fasoli zakazał argumentując to podłą kondycją kiszek w starszym wieku.
Ale dobrze, żeś mi Pan przypomniał o pieczywie, bo też je powinienem kupić.
I wie Pan co, przypomniał mi Pan taką piosenkę dawną, gdzie jeden optymistyczny obywatel wciąż powtarzał: Ja to się cieszę byle czym, a chórek dośpiewywał Nie wie co go cieszy.
Tylko, że u nas to naród sprytnie zmienił i po imieninach śpiew niósł: Ja to się czeszę byle czym… Nie wie kto go czesze…
A mnie lekarz
fasoli zakazał argumentując to podłą kondycją kiszek w starszym wieku.
Ale dobrze, żeś mi Pan przypomniał o pieczywie, bo też je powinienem kupić.
I wie Pan co, przypomniał mi Pan taką piosenkę dawną, gdzie jeden optymistyczny obywatel wciąż powtarzał: Ja to się cieszę byle czym, a chórek dośpiewywał Nie wie co go cieszy.
Tylko, że u nas to naród sprytnie zmienił i po imieninach śpiew niósł: Ja to się czeszę byle czym… Nie wie kto go czesze…
Pozdrawiam smutno, bo niedługo do roboty muszę...
yayco -- 05.02.2008 - 15:01