Się tak zastanawiam równolegle nad tym de Mello nieszczęsnym. W konteście Pańskiego Kościoła też. Ale mi się lęgną tylko myśli ulotne więc nie będę się tu rozwodzić.
I o tej wyspie bezludnej. Bo chciałabym umieć, a nie umiem do końca na nią uciekać. Wmówiłam sobie, że to szkodliwe. Co przycupnę to wracam. Kłopot.
Panie Yayco
No miło, że Pan tak zaprasza.
Się tak zastanawiam równolegle nad tym de Mello nieszczęsnym. W konteście Pańskiego Kościoła też. Ale mi się lęgną tylko myśli ulotne więc nie będę się tu rozwodzić.
I o tej wyspie bezludnej. Bo chciałabym umieć, a nie umiem do końca na nią uciekać. Wmówiłam sobie, że to szkodliwe. Co przycupnę to wracam. Kłopot.
Gretchen -- 02.03.2008 - 14:37