jestem dzisiaj zirytowany (zdaje się nie tylko ja) i nie mam tolerancji w sobie (choć lepiej jej nie mieć w poniedziałek, niż przez cale życie.
Opowiedziała Pani banalną historyjkę z życia kobiety nowoczesnej. Prawie jak o blondynce.
Ponieważ ja skutecznie straciłem kartę na rzecz bankomatu i dopiero po tygodniu zdecydowałem się ją odzyskać, więc nie będę się naśmiewał. Wystarczy, że mnie wtedy wyśmiano, co boli mnie do dnia dzisiejszego.
Co prawda zdarzyło mi się to na samym początku lat dziewięćdziesiątych, ale i tak bylem wtedy starszy niż Pani kiedykolwiek w życiu. A stary dureń, to gorzej niż dureń młody, bo ten ostatni zmądrzeć może, albo zemrzeć w młodym wieku, a stary dureń zawdy szkodę czyni
Przepraszam za tą kulawą trawestację księdza Skargi. Powinienem dzisiaj częściej przepraszać. Szkoda, że tak późno, bo mam od miesięcy parę zaległych przeprosin.
Co do słów obelżywych, to rzucał je N, nie zaś ya. A i on jest oszczędny w słowach brzydkich i niektórych nigdy nie używa. Przez skromność i wstydliwość.
W ogóle czuję się, jak widać, durnowato, pewnie dlatego, że mam nikła zdolność koalicyjną.
Przed i światopoglądowymi koalicjami powstrzymuje mnie niechęć do głupków (nawet jeśli glupkowie oni mają miłe poglądy), przed koalicjami intelektualnymi strzeże mnie atawistyczna niechęć wobec niektórych poglądów.
W ogóle chyba mam na jakiś czas dość robienia z siebie błazna. Może pora mi odpocząć od wspominanej przez Panią sieci wszechświatowej.
Dobrze, że Pani chociaż kilka światów dzisiaj ocali…
Pani Gretchen,
jestem dzisiaj zirytowany (zdaje się nie tylko ja) i nie mam tolerancji w sobie (choć lepiej jej nie mieć w poniedziałek, niż przez cale życie.
Opowiedziała Pani banalną historyjkę z życia kobiety nowoczesnej. Prawie jak o blondynce.
Ponieważ ja skutecznie straciłem kartę na rzecz bankomatu i dopiero po tygodniu zdecydowałem się ją odzyskać, więc nie będę się naśmiewał. Wystarczy, że mnie wtedy wyśmiano, co boli mnie do dnia dzisiejszego.
Co prawda zdarzyło mi się to na samym początku lat dziewięćdziesiątych, ale i tak bylem wtedy starszy niż Pani kiedykolwiek w życiu. A stary dureń, to gorzej niż dureń młody, bo ten ostatni zmądrzeć może, albo zemrzeć w młodym wieku, a stary dureń zawdy szkodę czyni
Przepraszam za tą kulawą trawestację księdza Skargi. Powinienem dzisiaj częściej przepraszać. Szkoda, że tak późno, bo mam od miesięcy parę zaległych przeprosin.
Co do słów obelżywych, to rzucał je N, nie zaś ya. A i on jest oszczędny w słowach brzydkich i niektórych nigdy nie używa. Przez skromność i wstydliwość.
W ogóle czuję się, jak widać, durnowato, pewnie dlatego, że mam nikła zdolność koalicyjną.
Przed i światopoglądowymi koalicjami powstrzymuje mnie niechęć do głupków (nawet jeśli glupkowie oni mają miłe poglądy), przed koalicjami intelektualnymi strzeże mnie atawistyczna niechęć wobec niektórych poglądów.
W ogóle chyba mam na jakiś czas dość robienia z siebie błazna. Może pora mi odpocząć od wspominanej przez Panią sieci wszechświatowej.
Dobrze, że Pani chociaż kilka światów dzisiaj ocali…
yayco -- 04.02.2008 - 22:55