapie. Rozumiem, że jak “przejmiesz” władzę, to będziesz już chodził na wybory, i namawiał do tego innych. Czy będziesz jak dobry król? Wybory są w ogóle niepotrzebne? Czy też wybory są potrzebne wówczas, kiedy będą idealne warunki, dobrzy kandydaci? W tym drugim przypadku może nigdy nie będzie okazji.
Ja chcę zmian w ramach systemu; poprawić trzeba tak żeby została republika. A w republice obywatele chodzą na wybory. Dezaprobatę wyrażając oddając głos nieważny.
Zaczynam się powtarzać. Pozdro.,
referent
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 18:41Znaczy chcemy tego samego
ty chodząc, ja siedząc.
I co dalej?
Bo na pewno nic z tego, ze się przejdziesz i dokonasz wyboru pomiędzy Deresz a Kamińskim albo jakim innym pajacem.
Chyba, że ci o zdrowotność z przejścia się, wynikającą rozchodzi?
Też sie powtarzam.
Igła -- 18.04.2009 - 18:46Czas to spisać.
-->Igła
Zdrowotność swoją drogą, ważna sprawa. Po pierwsze chodzi się dlatego, mówiąc górnolotnie, bo – tak. Nie o to może szło, żeby wybierać między pajacami a komuchem, ale parę osób poświęciło trochę czasu, żeby po 50 latach można było głosować w wolnym kraju. Ja szanuję co mam; nie tęsknię za bolszewią. A że na razie na listach nicość... No, nicość. Pamiętam jednak, że i Krzaklewski miał 40% poparcia, i premier Miller miał 40%, i gdzie oni dziś są?
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 18:53-->Igła
Tego Millera to ja załatwiłem chodząc, czy Ty siedząc? Zdarzają się cuda, prawda…
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 18:55Panie Referencie
Plus zdecydowanie dodatni: Na wybory trzeba chodzić!
Agawa (gość) -- 18.04.2009 - 19:09Plus ujemny: Wypraszać Pana Zbigniewa? Niebezpieczny? To chyba żart.
-->Agawa
Ja się go boję. Nie wpuszczę do domu. Jest tyle fajnych blogów, jak choćby Pani Renaty, a on pcha się w moje oszołomskie progi. Żeby mnie straszyć. Nie chcę.
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 19:13-->Agawa
A pani Renata tropi chyba dziadka z Luftwaffe ;)
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/570180.html
Jak mawiała nieoceniona Ewa bez orderu Milewicz: “Im wolno więcej”.
Znikam,
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 19:20referent
Panie Referencie
‘Ja się go boję. Nie wpuszczę do domu’
Agawa (gość) -- 18.04.2009 - 19:48Dlaczego? Przecież klamkę do drzwi łazienki Pan zamontował?
I czemu Pan znika jak ja się pojawiam?
-->Agawa
Pani też się trochę boję ;)
referent Bulzacki (gość) -- 18.04.2009 - 20:00Panie Referencie
Nie wiem dlaczego. Ma Pan przecież imię zbliżone do ideału?
Agawa (gość) -- 18.04.2009 - 20:17Pamięta Pan Konfronatacje?
Nawet komuna zafundowała nielicznym, bardziej zdeterminowanym, bardziej żądnym poznania, możliwość porównania:)
A Pan odmawia?
Pani Agawo, Panie Referencie,
a ideał tam, znowu o Kryże, stara śpiewka…
Kiedyś nawet w swej naiwności myślałem, że Pani Renata pisze tak szczerze, z nieświadomości. Nawet usiłowałem coś tam wyjaśniać, powołując się na opinię adw. Szczuki, obrońcy Czumy i Komorowskiego w wiadomej, do bólu wałkowanej sprawie.
Świadczącej, o zgrozo, o uczciwości procesu. Więc nic to nie dało, bo Pani Renata wie swoje.:)
Tak jak wie, że toczy się w IPN postępowanie. Znalazła sobie godnego siebie sojusznika. Słynnego posła Samoobrony, Zbigniewa Nowaka. Upajając się jego doniesieniem i cytując je obficie, wynalazła perpetuum mobile retorycznego bałwaństwa:)
Dla niewtajemniczonych, wyjaśniam, że gdybym ja złożył identyczne jak ex poseł, doniesienie na Panią Renatę, to IPN zobowiązany byłby do podjęcia sprawy. A ja z triumfem mógłbym opublikować na swym blogu, sensacyjną wiadomość o toczącym się wobec Pani Renaty postępowaniu o zbrodnie stalinowskie i wszelkie inne:)
Aby zobrazować powinowactwo duchowe pani Ererki i pana Nowaka kilka cytatów. Z pana posła, jako mniej znanego; :)
“Czy Kaczyńscy są nacjonalistami żydowskimi?
Przegląd obecnych posłów, kandydatów do samorządu, na radnych, na wójtów burmistrzów i prezydentów z tej formacji, powoływanych na funkcje prokuratorów, ale nie tylko, w sposób oczywisty potwierdza słowa wypowiedziane przez posła Suskiego…w których wspominał on, że do tej partii przyjmuje sie wyłącznie osoby genetycznie sprawdzone. Zapomniał jedynie podać, ze trzeba mieć geny żydowskie…”
albo
“Pan Prezydent RP odmówił podania informacji dotyczących jego narodowości, zmiany nazwiska oraz innych aspektów, o które został zapytany. Uznano, że jest to sfera prywatna i nie są to informacje związane z pełnioną funkcją”
lub
“Kaczyńscy zagrożeniem dla porządku konstytucyjnego RP…. czyli jak przestępcy rządzą Polską i zamierzają orzekać w Trybunale Konstytucyjnym”
może być i taki, trochę inny donosik do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie:
“W załączeniu przekazuje kopie artykułu zatytułowanego “Kaczyński trzyma w reku Leppera” z którego wynika, że Jarosław Kaczyński oraz ewentualnie osoby trzecie, popełniając groźbę bezprawną wobec Andrzeja Leppera, polegającą na zapowiedzi wprowadzenia zmian do prawa wyborczego, skutkującymi zakazem kandydowania dla osób skazanych, o ile ten zerwie koalicje, wyczerpały znamiona art 224 kodeksu karnego.”
Pani Renata jest tak przekonująca, że gotów jestem uwierzyć, że pradziadek Kaczyńskich był antypolskim carskim oficerem, a tata Ziobry członkiem PZPR. I że to straszna zbrodnia.
Nawet nie pytam, dlaczego nie przeszkadzał jej min Ćwiąkalski, były sekretarz POP PZPR na UJ?
Na pewno uzyskałbym wyczerpującą odpowiedz…:)
Pani Renata Rudecka-Kalinowska do europarlamentu!
Pan Zbigniew Nowak europosłem!
Dość tego warcholstwa, kłótni i niesnasek, ośmieszających Polskę!
Tylko oni mogą zaprezentować Europie naszą zgodną i przyjazną twarz!
Pozdrawiam Państwa serdecznie
yassa (gość) -- 18.04.2009 - 21:26do PE to wybieram się ja :D
i to już za tydzień ...
MAW -- 18.04.2009 - 22:56ale bez obaw – my tylko się wcielamy w ICH role, a po tygodniu wracamy do domku :)
Nie pójście na wybory
mam nie tylko za dęte ale i piekielnie szkodliwe. Unoszenie się przysłowiowym chuj wie czym.
Komuchy swoją ekipę wystawią i stare partyjniaki, esbecja, latorośle powyższych i część kapusiów zwyczajnie im zapewni wejście. Platfusiarnia i PiSy załapują sie na fali. PSL pewnie też. Nie idąc na wybory zdajemy się na poziom zdyscyplinowania w partiach ewidentnie wrogich Polsce- np. u komuchów. Nie idąc, godziny się na to, by weszły tam kompletne kanalie i skurwysyny. A chyba nie o to chodzi by byli tam tacy, którzy nawet guzika nie potrafią wcisnąć jak trzeba.
Igły nie słuchac pod żadnym pozorem.
Nicpoń (gość) -- 19.04.2009 - 00:27Pani(e) MAW!
jest jak najbardziej zdrajcą (socjalistycznego państwa) i bohaterem (swojego narodu). nie ma tu sprzeczności.
Właśnie takie jest moje zdanie. Dlatego byłem za przyznaniem pułkownikowi honorów, medali itp ale za żadne skarby nie powierzyłbym mu tajemnicy.
Jerzy Maciejowski -- 19.04.2009 - 14:17Panie Referencie!
—>Szczęsny
Jest Pan tu niemile widziany. Do widzenia. Kolejne komentarze kasuję. Choćby nawet napisał Pan, że Pilecki powinien mieć pomnik w stolicy. Po prostu – żegnam.
To Pański blog i Pan tu ustala reguły, ale pan Zbigniew P. Szczęsny był łaskaw przyznać się u mnie do lewackich poglądów, co przy jego zaangażowaniu w propagowanie PO jest dość jednoznaczne.
Ja bym mu pozwolił szczekać. Karawana i tak pójdzie dalej.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 19.04.2009 - 14:27Panie Arturze!
Nie pójści na wybory
mam nie tylko za dęte ale i piekielnie szkodliwe. Unoszenie się przysłowiowym chuj wie czym.
Komuchy swoją ekipę wystawią i stare partyjniaki, esbecja, latorośle powyższych i część kapusiów zwyczajnie im zapewni wejście. Platfusiarnia i PiSy załapują sie na fali. PSL pewnie też. Nie idąc na wybory zdajemy się na poziom zdyscyplinowania w partiach ewidentnie wrogich Polsce- np. u komuchów. Nie idąc, godziny się na to, by weszły tam kompletne kanalie i skurwysyny. A chyba nie o to chodzi by byli tam tacy, którzy nawet guzika nie potrafią wcisnąć jak trzeba.
Igły nie słuchac pod żadnym pozorem.
Tylko na kogo zagłosować?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 19.04.2009 - 14:43-->Jerzy Maciejowski
Im wcześniej tym lepiej. Kukliński wypowiedział lojalność bolszewii, kiedy mógł, kiedy życie mu na to pozwoliło, kiedy był gotowy. Słono za to zapłacił i ciągle płaci, między innymi zbierając takie recenzje jak pańska. Pana uwaga, że nie jest godny powierzania tajemnic jest kalką wypowiedzi Wałęsy, który razem ze swoimi esbeckimi generałami do końca uważał go za zdrajcę. Z tego co wiem, zdania nie zmienił do dziś. Muszę przyznać, że robią na mnie pewne wrażenie takie stwierdzenia. Zawierają ukryte założenie, że Kukliński jest “genetycznie” uwarunkowany, podszyty zdradą, fałszywy, niewiarygodny, być może nikczemny. Usprawiedliwia go tylko to, że “donosił” Amerykanom, bo to – jak wiadomo – sojusznicy (chociaż od niedawna, pragnę zwrócić uwagę). Poza tym to parszywy kłamca, zdrajca. Niezłe. Lepiej skończmy ten temat.
referent Bulzacki (gość) -- 19.04.2009 - 16:45Jerzy
na kogo głosować? To stosunkowo proste w tak pięnych okolicznościach przyrody.
Na najmniejszych sukinsynów z jak najmniej skompromitowanych formacji, przy uwzględnieniu szansy na wejście i ewentualnego zmarnowanego głosu.
W sumie, gdyby ktos był spryciarz (może Grima Sfirkowa poprosić?), to mógłby zrobic taki program wyborczy, według takiego wlaśnie algorytmu. Jakieś szacunki na wejście formacje mają. Poziom skompromitowania partii można ustalić według w miare obiektywnego przelicznika, a także poziom sukinsyństwa kandydatów. I jako wynik mielibyśmy wyplute najlepsze możliwe kandyatury na europosłów.
To jest niezly pomysł w sumie.
Artur M. Nicpoń -- 19.04.2009 - 17:03Referencie
jesteś trochę niesprawiedliwy.
Płk. Kukliński, poza oczywistością, że był żarliwym polskim patriotą (i tu możemy wpisac jeszcze wiele tomów superlatyw) był równocześnie zdrajcą swoich sovieckich przełożonych.
Dla mnie akurat, jest to powód do chwały. I niewątpliwie Kuklińskiemu nie można by było powierzać żadnych tajemnic o ile chciałoby się je wykorzystać (wedle Kuklińskiego) przeciwko Polsce i Polakom.
To był po prostu człowiek idei i tej idei nie zdradziłby nigdy.
Nasze, Polaków, szczęscie w tym, że tą jego ideą była Polska.
Mało dzis takich jak on.
Artur M. Nicpoń -- 19.04.2009 - 17:08-->Nicpoń
Przecież ja nie kwestionuję faktów. Kukliński był oficerem WP. Jak wielu, a jednocześnie jak niewielu zmądrzał odpowiednio szybko, żeby zrobić w życiu coś dobrego. Tajemnice wojskowe mógł wykraść tylko ktoś “stamtąd”. Charakterystyka Kuklińskiego jest taka, że wypominanie mu dziś służby w ludowym wojsku i stawianie “zdrady” Jaruzelskiego, Siwickiego, Kiszczaka i innych bandytów na równi z jego działalnością na rzecz obalenia komuny jest nieporozumieniem, a jeśli ktoś robi to świadomie – niegodziwością. To nie są sprawy równorzędne, porównywalne.
referent Bulzacki (gość) -- 19.04.2009 - 17:18-->Nicpoń (cd)
To zresztą nie są żadne sprawy, bo “zdrada” bolszewii jest zwykłym zakłamywaniem rzeczywistości, grą słowną. Tak – w tym przypadku – nazywa się działalność na rzecz niepodległości kraju. Wierzę, że Pan Jerzy tak jednak nie myśli.
referent Bulzacki (gość) -- 19.04.2009 - 17:22Referencie
myślę, że gadacie o tym samym ale kazdy trochę po swojemu. Mam taka nadzieję.
Artur M. Nicpoń -- 19.04.2009 - 17:41Panie Referencie!
Przy całym szacunku dla tego co pułkownik zrobił, nie odważyłbym się powierzyć mu tajemnic istotnych dla mnie, a zatem dla mojego państwa. Jaką ma Pan gwarancję, że Ryszard Kukliński nie doszedłby do wniosku, że zdradziłem sprawę narodową i nie sprzedał tych tajemnic komuś właściwemu?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 19.04.2009 - 21:42