W Pańskim tekście ponownie znalazłem drobiazg potwierdzajacy moją wcześniejszą teorię,czyli punkt dla mnie.
Jednak nie o tym chcę teraz klepać po klawiaturze.
Poranną porą doszedłem do wniosku,że Pan jesteś zgrywus niemożebny.
Podgrywasz Pan z letka rolę cierpiętnika,co miał i znał,i umiał to i tamto,a teraz to nic oprócz mikrej postury i grafomana.
Mógłbym teraz wylać na Pańską głowę kubeł wody zimnej dla osiegnięcia trzeźwości duchowej,ale po co,kiedy wiem,że pozostanie to bez widocznego efektu.
Pan lubisz sie droczyć i szpilki po kolei każdemu wetknąć boleśnie.
Pan jesteś mistrz w tej konkurencji!
Szanowny Panie Yayco
W Pańskim tekście ponownie znalazłem drobiazg potwierdzajacy moją wcześniejszą teorię,czyli punkt dla mnie.
Jednak nie o tym chcę teraz klepać po klawiaturze.
Poranną porą doszedłem do wniosku,że Pan jesteś zgrywus niemożebny.
Podgrywasz Pan z letka rolę cierpiętnika,co miał i znał,i umiał to i tamto,a teraz to nic oprócz mikrej postury i grafomana.
Mógłbym teraz wylać na Pańską głowę kubeł wody zimnej dla osiegnięcia trzeźwości duchowej,ale po co,kiedy wiem,że pozostanie to bez widocznego efektu.
Pan lubisz sie droczyć i szpilki po kolei każdemu wetknąć boleśnie.
Pan jesteś mistrz w tej konkurencji!
Pozdrawiam serdecznie
Zenek -- 22.05.2008 - 09:11