ten wpis mnie ucieszył bo jak zwykle czytam po łebkach no i pan Yayco nadawać spowrotem zaczął..
Potem przeczytawszy dokładnie, rozweselił, bo WSP Autor o mnie robaku nędznym wspomniał.
A na sam koniec zasmucił po zastanowieniu, bo gorzki jest.
Bo niby dlaczego ja, na ten przykład mam być ostatnim pokoleniem, które wie jak kiełbasę się robi a ona smakuje, ta prawdziwa i chleb, i zakawas do barszczu, i zsiadłe mleko, i buty zeluje albo zezuwa, skarpety ceruje, i na piechty idzie?
I źle sie poczułem.
Smutnie.
Heh..
Znajomość/koneserka win ma mi to zastąpić?
Bo niby Europa?
Czuję sie jak arab, bogaty w kasę, który kupuje kolejna Toyotę, bo poprzednia stanęła mu na pustyni, a on nie wie, ze benzynę trza wlać do baku.
Najsampierw
ten wpis mnie ucieszył bo jak zwykle czytam po łebkach no i pan Yayco nadawać spowrotem zaczął..
Potem przeczytawszy dokładnie, rozweselił, bo WSP Autor o mnie robaku nędznym wspomniał.
A na sam koniec zasmucił po zastanowieniu, bo gorzki jest.
Bo niby dlaczego ja, na ten przykład mam być ostatnim pokoleniem, które wie jak kiełbasę się robi a ona smakuje, ta prawdziwa i chleb, i zakawas do barszczu, i zsiadłe mleko, i buty zeluje albo zezuwa, skarpety ceruje, i na piechty idzie?
I źle sie poczułem.
Smutnie.
Heh..
Znajomość/koneserka win ma mi to zastąpić?
Bo niby Europa?
Czuję sie jak arab, bogaty w kasę, który kupuje kolejna Toyotę, bo poprzednia stanęła mu na pustyni, a on nie wie, ze benzynę trza wlać do baku.
Smutno.
Igła -- 21.05.2008 - 18:34