czytalem, czytalem. a jakże (podoba mi sie to slowo).
wie Pan dobrze, ze po przeczytaniu tego typu tekstow czlowiek mlaska ze smakiem lub sie krzywi, ale trudno pod nimi dyskutowac.
wole wiec Pana w polemicznej postaci. wiec to odsunięcie sie do roli obserwatora to jak wlazenie przez Lorenzo na drabine czy emigracje wewnetrzne Igly. niby koloryt lokalny, ale…
Yayco
czytalem, czytalem. a jakże (podoba mi sie to slowo).
Griszeq -- 05.02.2008 - 13:23wie Pan dobrze, ze po przeczytaniu tego typu tekstow czlowiek mlaska ze smakiem lub sie krzywi, ale trudno pod nimi dyskutowac.
wole wiec Pana w polemicznej postaci. wiec to odsunięcie sie do roli obserwatora to jak wlazenie przez Lorenzo na drabine czy emigracje wewnetrzne Igly. niby koloryt lokalny, ale…