ogólnie rzecz biorąc – mołdawskie są niedobre. Najwyżej mięso można w nich bejcować. Może u nich jest inaczej, ale u nas to groza jest.
Rumuńskie to bardzo dobre są dostępne białe, z ich koronnym szczepem fateasca alba. Dobrym szczepem jest też feteasca neagra, ale w Polsce nie widziałem już dawno nic dobrego. Kiedyś były fantastyczne merloty ale to już takie po 6o złotych. I zniknęły, bo chyba tylko ja je kupowałem.
W bułgarskich jest bałagan. Odkąd splajtował Bułgar, co trzymał sklep z ichnimi winami a potem i knajpę obok, to niestabilnie się zrobiło. Czasami ryzykuję, ale rezultaty są mieszane.
Piłem ostatnio bardzo dobre pinot noir bułgarskie. Slavyantsi Pinot Noir Special Reserve. W ogóle nie pijam Caberneta, ale zawsze zapłacę za caberneta ze wsi Dwie Mogiły (poważnie – to jedyny wyjątek dla caberneta na jaki mnie stać).
Duże ryzyko, ale duże szanse na satysfakcję, moim zdaniem. I bardzo tanio.
Panie Grzesiu,
ogólnie rzecz biorąc – mołdawskie są niedobre. Najwyżej mięso można w nich bejcować. Może u nich jest inaczej, ale u nas to groza jest.
Rumuńskie to bardzo dobre są dostępne białe, z ich koronnym szczepem fateasca alba. Dobrym szczepem jest też feteasca neagra, ale w Polsce nie widziałem już dawno nic dobrego. Kiedyś były fantastyczne merloty ale to już takie po 6o złotych. I zniknęły, bo chyba tylko ja je kupowałem.
W bułgarskich jest bałagan. Odkąd splajtował Bułgar, co trzymał sklep z ichnimi winami a potem i knajpę obok, to niestabilnie się zrobiło. Czasami ryzykuję, ale rezultaty są mieszane.
Piłem ostatnio bardzo dobre pinot noir bułgarskie. Slavyantsi Pinot Noir Special Reserve. W ogóle nie pijam Caberneta, ale zawsze zapłacę za caberneta ze wsi Dwie Mogiły (poważnie – to jedyny wyjątek dla caberneta na jaki mnie stać).
Duże ryzyko, ale duże szanse na satysfakcję, moim zdaniem. I bardzo tanio.
yayco -- 30.03.2008 - 19:43