A kto obiecywał, że będzie trudno?
Widzę jednak, że ta rocznica nie wzbudza już takich emocji jak jeszcze 2-3 lata temu. Może to i dobrze.
Tylko odchodzących weteranów żal. Za mojego dzieciństwa i młodości był żywy przekaz. Teraz już tylko odczyty i akademie ku czci.
Oni idą na wieczną wartę. Potem pójdziemy my co ich pamiętamy. Potem już nie będzie nic.
No może bezpilotowe samoloty. Szybujące bomby, atomowe okręty i sterowane przez komputery różne maszyny do zabijania.
Ale może wtedy ludzie przestaną się mordować po staremu. Boleśnie.
Zaczniemy po prostu znikać.
Szanowna Gretchen
A kto obiecywał, że będzie trudno?
Widzę jednak, że ta rocznica nie wzbudza już takich emocji jak jeszcze 2-3 lata temu.
Może to i dobrze.
Tylko odchodzących weteranów żal.
Za mojego dzieciństwa i młodości był żywy przekaz.
Teraz już tylko odczyty i akademie ku czci.
Oni idą na wieczną wartę. Potem pójdziemy my co ich pamiętamy.
Potem już nie będzie nic.
No może bezpilotowe samoloty.
Szybujące bomby, atomowe okręty i sterowane przez komputery różne maszyny do zabijania.
Ale może wtedy ludzie przestaną się mordować po staremu.
Boleśnie.
Zaczniemy po prostu znikać.
Igła -- 02.08.2008 - 12:02