Kościół katolicki za zniesieniem ustawy o przerywaniu ciąży?

Dziś w dzienniku przeczytałem wypowiedzieć jednego z biskupów o tym że min Kopacza za to że, jako urzędnik, zrealizowała ustawę o przerywaniu ciąży, powinna być ekskomunikowana. I rzeczywiście Dz przytacza zapisy z prawa kanonicznego iż niejako z urzędu, mocą prawa, min Kopacz jest ekskomunikowana.

Wypowiedź tego biskupa należy uznać za jedną z sensowniejszych jakie usłyszałem ze strony kościoła w ostatnich latach. Podniesienie kwestii prawa kanonicznego jest tym co od dawna powinno być zrobione. Bo sprawa aborcji nie jest sprawą z dziedziny prawa karnego tylko właśnie z zakresu prawa kanonicznego. To czy katolik dokona aborcji i czy spotka go jakaś kara za to nie jest sprawa Sejmu i praw Rzeczypospolitej tylko Kościoła i jego praw.

Nie wiem czy słowa przywołanego biskupa są wynikiem jakiejś szerszej refleksji ale należy je potraktować jako sygnał iż kościół normalnieje. W tej sytuacji nie ma zupełnie sensu opór wobec zmiany obecnej, bardzo złej, ustawy. Dla kościoła wystarczającą regulacją jest przecież ta zawarta w prawie kanonicznym a osoby spoza kościoła katolickiego nie mają powodu stosować się do zasad jakie on głosi. I vice versa zresztą.

O kształcie ustawy powinni zadecydować wyłącznie lekarze, bazujący na własnej wiedzy i doświadczeniach innych krajów jeśli chodzi o odpowiedni termin do kiedy można przerywać ciąże. Katolików, jak stanowi prawo kanoniczne, zupełnie to nie będzie interesować bo oni na taki zabieg się nie zdecydują. A gdy się zdecydują to stawiają się poza kościołem, co jednak już go nie będzie interesować.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

To trochę nie tak...

Rozwiązania problemu zagadnień takich jak aborcja, czy eutanazja (a więc zagadnień etycznych) nie da się scedować na lekarzy, naukowców czy jakąkolwiek inną grupę “ekspercką”, bo nie są to zagadnie wyłącznie z zakresu medycyny, lecz właśnie – są to przede wszystkim zagadnienia etyczne. Nie da sie chować głowy w piasek i powiedzieć, że to roztrzygnie nauka, bo nauka nic tu roztrzygnąć nie może.

Jakiej odpowiedzi na temat aborcji spodziewa się Pan od lekarza? Że matka przeżyje? (no bo dziecko z definicji nie)
Lekarz panu powie np., że anatomia płodu dowodzi, że płód przed osiągnięciem jakiegoś tam wieku nie ma kory mózgowej. I co z tego? To, czy taki płód kwalifikuje sie do wyskrobania czy nie to nie jest już kwestia medyczna, ale etyczna. Możemy uznać, że nie ma on jeszcze ludzkich kwalifikacji, ale równie dobrze możemy uznac inaczej – wszystko zależy od tego, jakie kwalifikacje uznamy za istotne.

W ustroju demokratycznym nie możemy tego typu roztrzygnięć podejmować inaczej niż na zasadzie decyzji większości parlamentarnej, która jest świadoma konieczności poszanowania zastanej tradycji i obyczajowości tak samo, jak konieczności uwzględnienia wymogów praktycznych i pragmatycznych życia codziennego. W demokracji to człowiek stanowi prawo a nie Bóg. Kościół musi się z tym pogodzić, ale parlamentarzyści nie mogą uciekać od odpowiedzialności i mówić, że taką a nie inną decyzję kazali im podjąć... lekarze.


sprytnie kombinujesz

ale tu żeś popłynął, mam na myśli pogrubione zdanie:

“Dla kościoła wystarczającą regulacją jest przecież ta zawarta w prawie kanonicznym a osoby spoza kościoła katolickiego nie mają powodu stosować się do zasad jakie on głosi. I vice versa zresztą.

To jest rewelacyjne odkrycie, że katolicy, na mocy Twojego vice versa mogą mieć w głębokim poważaniu prawo świeckie.

Geniusz! ;-)


Troll

Jak Pan pewnie zauważył ja nie pisze nic o prawach swieckich tylko religijnych. Katlokiem nic do np Prawosławnych i vice versa….....


Zbigniew P. Szczęsny

Ja nie kwestionuje Pańskich etycznych argumentów, tyle że one nie mieszczą się wprost w prawie stanowionym przez Sejm. Lekarz powinnien określić jasno do kiedy można przeproadzać aborcje, nie jest to wielka trudność. W razie czego można odwołać się do doświadczeń z innych krajów.

Ja też nie chce chować głosy w piasek tylko chce zwrócić uwagę iż to powinna być właśnie debatya o etyce i wartościach a nie o prawie karnym. Nie kara wiezięnia powinna być wymierzona ale właśnie ekskomunika. Kościoły nie mogą uciekać się się do pomocy sił spoza swojego porządku, do pomocy państwa, aby zmusić swoich wiernych do takiego czy innego zachowania. Religja ma sens o ile ma uczciwych wyznawców, inaczje jest to przedsiębiorstwo uprawiające kult w celach niewiadomo jakich. Państwu jednak nic do tego – niech kościoły same się rządzą.


Woodya,

niemożliwe,właśnie o to chodzi, że dzialacze ,,pro-life” chcą by ich zasady obowiązywały wszystkich, pewnie fanatyczni katolicy są też i tacy, którzy by chcieli np. powrotu zakazu rozwodów itd

Więc nie da się wg nich oddzielić tu etyki od prawa.

Prawo musi być zgodne z etyką katolicką czyli ich etyką.


woodya, mów mi wuju!

nie nie, zwyczajnie, Trollu, jaki tam Pan ;-)

No to popatrzmy:

zrealizowała ustawę o przerywaniu ciąży
nie jest sprawą z dziedziny prawa karnego
to nie jest sprawa Sejmu i praw Rzeczypospolitej
opór wobec zmiany obecnej, bardzo złej, ustawy
O kształcie ustawy powinni zadecydować

i Ty masz czelność odpowiedzieć na mój zarzut o brak logiki wywodu słowami:

Jak Pan pewnie zauważył ja nie pisze nic o prawach swieckich

Gratulejszyn samopoczucia.


Szanowny autorze

Moje argumenty nie są póki co “etyczne”.
Moje argumenty są filozoficzne. Ja po prostu mówię Panu, że lekarz nie ma żadnych możliwości stwierdzenia jak to się Pan wyraził “możliwości wykonania aborcji”. Lekarz może co najwyżej stwierdzić, czy wykonanie zabiegu zagrozi życiu matki (bo życiu dziecka zagraża śmiertelnie z definicji). Lekarz może ponadto powiedzieć co nieco o kondycji płodu. Ale lekarz, ani żaden inny ‘ekspert” nic więcej Panu nie powie. Nawet, jeśli będzie z zagranicy.

Finalna decyzja jest etyczna i jest decyzją odnoszącą się do naszego rozumienia istoty człowieczeństwa. Ta jest – to oczywiste – inna dla osoby wierzącej a inna dla zatwardziałego materialisty.


Grześ@inni dyskutanci

tecumseh

niemożliwe,właśnie o to chodzi, że dzialacze ,,pro-life” chcą by ich zasady obowiązywały wszystkich, pewnie fanatyczni katolicy są też i tacy, którzy by chcieli np. powrotu zakazu rozwodów itd

Więc nie da się wg nich oddzielić tu etyki od prawa.

Prawo musi być zgodne z etyką katolicką czyli ich etyką.

A jaką etykę proponujesz w zamian, relatywizm moralny?
O zakazach rozwodów nie słyszałem.

W tego typy dyskusjach należy zacząć od zdefiniowania człowieka. i tego czy jego życie może być własnością innego człowieka by mógł w jego imieniu podejmować decyzję: wyskrobać czy pozwolić żyć.

Czy Matka lub Państwo jest właścielem poczętej osoby ludzkiej? Zatem kto?

Czy czasem nie najrozsądniejszym i racjonalnym rozwiązaniem jest pozwolenie mu żyć... ?

Ja nie widzę “właściciela” życia ludzkiego który może rozporządzać życiem dziecka poczętego i decydować czy ma żyć czy ma być wyskrobane.
Nadanie prawne władzy decydowania o czyimś życiu jest uzurpacją władzy której nie ma ani parlament ani żadna istota ludzka gdyż człowiek jest podmiotem prawa.
Aby nadać takie prawo – zabijania dziecka poczętego trzeba mieć twarde dowody. Póki co takich nie ma a rozwój nauki, medycyny prenatalnej, genetyki potwierdza zupełnie inną tezę.

Zatem zwolennicy aborcjonizmu ocierają się o ciemnogród i ignorują osiągnięcia nauki w tym zakresie gdyż życie ludzkie nie jest faktem empirycznym a nie religijnym.

************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.


voodya

Kwestia aborcji jest różnie traktowana w prawie świeckim – zmiennym oraz religijnym – niezmiennym gdyż wynikający z podstawowych zasad wiary które są również określane na podstawie dorobku nauki w kwestii życia ludzkiego.

KOpaczowa jako Katolik jest w ekskomunice – cóż w tym dziwnego, jest przecież Katoliczką jak wyznaje.

Jej wypowiedź o aborcji jest kontrowersyjna jeszcze z powodów ogólnoludzkich. W Polsce KOnstytucja chroni życie od momentu poczęcia zaś ona twierdzi, że aborcja to nic złego.

Dopuszczalność aborcji została wprowadzona do prawa ze względu na szczególne okoliczności i konflikt interesów: gwałt, poważne uszkodzenie płodu, bezpośrednie zagrożenie życia matki.
We wszystkich przypadkach aborcja nie jest łatwym rozwiązaniem i wyborem dla Matki a także dla dziecka.

Więc wypowiedź Kopaczowej o tym, że nie ma nic złego w aborcji jest dla mnie albo nonszalancją albo świadectwem ignorancji. A w świetle jej Katolicyzmu kuriozum.

Jako urzędnik Państwowy musi działać w ramach prawa – nawet jeśli jest Katolikiem. Jeśli jej sumienie nie pozwala powinna wg mnie zrezygnować z urzędu by decyzji sprzecznych z sumieniem nie podejmować.

Pozdrawiam.


Zbigniew P. Szczęsny -- 23.06.2008 - 23:34

Jasne że finalna decyzja jest etyczna i tylko taka może być. Tyle że prawo karne nie ma tu nic do rzeczy. Nie można zwalaniać ludzi z odpiwedzialności za własne czyny w tak trudniej i specyficznej sytuacji. Kwestia ciąży jest unikalna i jedyna w swoim rodzaju więc można oczekiwać od matki odrobiny samoświadomości co do własnych etycznych przekonań.

Lekarz wypowie się o tym do kiedy można uwzględniając naszą wiedzę o tym jak rozwija się zarodek i o tym co może zagrozić kobiecie. I tyle. Nie będzie decydował o samej aborcji. Państwo zresztą ma wiele innych rzeczy do zrobienie – np zbudować jakieś poradnie, stworzyć warunki dla matek które się wahają jaką decyzję podjać żeby mogły się kogoś poradzić. Zakaz karny jest najłatwiejszym ale też najprymitywniejszym gestem jaki możemy zrobić.


Subskrybuj zawartość