Na początku się krygowałem, ale ja wiem – po kilku miesiącach? w profilu dopisałem nazwisko. A wcześniej już w adresie www z salonu miałem nazwisko… zawierzyłem Igorowi Jankesowi ;-)
I świat się nie zawalił. Przede wszystkim konieczność logowania WYKLUCZYŁA możliwość, zeby ktoś pisał PODMOIM nazwiskiem.
Wada tego rozwiązania była jedna – kierownik działu gdzie pracuję grzebał trochę w sieci, ciekawska bestia, i była trochę nieprzyjemna rozmowa… oczywiście gość przypierdzielił się do wpisów i komentów robionych w czasie pracy.
Tylko nie przewidział jednego – że ja pisze w czasie przerw śniadaniowych i tzw. zwyczajowych przerw kilkuminutowych, gdy albo nie ma klientów, albo powinienem wyjść na papierocha jak inni.
Ale ja nie palę, więc co kogo obchodzi, co ja robię w czasie gdy inni se ida poklachać przy fajce?
Wydawałoby się, ze to OCZYWISTE, ze te kilka minut jest MOJE!
@ DELILAH
Na początku się krygowałem, ale ja wiem – po kilku miesiącach? w profilu dopisałem nazwisko. A wcześniej już w adresie www z salonu miałem nazwisko… zawierzyłem Igorowi Jankesowi ;-)
I świat się nie zawalił. Przede wszystkim konieczność logowania WYKLUCZYŁA możliwość, zeby ktoś pisał POD MOIM nazwiskiem.
Wada tego rozwiązania była jedna – kierownik działu gdzie pracuję grzebał trochę w sieci, ciekawska bestia, i była trochę nieprzyjemna rozmowa… oczywiście gość przypierdzielił się do wpisów i komentów robionych w czasie pracy.
Tylko nie przewidział jednego – że ja pisze w czasie przerw śniadaniowych i tzw. zwyczajowych przerw kilkuminutowych, gdy albo nie ma klientów, albo powinienem wyjść na papierocha jak inni.
Ale ja nie palę, więc co kogo obchodzi, co ja robię w czasie gdy inni se ida poklachać przy fajce?
Wydawałoby się, ze to OCZYWISTE, ze te kilka minut jest MOJE!
Ale to już inna historia.
Pzdr.
Misqot -- 10.03.2008 - 14:34